Tak jak obiecałam zaczynam od Wielkiej Inwentaryzacji
Kosmetyków. Na początek maseczki. Muszę przyznać, że przez ostatnich kilka
miesięcy trochę się opuściłam w ich stosowaniu. Przybyło mi trochę nowych
obowiązków zawodowych. Nowe wyzwania sprawiły, że mniej czasu mam dla
siebie. Pewnie zauważyłyście, że mniej
piszę. Sytuację jednak już ogarnęłam na tyle, że mam nadzieję, że będę mogła
sobie pozwolić na dwie notki tygodniowo.
Wracając do Wielkiej Inwentaryzacji Kosmetyków. To pierwszy
punkt Projektu Denko. Najpierw trzeba wiedzieć czym dysponujemy. Moje kosmetyczne zapasy postanowiłam
podzielić na kilka grup. Pierwszą jaką chcę Wam zaprezentować to maseczki.
Preferuję glinki. Ale żeby mieć ich aż tyle?
Same zobaczcie. Na stanie powinna być jedna maseczka danego typu. A ja co mam? Sklep z glinkami?
Oto moje zbiory:
Logona – Glinka Mineralna Biała
Fitokosmetik – Biała Glinka Anapska
Fitokosmetik – Błękitna Glinka Wałdajska
Fitokosmetik – Glinka Morza Martwego
Ecospa – Suszone Błoto z Morza Martwego
Les Argiles du Soleil – Glinka różowa w pudrze
Les Argiles du Soleil – Glinka żółta w pudrze
Les Argiles
du Soleil – Glinka Ghassoul w tubce
Organique – Glinka czerwona
Luvos- Maseczka Anti-Aging z Wyciągiem z Łubinu i Korzenia
Lukrecji
Luvos – Maseczka nawilżająca z olejkiem migdałowym
Luvos – Maseczka Anti-Aging z olejkiem sojowym
Dizao Expres – Naturalna maseczka regenerująco-nawilżająca.
Kwas hialuronowy
Hesh – Maseczka Ubtan
Hesh – Maseczka to twarzy z płatków róży
Same widzicie jak kolorowo zrobiło się od glinek. Biała,
żółta, błękitna, różowa, czerwona, ghassoul, z Morza Martwego. I jeszcze z
różnych firm! Do tego jeszcze glinka lessowa Luvos. Roślinnych proszków na szczęście
jest mniej. Nawet mam maseczkę
tkaninową.
Zdrowy rozsądek nakazuje, aby była jedna glinka w proszku i
jedna maseczka roślinna. Sądzę, że mam
zapas na rok. A może na dłużej? Jedyną pocieszającą rzeczą jest fakt, że glinki
sypkie mają nieograniczony okres gwarancji. Nie pozostaje mi nic innego jak
tylko systematycznie stosować glinki. Z
maseczkowego zestawu opisałam Wam tylko dwa produkty Maseczkę Ubtan (klik) i
Błękitną Glinkę Wałdajską (klik). Przyznam Wam, że jestem przerażona.
Każdy produkt jest otwarty. Tak nie może być. Które z maseczek znacie?
O wow, nieźle ich masz, nie miałam żadnych z twoich zbiorów, ostatnio od glinek odeszłam,,,,
OdpowiedzUsuńJa bardzo glinki lubię :)
UsuńOj masz tego, masz. 15 sztuk naliczyłam :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie wykończyłam kolejne opakowanie glinki wałdajskiej i obecnie z produktów "maseczkowych" mam tylko trzy glinki sypkie i spirulinę, też sypką :) Jak widać Twoim zapasom nie dorastam do pięt:)
Takie zapasy to żąden powód do dumy. 15. Do trzech produktów muszę zejść. Pewnie rok czasu mi to zajmie.
UsuńJedyną maseczką glinkową jaką posiadam jest ta z dodatkiem drzewa sandałowego z Khadi. Fajnie odświeża i oczyszcza, ale żadnych cudownych właściwości nie zauważam, ciekawe, jak byłoby w przypadku innych glinek, np. ta z Organique jest taka zachwalana...
OdpowiedzUsuńZ Organique to zwykła glinka.
Usuńteż ostatnio opuściłam się w maseczkowaniu :( na stanie mam 7 pełnowymiarowych maseczek ( w tym 5 glinkowych) plus maski w saszetkach, nie wiem kiedy to zużyję, ale muszę się za to wziąć tym bardziej, że w niektórych niedługo zaliczę denko :)
OdpowiedzUsuńTo ja jakąś maseczkę z glinką muszę kupić :D Bo do tej pory rzadko maseczek używałam... Raz na rok? Wstyd!
OdpowiedzUsuńhttp://makingoftheboss.blogspot.com/
A może Twoja cera nie potrzebuje maseczek?
UsuńCzas na porządki. Sama nie lubię mieć zbyt dużo kosmetyków, dlatego w pewnym momencie się wkurzam i albo dokańczam na siłę albo sprzedaję te które nie są interesujące:)
OdpowiedzUsuńWiosna to czas porządków :)
Usuńja dopiero zapoznaję się bliżej z glinkami, gratuluję denka.
OdpowiedzUsuńDenko dopiero w planach :)
UsuńZnam Logonę białą, bardzo dobra i obecnie stosuję Les argiles żółtą, też niezła. Mam też tą różaną Hesha, ale to niewypał, sama nie wiem, może coś źle robię, ale zbija mi się w grudy, ciężko się rozrabia, odpada od skóry, ni to peeling, ni maseczka.
OdpowiedzUsuńBardzo lubie białą Logonę. Najczęściej używam jej do mycia twarzy. Co do różanej też się zgadzam. Próbuję łączyć z glinkami.
Usuńno no no, mały sklep mogłabyś już otwierać :D
OdpowiedzUsuńNie, chyba jeszcze nie.
Usuńa tam a tam, świetny zbiór ;) - lubię glinki, zużyłabym wszystkie po kolei ;)
OdpowiedzUsuńI tak zaczęłam robić :)
UsuńDużo tego masz i jaki świetny ten zbiór!
OdpowiedzUsuńTyle glinek. Mrrr.. ;-)
Oj dużo, dużo :)
Usuńświetny wybór maseczek, ciekawa jestem dalszej inwentaryzacji szczególnie kosmetyków do twarzy
OdpowiedzUsuńBędą i kosmetyki do twarzy :)
UsuńU mnie bardzo podobnie, dużo nowych tematów na głowie, troszkę problemów się nawarstwiło, a i czasu na pisanie w związku z tym dużo mniej. Też mam zamiar się zmobilizować i pisać częściej. I również maseczek mam zdecydowanie za dużo!!! :D A czasu na ich używanie jakoś mniej. Muszę pomyśleć o podobnej inwentaryzacji.
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoje zbiory :)
UsuńSkoro nie masz nic przeciwko, zrobię podobnego posta o moich zbiorach maseczek :) Ściskam
UsuńJa mam jedną sypką glinkę jakoś mam wrażenie że jak długo stoją otwarte to słabiej działają do tego jeszcze dwie w tubce staram się nie robić zapasów maseczek mimo że lubię i regularnie stosuję.
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam osłabienia działania. Zawsze mieszam glinki drewnianymi szpatułkami.
UsuńJa mam białą z Logony, według mnie bardzo dobra
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoją opinię :)
UsuńMoże zacznij je sprzedawać :-D ja na przykład chętnie zaopatrzylabym się w jakąś glinke ;-)
OdpowiedzUsuńNie są na sprzedaż. Zużyję :)
UsuńRzeczywiście sporo maseczek. Z tych co wymieniłaś mam/miałam Hesh Ubtan.
OdpowiedzUsuńUbtan zrobiła na mnie dobre wrażenie.
UsuńSpory zapas maseczek i to bardzo ciekawych. Luvosa znam i lubię.
OdpowiedzUsuńJa maseczki kupuję i zużywam na bieżąco. Aktualnie mam dwie, które zamiennie używam.