Śmiesznie tak pisać na początku wakacji o denku z … lutego.
Trochę przytłoczyło mnie życiowych spraw. Stąd przerwa na blogu. Początkowo chciałam
przygotować jedno wielkie denko z miesięcy mojej blogowej nieobecności. Wiem
jednak, że zanudziłabym Was tym wpisem. A tak .. zanudzać będę Was sukcesywnie.
Luty był dla mnie ciężkim miesiącem. Zdrowie szwankowało. Przyłożyło się to na
skromną pielęgnację.
Na początek dwa toniki. Jakże różne. Różany toniki Martiny
Gebhardt to mój ulubieniec. Często pojawiają się w mojej łazience
charakterystyczne białe butelki. Dla przypomnienia recenzja.
Drugi tonik to właściwie hydrolat. Rozmarynowy od Biofficina
Toscana. Używałam go do skóry głowy, aby wzmocnić cebulki. Poprawił stan
włosów. Muszę jednak dodać, że zapach tego hydrolatu jest wyjątkowo intensywny,
ziołowy. Nawet dla mnie czasami był zbyt intensywny.
Cały czas wierna jestem naturalnym mydełkom. Mydło z solą z
Morza Martwego od Sunfeather jest godne polecenia.
Drugie fantastyczne mydło, które niestety się skończyło pochodzi z manufaktury 94b Handmade. Została po nim tylko trukwa. Mydło w trukwie urzekło mnie bez dwóch zdań (recenzja).
Drugie fantastyczne mydło, które niestety się skończyło pochodzi z manufaktury 94b Handmade. Została po nim tylko trukwa. Mydło w trukwie urzekło mnie bez dwóch zdań (recenzja).
Na koniec krem do twarzy. Jako, że pierwszej młodości już
nie jestem sięgam po kremy anti age. Tym razem padło na Neobio Anti Age fluid
przeciwzmarszczkowy.
Krem dedykowany jest dla skóry wrażliwej i wymagającej. Moja mieszana cera buntowała się straszliwie. Ten krem ma w składzie na drugim miejscu alkohol denat. Mnie przesuszał skórę bardzo. Nie wiem co robi z cerami wrażliwymi. Jednym słowem nie polecam tego kremu. Neobio w swojej nowej odsłonie bardzo mnie rozczarowało.
Krem dedykowany jest dla skóry wrażliwej i wymagającej. Moja mieszana cera buntowała się straszliwie. Ten krem ma w składzie na drugim miejscu alkohol denat. Mnie przesuszał skórę bardzo. Nie wiem co robi z cerami wrażliwymi. Jednym słowem nie polecam tego kremu. Neobio w swojej nowej odsłonie bardzo mnie rozczarowało.
Zużyłam klasycznie jeszcze trochę próbek.
I to by było na tyle. Kolejne denko już się robi.
I to by było na tyle. Kolejne denko już się robi.
Miałam kiedyś hydrolat rozmarynowy z Eco Spa ale nie wiedziałam, że można używać go do skóry głowy. Natomiast jeśli idzie o kosmetyki Neobio w tej nowej wersji, to jeszcze żadnego z nich nie miałam. Czuję jakąś niechęć do tych produktów i dlatego jeszcze żadnego z nich nie kupiłam.
OdpowiedzUsuńI nie masz czego żałować. Mnie nowe Neobio bardzo rozczarowało. Ja nie miałam hydrolatu rozmarynowego z Eco Spa. Musze sprawdzić jaki jest.
UsuńZ lutego? Nieźle :)
OdpowiedzUsuńTak, z lutego ;)) A co mi tam.
UsuńRóżany toniki Martiny Gebhardt kusi mnie bardzo, cieszę się, że wróciłaś, brakowało mi Ciebie w blogosferze
OdpowiedzUsuńPolubiłabys ten tonik. Tego jestem pewna. Dziękuję za miłe słowa. wiesz jak to jest jak spada na głowę za dużo spraw...
Usuńwiem jak to jest Łucjo, u mnie też doba zawsze za krótka
UsuńRozmarynowy hydrolat brzmi dla mnie bardzo kusząco, lubię ten zapach. Martina mogłaby zmienić szatę graficzną, te opakowania :/
OdpowiedzUsuńDla mnie zapach tego hydrolatu był trochę zbyt intensywny. Następnym razem sięgnę po hydrolat z Eco Spa. A co do Martiny - mnie te białe buteleczki i słoiczki bardzo się podobają :)
UsuńTonik mnie kusi :) Hydrolaty uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować :)
UsuńJa toniki z Martina Gebhardt uwielbiam, choć różanego jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńMarkę Neobio omijam, po tym jak podrażniło mnie ich mleczko do demakijażu. Strasznie alkoholowe mają składy.
Lubie jeszcze tonik shea :) Za jego mega delikatność. Z tym alkoholem w Neobio to jakaś masakra. Nie warto sięgać po ich produkty.
UsuńBardzo mnie ciekawią te mydła w trukwie - fajna sprawa!
OdpowiedzUsuńJest fantastyczne :)
Usuńszkoda że Neobio zawiódł, bo przymierzałam się do jego kupna :(
OdpowiedzUsuńNiestety :( Dobrze rozważ jeszcze ten zakup.
UsuńSuper, że piszesz :)
OdpowiedzUsuńBrakowało mi Twoich wpisów. Życzę dużo zdrówka i wiatru w skrzydła :*
I czekam oczywiście na marcowe denko.
Dzięki Kasiu :) Marcowe denko chyba będzie musiało ustąpić pierwszeństwa herbatkom Alveus :)))
UsuńZamówiłaś? Fantastycznie!!!!!!! :D Jestem strasznie ciekawa, co o nich napiszesz!
UsuńSól w tym mydle jest wyjątkowo delikatna. Polecam :)
OdpowiedzUsuńTak, mydełko z solą świetne :)
OdpowiedzUsuńBędziesz nam dawkować emocje denkowe :D
I nie choruj juz *:
aż szok że nie znam nic ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam tych kosmetyków. Mnie marka Neobio rozczarowała, a zwłaszcza nowa wersja. Poprzednie kosmetyki były naprawdę dobre. Zwłaszcza zachwyciły mnie produkty do włosów i pod prysznic.
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawiło mnie mydło z solą.
OdpowiedzUsuńZ NeoBio miałam ostatnio tonik i odżywkę - nic specjalnego.
Wracaj!!!
UsuńO żadnej z powyższych firm nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńhttp://iam-wiki.blogspot.com/
Wow! This Could Be One Particular Of The Most Helpful Blogs We've Ever Arrive Across On This Subject. Basically Fantastic. I Am Also An Expert In This Topic So I Can Understand Your Hard Work. Agen Bola
OdpowiedzUsuńNo bo hydrolat od Biofficina Toscana używasz zmieszany z szamponem, rozcieńczony lub używasz go do buzi :P Mnie się podobał, tak jak i lawendowy.
OdpowiedzUsuń