Dopiero dzisiaj chciałabym Wam pochwalić się moim
gwiazdkowym prezentem. Najpierw musiałam się nacieszyć podarunkiem, aby go
pokazać. I sprawdzić jak tak naprawdę działa.
Pod choinką znalazłam rzecz przepiękną – lampę zapachową brytyjskiej
firmy Ashleigh & Burwood o nazwie Little Rainbow.
Lampa mieni się
wszystkimi tęczowymi barwami. Jest piękna. Zdjęcia nie oddają blasku kolorowych
szkiełek.
Nie będę rozpisywać się na temat samych lamp i ich
działania. Wszystkie informacje znajdziecie tutaj.
Od Świąt palę moją lampę codziennie. Napełniam mieszkanie przeróżnymi zapachami. I tak sobie myślę, że ta lampa działa naprawdę. Z pewnością nowe zapachy w mieszkaniu poprawiają nam nastrój. Przeziębień w ten zimowy czas także jakoś unikamy.
Nie potrafię Wam powiedzieć jak to jest z tymi grzybami,
wirusami i pleśniami. Czy rzeczywiście w wyniku palenia lampy się ich pozbywam.
Jedno wiem. Zapachy do domu wnoszą niebywały klimat. Pod
choinką oprócz lampy dostałam do niej także trzy zapachy.
Jednym z nich jest Woodland Walk (Leśny spacer).
To zapach
pełen sprzeczności. I słodki i świeży zarazem. Odrobinę drzewny. W zapachu tym
dominują nuty pinii, cedrów, cyprysów. Słodkości nadaje patchouli. Mnie ten
zapach kojarzy się z truflami.
Lubię drzewne i mocne zapachy. Pewnie dlatego wśród zapachów
do lamp znalazłam Oud Night Tea.
To bardzo bogaty zapach. Słodka cytryna,
grejfrut i bergamotka wspaniale rozwija się w towarzystwie piżma i patchouli.
Nuta wanilii dodaje zapachowi słodkości.
Święta to czas korzennych zapachów. Anyż, cynamon, imbir,
gałka muszkatołowa te wszystkie przyprawy to nie tylko dodatek do piernika.
Stały się one inspiracją dla zapachu Oriental Spice (Wyprawa do Orientu).
Każdy z tych zapachów stanowi doskonałe preludium do snucia planów dalekich podróży.
I tak każdego wieczoru tworzymy sobie inny klimat w
mieszkaniu.
Muszę przyznać, że dużo wysiłku kosztowało mnie wyciągnięcie
od darczyńcy informacji o miejscu zakupu lampy. Jako, że kolejne zapachy będę
musiała sobie kupić sama, to się w końcu dowiedziałam. Na stronie Dolce Aroma
znajdziecie całe mnóstwo zapachów. Zamierzam sięgnąć po kolejne. Jest w czym
wybierać.
Znacie może zapachowe lampy?
piękny pomysł na zapełnienie naszego pokoju fajnym designem i zapachem. Ja mam swój ulubiony kominek zapachowy ale taką lampą to bym nie pogardziła. Jest fantastyczna
OdpowiedzUsuńMój darczyńca trafił w moje upodobania. Od przeglądania wzornictwa lamp można dostać zawrotu głowy. Myślę, że każdy może znaleźć taką pasującą do jego mieszkania.
UsuńPo prostu cudo!
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Pachnące cudo!
Usuńwoooow:)
OdpowiedzUsuńTo znaczy, że się podoba :)
UsuńPierwszy raz widzę taką lampę, świetny pomysł na prezent! Wygląda wspaniale, a jak musi pachnieć.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ucieszył ten pachnący prezent :)
Usuńwidziałam te lampy w jednym sklepie w Zielonej Górze gdzie byłam na święta.Można dostać oczopląsu te lampy są piękne aż ciężko się na jakąś zdecydować :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą :) Są wyjątkowo piękne. Gdybym miała sama wybrać miałabym ogromny problem.
UsuńFantastyczny prezent!
OdpowiedzUsuńPiękna i klimatyczna dekoracja, a dodatkowo jeszcze te zapachy... :-)
Wyjątkowy prezent :) Mam nadzieję, że lampa będzie służyła mi przez długie lata.
UsuńPiękne i praktyczne :)
OdpowiedzUsuńI zdrowe :) Ponoć wybija wirusy i bakterie.
UsuńNigdy nie słyszałam o zapachowych lampach. Moim zdaniem świetna sprawa! I jaka piękna :)
OdpowiedzUsuńJa także otrzymawszy lampę pierwszy raz się zetknęłam z tym wynalazkiem :)
UsuńZapachy nie w moim stylu, wybrałabym inne, ale lampa jest przepiękna, świetna ozdoba <3
OdpowiedzUsuńZ nadejściem wiosny będą inne zapachy :)
UsuńWygląda niesamowicie pięknie! ;-)
OdpowiedzUsuńCzy to tęcza czy to paw?
UsuńPrzepiękna! Ale skoro firma angielska muszę się tu za nimi obejrzeć:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
:*
:) Z pewnością znajdziesz :)
Usuńno są:P ale kurcze tu jakieś droższe... powiem Ci, że faktycznie piękne, coś mam na oku, ale obiecałam sobie, że nie prędzej jak kwiecień-maj;)
UsuńCiekawa jestem jaką sobie upatrzyłaś? :)
UsuńŚwietna rzecz jeszcze nigdy się z takimi nie spotkałam :)
OdpowiedzUsuńJa także wcześniej nie miałam pojęcia o istnieniu pachnących lamp.
UsuńNie jest skomplikowana w obsłudze? Bo weszłam na stronę producenta i jak poczytałam, co jak trzeba robić, to stwierdziłam, że to chyba nie dla mnie. A lampy mają cudne.
OdpowiedzUsuńNic skomplikowanego. Wlewasz do lampy specjalny płyn, zapalasz, po 1-2 minutach gasisz i pachnie :)
UsuńPiękne cudeńko, nie spotkałam się z taką lampką dotąd. Na pewno sobie poczytam o niej :)
OdpowiedzUsuńJest śliczna, to prawda :)
Usuńjest śliczna, kiedyś się nad taką zastanawiałam, ale moje mieszkanie jest w klimacie horroru, więc do niczego by nie pasowała... mimo to rozkochałaś mnie po prostu
OdpowiedzUsuńA może taka z czarnych szkiełek ?
UsuńPrześliczna ta lampa!
OdpowiedzUsuń:)
Usuńlampa jest obłędna. Też taką bym chciała.
OdpowiedzUsuńPolecam :) Otrzymałam fantastyczny prezent. Jestem oczarowana lampą.
UsuńNiesamowita sprawa z taką lampą, nigdy wcześniej o czymś takim nie słyszałam;) Wygląda jak orientalny wazon. Cóż ja palę na razie mniej eleganckie woski, ale jak już zobaczyłam tą lampkę u Ciebie, to pewnie w końcu będę musiała ją miec!
OdpowiedzUsuńJaki fajny orientalny wynalazek, pierwsze słyszę o takim cudzie ale już mi się spodobało bardzo :)
OdpowiedzUsuńPrzepiekna ta lampa :)
OdpowiedzUsuńAle piękna lampa. Pierwszy raz o czymś takim słyszę. W takie "szkiełka" mam kominek z Yankee Candle.
OdpowiedzUsuń