Z początkiem wiosny postanowiłam do mieszkania wprowadzić
świeże wiosenne zapachy. Orientalne wionie, które towarzyszyły zimowym
miesiącom zajął fiołek. Kogóż nie zachwycają łany fioletowych kwiatów na leśnych
polanach? Trudno oprzeć się ich urokowi i pięknej woni. Kawałek leśnej,
pachnącej polanych przeniosłam do domu za sprawą zapachu do lampy Ashleigh&Burwood
„Fiołki Parmeńskie.”
Producent tak
charakteryzuje woń:
„Nuty fiołków i róż wypełnią Twoje powietrze sprawiając, że
wrócisz wspomnieniami do czasów dzieciństwa, do ogrodów pełnych pachnących
kwiatów, dostępnych na wyciągnięcie ręki. Wąchaj i czuj się, jak w domu.”
To bardzo trafny opis. Ogrody pełne kwiatów, czasy dzieciństwa
pozbawione trosk. Sądzę, że każdy z nas marzy chodź o kilku takich chwilach w
dorosłym życiu. Zapach jest słodki, pudrowy, drzewno-kwiatowy. Nostalgiczny. Daje wyjątkowe ukojenie. Fiołki, nasze leśne, małe fiołki, zwiastuny wiosny. Dlaczego
parmeńskie? Wiecie?
Hmm zachęcający opis muszę się temu przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńOdwiedź i mnie czasem :)))