Przedświąteczne porządki wprawiły mnie w konsternację. Sprzątam mieszkanie regularnie i wszystko jest ok. Przerażenie
dopadło mnie w łazience. Sprawcą wszystkiego stała się półka i szafka z moimi
kosmetykami. Byłam przekonana, że kosmetykoholizm i zakupoholizm mnie nie
dotyczy. Muszę przyznać, że albo żyłam w błogiej nieświadomości, albo się
oszukiwałam.
Te wszystkie butelki, słoiczki, tubki, woreczki, pojemniki.
Za dużo! Przed świętami nie bardzo miałam czas na dokładną inwentaryzację. To
było moje takie przedświąteczne postanowienie. Jeszcze raz wszystko obejrzeć i
coś z tym wszystkim zrobić. Nie można gromadzić takich zapasów. Kosmetyki, w
których jest połowa bądź jedna trzecia opakowania stoją nieużywane. Dlaczego? Bo lepsze jest wrogiem dobrego. Zawsze
kuszą nowości, pozytywne opinie itd.
Postanowiłam z tym skończyć. Czas zacząć „Projekt Denko”!
Sądzę, że wszystkie wiecie na czym polega „Projekt Denko”.
Najkrócej można by rzecz, że zużywamy kosmetyk do samego
końca. Dopiero wtedy sięgamy po kolejne opakowanie.
Cele Projektu Denko są proste. Zużywamy kosmetyk do końca,
dopiero wtedy sięgamy po kolejny. Nie kupujemy na zapas, nie chomikujemy. Rezultaty
łatwo przewidzieć. Nic się nie zmarnuje, nie przeterminuje, kasa zostanie w
portfelu, na półkach w łazience będzie więcej miejsca i mniej kurzu.
Życzcie mi wytrwałości. Zaczynam Wielką Inwentaryzację
Kosmetyków! Może jeszcze dziś poznacie część moich kosmetycznych zbiorów.
Ehhh... I mnie by się przydało. I tak juz wczoraj sporą część oddałam rodzince ale nadal mam za dużo. Duzo za duzo.
OdpowiedzUsuńTrzymam za Ciebie kciuki!
Dzięki przyda się wsparcie :)
UsuńWidzę, że "dojrzałaś" już do projektu denko. Lepiej późno niż wcale :)
OdpowiedzUsuńJa, podobnie jak Ty, rzadko zużywam kosmetyk od pierwszego otwarcia do końca. Przeważnie, po przetestowaniu, zostaje też połowa lub jedna trzecia opakowania i idzie w odstawkę, a ja biorę się za testowanie innego szamponu, kremu, czy czegoś tam jeszcze. Jednak te pozostałości nie mogą być zmarnowane, a do ich zużywania mobilizuje mnie właśnie projekt Denko.
Oczywiście życzę Ci wytrwałości i skuteczności w denkowaniu :)
Oj dojrzałam,przeraziłam się posiadanymi zapasami. Muszę przyznać, że nie do końca zdawałam sobie sprawę z posidanych, otwartych kosmetyków. Czas to zmienić.
UsuńŻyczę powodzenia i wytrwałości, ja nie umiem nie zużywać do końca, jak zużyje to dopiero otwieram kolejne, wyjątkiem są szampony, mam ich 3-5 w użyciu i używam naprzemiennie, żeby włosy się nie przyzwyczaiły za bardzo do jednego ;)
OdpowiedzUsuńMiłego popołudnia :)
Dzięki, przyda się wytrwałość :)
UsuńTeż muszę to przemyśleć. Zdecydowanie za dużo kosmetyków i za mało w portfelu :D
OdpowiedzUsuńhttp://makingoftheboss.blogspot.com/
Najpierw posegreguj kosmetyki i zobacz ile tego wszystkiego masz :) Potem będzie już tylko jeden wiosek - za dużo!
UsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńJak zaczęłam czytać blogi, to dziwiło mnie zadowolenie ze zużytego kosmetyku, a czasami gratulacje nawet. Ja zawsze wykańczam wszystko do dna, a co niektóre rzeczy nawet oszczędzam. Dopiero potem zrozumiałam :) Tu kusi, tam kusi :) W każdym razie gratuluję planów :)
OdpowiedzUsuńOj kusi, kusi. Lepsze jest wrogiem dobrego. Ja raczej trafiam na dobre naturalne kosmetyki. W mojej historii napisałam tylko jedną negatywną recenzję.
UsuńNo waśnie, przez te coraz ciekawsze recenzje wiele zrozumiałam, bo też mam ochotę na więcej :) I w naturalnych kosmetykach się zakochałam :)
Usuńpowodzenia w denkowaniu, to niezła metoda na pozbycie się zapasów, sama sprawdziłam ją na sobie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za owocne denkowanie. To naprawdę świetna sprawa.
OdpowiedzUsuń