Dla Was piszę

29 marca 2015

"Ukryte terapie.Czego ci lekarz nie powie" Jerzy Zięba

Pewnie dlatego, że czuję sią straszliwie zdewastowana przez chorobę moja dzisiejsza notka będzie o zdrowiu. Właściwie to nie wiem czy choroba mnie tak wykończyła, czy leki, które zaordynowano. Książkowe notki nie cieszą się dużym zainteresowaniem moich Czytelników. Ja jednak z uporem maniaka będę Wam pokazywała przeczytane przeze mnie pozycje będące w mojej ocenie publikacjami wyjątkowo wartościowymi.
Chcę Wam zaprezentować „Ukryte terapie” Jerzego Zięby. Znaczący jest podtytuł „Czego ci lekarz nie powie”.


Zachętą niech będą rekomendacje.

[…] dzięki wyjątkowemu talentowi „szperacza” Autora otrzymujemy dobrze udokumentowaną pozycję, bogatą w niezwykle istotne, a skrzętnie pomijane wyniki badań. Narracja nie jest oparta o przypuszczenia, niesprawdzone doniesienia czy myślenie życzeniowe. W pewnym sensie to owoc prac badawczych prowadzonych i zebranych w różnych zakątkach świata, podanych czytelnikowi w taki sposób, że lektura jest intrygująca od pierwszej do ostatniej strony. Zastosowanie zawartej w książce wiedzy zapobiega i leczy. Zawarte w książce wskazówki są proste, naturalne i rozsądne. Zastosowane zarówno profilaktycznie jak i leczniczo przynoszą wyśmienite rezultaty. Jest to lektura pasjonująca nie tylko ze względu na zawartość, ale również formę, w jakiej została napisana. Autor pyta czy zasadna jest kontynuacja podjętego w niej tematu (niniejsza pozycja to zaledwie część zgromadzonej wiedzy). Myślę, że to pytanie retoryczne, bowiem wielką szkodą byłoby zatrzymanie takich informacji tylko dla siebie. Byłby to wręcz „grzech zaniechania”. Mam nadzieję, że po lekturze dojdą Państwo do podobnych wniosków i zdopingują Autora do dalszej pracy.
Lek.med. Rafał Baron


Część pierwszą czyta się jak straszny kryminał. Różnica polega na tym, że w normalnym kryminale zabija się jedną, lub kilka osób. […] W drugiej części odnosi się przede wszystkim do lekarzy. Co bowiem zrobi chory, jeżeli nie ma dostępu do preparatów i metod pozostających w ręku lekarzy. Satysfakcja jest ogromna, gdy pomaga się tam gdzie autorytety medyczne odstąpiły od dalszego leczenia. Dziękuję autorowi za interesującą, o niespotykanej wartości merytorycznej książkę, która jest cennym źródłem niezwykle interesujących informacji dla pacjentów, jak również dla lekarzy.
Dr n. med. Antoni Krasicki

Jeden z rozdziałów poświęcony jest witaminie C. Każdy z nas ją zna. Zapewniam Wam, że tak naprawdę nic o niej nie wiemy. Lektura dopiero tej książki otworzy Wam oczy.



A oto fragment, który mną wstrząsnął najbardziej. Pewnie dlatego, że dotyczy dziecka.


Jeśli traficie na tę książkę to po prostu kupcie i przeczytajcie. Spis treści znajdziecie tutaj.
Uważam, że ta książka może niejednemu z nas uratować życie.


36 komentarzy:

  1. Coś dla mnie, od jakiegoś czasu bardzo interesują mnie terapie alternatywne, tym bardziej, że dietą udało mi się wpłynąć już na moje choroby, także wyniki bardzo sie poprawiły, a lekarz mówił że to nie możliwe aby tą chorobę cofnąć,
    a witaminę C już kupiłam jakiś czas temu i przyjmuje regularnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chcę swoje zdrowie podreperować witaminą C liposomalną. Trochę się waham, bo ... pisałam o książce na temat witamin. To co daje nam Natura jest niewątpliwie najlepsze. Ludzie często jak słuszą o terapiach alternatynych to myślą o jakiś metodach czary-mary. A tu nic z tego. Kawał solidnej wiedzy. Bo medycyna to nie tylko ta akademicka mające tak naprawdę około 100 lat. To także medycyna naturalna, związana z człowiek od jego początków.

      Usuń
  2. Gdyby wszyscy mieli taką wiedze to rynek farmaceutyczny by padł.
    Zainteresowałaś mnie tą pozycją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Autor rzeczywiście posiada wiedzę niebywałą. Tak sobie myślę, że rynek farmaceutycznie nie padnie. Tak nam wodę robią z mózgu, że zawsze coś kupimy, co niby jest dla naszego zdrowia. Przyglądam się temu co dzieje się na rynku farmaceutycznym. Skandale, które nie omijają np. firmy Merck są przerażąjące. Coraz częściej myślę, że pacjent to konsument. Niech kupuje i łyka. A zdrowie? No cóż pacjent wyleczony, klient stracony. Anula przeczytaj tę książke, ba naprawdę warto.

      Usuń
    2. Rozejrzę się za nią, dziękuję Ci bardzo *:

      Usuń
  3. Poznałam autora za sprawą jego wykładu nt wit. C. Można obejrzeć na YT, trwa godzinę, ale warto, tym bardziej jeśli ktoś nie ma czasu na czytanie książek. Byłam zdumiona ilością wiedzy oraz moją własną niewiedzą i postanowiłam jego zalecenia wprowadzić, łącznie ze sposobem przyjmowania wit.C, bo to bardzo istotne. Mogę stwierdzić, że to wszystko na temat wit. C, co on rozgłasza jest prawdą. W dodatku postanowiłam sięgnąć do opinii kilku innych uczonych, także zza oceanu, gdzie lobby farmaceutyczne jest ogromne i dawno już wykroczyło poza granice uczciwości oraz człowieczeństwa i jest m.in. taki profesor onkolog, bardzo szanowany, nie żaden znachor, a założyciel instytutu leczenia nowotworów, który mówi dokładnie to samo, co doktor Zięba i wprost nazywa FDA mafią, organizacją przeciw ludzkości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tę książkę zamówiła sobie teściowa jako prezent od nas z jakiejś okazji.. Jak kupiłam przejrzałam.. i dla mnie to pozycja napisana tonem sekciarskim.. nie wiem jak to inaczej nazwać..
    ale nie ufam takim prawdom objawionym.. totalnie do mnie nie przemówiła wręcz odwrotnie..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś z przemysłu farmaceutycznego? Bo jeśli tak, to nie dziwi mnie Twoja opinia. Ja zadałam sobie trud, aby sięgnąć do niektórych publikacji, które wymiania autor. Medyczne, światowe autorytety. No cóż, sekciarze?

      Usuń
    2. nie jestem inżynierem budownictwa.. :]

      nie napisałam ,ze to sekciarze tylko,że ton sekciarski..

      jest tyle samo źródeł medycznych które poleca witaminę co tych które podpierając się badaniami udowadniają ,że to jedynie placebo..

      każdy wierzy w co chce wierzyć.. i w obecnych czasach nie trudno znaleźć poparcie autorytetów takich co nam akurat pasują ;)

      Usuń
    3. Dla mnie ton jest raczej emocjanalny. Trudno nie poddać się emocjom słysząc diagnozę - guz nowotworowy.

      Autor przytoczył wyniki badań wskazujące, że witamina C to jednak nie jest placebo.

      A co się tyczy wiary - zdrowie człowieka nie powinno podlegać wierze w konkretną terapię. Dowody naukowe i tyle. Problem polega jednak na tym, że coraz częściej mamy do czynienia ze słabo wykształconymi lekarzami. Pokolenie lekarzy dla których zdrowie pacjenta było największym dobrem niestety osiągnęło już wiek mocno sędziwy. Wielu z nich już odeszło .... Ja miałam szczęście trafic natakich lekarzy.

      Usuń
  5. Czytałam tę książkę kilka miesięcy temu. Trzeba mieć naprawdę otwartą głowę, aby przyjąć tezy prezentowane przez autora. Mnie nie dziwi, że wiele sposobów leczenia jest ukrywanych przed pacjentami. Znam osobę, która kilka lat temu przyjmowała wlewy z wit.C w leczeniu choroby nowotworowej. Te wlewy musiała sprowadzać sobie z Niemiec. W Polsce blokada. Uważam, że blokowanie dostępu do pewnych faktów jest wynikiem działania koncernów farmaceutycznych. Tak jest z witaminą C. Po co mówić o jej cudownych właściwościach? Koncern farmaceutyczny nie opatentuje jej, więc nie zarobi. Proste. Koncerny farmaceutyczne istnieją, bo zarabiają na substancjach chemicznych które mogą opatentować. Jest jeszcze kwestia wmówienia, że dany lek trzeba używać. Ale to już jest proste w dobie medialnej papki. Jeśłi chcecie poczytać na tema koncernów farmaceutycznych polecam książkę pt. Skutek uboczny śmierć. Dużo wyjaśnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo podoba mi się określenie "trzeba mieć otwartą głowę" :) Masz rację, że tego co dała nam Natura nie można opatentować. I w takim kontekscie nie dziwi wroga postawa koncernów farmaceutycznych.

      Usuń
  6. Też słyszałam o przeciwnowotworowym działaniu wit c. Szkoda tylko, że działa naprawdę silnie, przyjmowana pozajelitowo w dużych ilościach. W obecnych czasach ludzie wierzą głównie w antybiotyki i inne silne leki, z lekceważeniem podchodząc do naturalnych metod leczenia. Polecam kanał Net Aneti na YT. Młody, inteligentny lekarz omawia wiele interesujących kwestii, często krytykując koncerny farmaceutyczne. Patryk, pracujący w katedrze patomorfologii, poleca wiele naturalych środków, na mniej lub bardziej powszechne schorzenia. Warto obejrzeć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za polecenie. Jak już wspomniałam czekam na witaminę C liposomalną. Powinna mnie po leczeniu antybiotykami postawić na nogi.

      Usuń
  7. Hm, bardzo ciekawe. Ja kiedyś czytam z kolei ze wit c podawana profilaktycznie w celu wzmocnienia odporności w gruncie rzeczy ja obniża. Ponoć przeprowadzono badanie w którym połowa ludzi dostawała wit c a druga placebo i osoby które dostawały wit c o dziwo chorowały znacznie częściej. Nie wiem ile w tym prawdy ale książkę chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu autorów też tak pisze wskazując na jedną ważną kwestię. Tzw. okres półtrwania. Ważne jest to, aby podczas infekcji utrzymywać stale wysoki poziom witaminy C we krwi.

      Usuń
  8. To prawda, że koncerny farmaceutyczne zwalczają wszelkie naturalne terapie bojąc się utraty zysków. Nie ma dla nich znaczenia fakt, że dzięki takiej ich postawie mnóstwo ludzi traci zdrowie, a często i życie. Na przykład w USA leczyć nowotwory można tylko za pomocą chemioterapii, radioterapii i operacyjnie. Wszelkie inne sposoby leczenia nowotworów są zakazane prawnie i karalne. Z tego powodu klinika lecząca nowotwory terapią Gersona mieści się w Meksyku. Nie ma żadnego znaczenia fakt, że terapia Gersona, opierająca się głównie na diecie warzywnej, daje wspaniałe wyniki w leczeniu chorych. Liczy się to, że nie zarobią na niej koncerny farmaceutyczne, bo nie da się opatentować warzyw czy kawy używanej w tej terapii do lewatyw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Sandro, że wspomniałaś o Maxie Gersonie. Mało kto wie, że ten słynny lekarz urodził się w Wągrowcu, w Wielkopolsce. W latach 30-tych ubiegłego wieku praktykował w Bielefeld. Z powodu swojego pochodzenia (był Żydem) emigrował najpierw do Wiednia, a potem do Nowego Jorku. Gerson postawił tezę, że nowotwór nie jest chorobą miejscową, a ogólnoustrojową. Za podstawową przyczynę raka uznał niedobory składników odżywczych i zatrucie organizmu. Dużo ciekawych informacji o terapii antyrakowej Gersona można znaleźć w kwartalniku "Porady na Zdrowie".

      Usuń
    2. Do terapii opartej o lewatywę jestem sceptycznie nastawiony. Jako dziecko miałem problemy z jelitami. Wizyty u lekarzy oraz badania dawały więcej wątpliwości niż efektów leczniczych. Wystarczyło zmienić dietę. Jednak zanim ktoś pomyślał o tym problemowi trzeba było zaradzić. Wybierano lewatywę bo była lepsza niż środki przeczyszczające. Po kilku latach stosowania tejże cudownej metody przywrócenie poprawnej pracy jelit zajęło sporo czasu. Zawsze należy zadać sobie pytanie czy warto i czy opłaca się stosować to co inni ślepo polecają.

      Usuń
  9. Właśnie byłam odwiedzić moją mamę i migneła mi u niej ta książka jak ją przeczyta zabieram do siebie i chętnie poczytam. Liczę na to że mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie książka rewelacyjna, dla wielu delikatnie mówiąc kontrowersyjna. Daj znać jak przeczytasz.

      Usuń
  10. Ja już mam ją z jakieś pół roku czasu. Czytałam i oglądałam wykłady z autorem. Wiedza jaką przedstawia jest w wielu kwestiach bardzo odmienna a wręcz sprzeczna z wiedzą jaką podaje się na studiach medycznych. Stwierdzili to moi rodzice również, którzy mają takowe wykształcenie. Ważne by nie bać się poszukiwać i zgłębiać swoja wiedze samemu bo inaczej to bez własnego rozumu będzie się marionetką, którą łatwo kierować. Jednak ważne jest również by nie opierać się na pewnych prawdach objawionych przez jedną osobę tylko szukać i drążyć coraz głębiej aby poznać zagadnienie jak najlepiej z różnych punktów widzenia. Wiele informacji podawanych przez autora jest tak rewolucyjnych, że ciężko znaleźć jakieś inne żródła potwierdzające lub zaprzeczające, ale jak się chce to wszystko się znajdzie :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypuszczam, że na studiach medycznych nie mówi się o tych rzeczach. Dużo rozmawiam z młodymi lekarzami i muszę przyznać, że jednostronność w rozumowaniu przeraża mnie. Trzeba szukać, czytać, analizować, pytać. Ślapa wiara prowadzi w ślepy zaułek.

      Usuń
  11. Wesołych Świąt! :-)

    Książki jestem bardzo ciekawa!

    OdpowiedzUsuń
  12. Zmieniłaś swoją suplementację po lekturze tej książki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może zaskoczę Ciebie odpowiedzią - nie. Dlaczego? Od dawna staram się, aby suplementy których muszę używać były naturalne. Mam trochę problemów ze zdrowiem i to wymusza na mnie określone działania. Lektura tej książki utwierdziła mnie tylko w słuszności mojego wyboru. Tak naprawdę to staram się jak najwięcej czerpać ze zdrowego jedzenia. Muszę jednak uzupełniać żelazo. Po magzen od czasu do czasu także muszę sięgać. Jeśli chodzi o witaminę C - liposomalna uczuniała cuda.

      Usuń
  13. Trafiłem na tego bloga przez przypadek. Od pewnego czasu stosuję w okresie jesienno-zimowym sporo cytrynu, miodu i czosnku. Trudno to uzasadnić jakoś w wytłumaczalny sposób, niemniej przeziębienia, grypy, katary zdarzają mi się sporadycznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natura jest najlepsza dla zdrowia :) W mojej kuchni także jest dużo miody, cytryn i czosnku.

      Usuń
  14. Agulkowepole jak zawsze ma świetne propozycję i teksty. Śledzę Cię od samego początku Twojego pisanie, w tedy też i ja zaczynałam. Ale do setna. Osoba pana Zięby dobrze mi znana (nieosobiście), jego koncepcje i wiedza niestety jest doceniania w medycynie konwencjonalnej. Pozdrawiam :)
    http://my-spa-beauty.blogspot.nl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za krzepiące słowa :) Medycyna tego typu ma to do siebie, że najczęściej jest wręcz zwalczana. Niestety :(

      Usuń

Chętnie czytam Wasze komentarze i za każdy dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...