Wiecie, że jestem wielką fanką mydeł. Nie oznacza to jednak,
że żele pod prysznic są u mnie w pogardzie. Gdybyście mnie zapytali, co wolę
mydło czy żel pod prysznic, nie potrafiłabym zdecydować. Poprzednie moje notki
była o mydłach, dzisiejsza będzie więc o żelu pod prysznic. A właściwie o
kremie pod prysznic marki So Bio Etic o dość intrygującej nazwie „Mleko klaczy”.
O kremie pod prysznic przeczytamy:
„Ten bogaty krem pod prysznic odżywi Twoją skórę i pozostawi
ją jedwabiście miękką. Kompozycja mleka klaczy lub mleka oślego jest najbliższa
mleku ludzkiemu, dzięki czemu łączy wszystkie dobrze znane odżywcze i kojące
właściwości. Mleczny zapach kremu So BIO z mlekiem klaczy otuli Twoją skórę z
miękkością i komfortem i pozostawi ją delikatnie pachnącą.
Opakowanie pochodzi z recyklingu w 70% i w 100% nadaje się
do przetworzenia bez ftalanów ani bisfenolu.
Skład: Aqua (Water), Ammonium Lauryl Sulfate, Cocamidopropyl
Betaine, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol,
Chondrus Crispus (Carrageenan), Parfum (Fragrance), Sodium Cocoyl Glutamate,
Sodium Chloride, Lactic Acid, Mare Milk*, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid (Vitamin
C), CI 77891 (Titanium Dioxide), Butyrospermum Parkii (Shea) Butter*, Aloe
Barbadensis Leaf Juice Powder*, Tocopherol (Vitamin E).
* z rolnictwa ekologicznego
99% składników jest pochodzenia naturalnego
10% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego.”
Moja opinia:
Nie jest to mój pierwszy kontakt z kremem pod prysznic marki
So Bio etic. „Mleko klaczy” trafiło do mnie jako nagroda w konkursie
zorganizowanym na fb Matique. Powinnam powtórzyć wszystko to co już napisałam
na temat kremu pod prysznic Kokos-Tiare. Krem jest wyjątkowo delikatny. Wystarczy
niewielka jego ilość, aby się umyć. Dobrze się pieni, łatwo spłukuje, nie
wysusza skóry. Jednym słowem działa tak jak powinien dobry żel pod prysznic.
Czym różni się od innych kosmetyków tego typu. Na uwagę zasługuje niewątpliwie
dobry skład. Sądzę, że ten krem pod prysznic sprawdził by się także u osób z
delikatną i przesuszoną skórą. Mnie ten krem pod prysznic zachwycił zapachem.
Kremy pod prysznic So Bio Etic nazwano różnymi regionami świata. Tak, aby kojarzyły
się podróżami. Jest Andaluzja, Madagaskar, Bombaj, Prowansja.
A czy za sprawą
„Mleka klaczy” można odbyć podróż? Można. Sentymentalną … Zapach mnie urzekł.
Mnie kojarzy się z latami dzieciństwa. Moje dzieciństwo przypadło na lata 80-te
ubiegłego wieku. Żyło się wtedy bardzo skromnie. Puste sklepowe półki. O
słodyczach i pomarańczach można było tylko pomarzyć. Aby osłodzić dzieciństwo
mama w domu rodzeństwu i mnie przygotowywała marcepany. Takie z ziemniaków,
cukru pudru i olejku migdałowego. W domu tak pięknie pachniało. Tak właśnie pachnie ten krem pod prysznic –
skromnym, ale szczęśliwym dzieciństwem.
Jakie zapachy w Was wywołują wspomnienia?
uwiodłaś mnie opisem zapachu :) ja nigdy czegoś takiego nie jadłam, a szkoda...
OdpowiedzUsuńZ tego wniosek, że jesteś bardzo młoda :) Widzisz, ja już jestem po trzydziestce i pamiętam czasy, kiedy żyło się naprawdę skromnie. Jako dziecko wtedy inaczej na to patrzyłam, poprzez pryzmat niedostatku. Może Twoja mama albo babcia będzie pamiętała jak się robi marcepany?
Usuńja jestem rocznik 91 :)
Usuńzapytam jutro mamy o te marcepany :)
No to jestem dużo starsza :(
Usuńz chęcią bym wypróbowała ten produkt :)
OdpowiedzUsuńPolecam. To dobry żel. Mój drugi z So Bio Etic. Oba trafione olfaktorycznie.
Usuńmmm zapach kuszący,zamiast mydlić nie wiem czy bym się nie skusiła aby zjeść
OdpowiedzUsuńTrudno się opanować, to prawda :)
UsuńBardzo mnie przekonałaś do tego produktu ;))
OdpowiedzUsuńTo mój drugi krem pod prysznic tej marki. I nie ostatni :)
Usuńod dawna mam ochotę na ten kokosowy :) ten też jest ciekawy :) u mnie dobre wspomnienia wywołują zapachy ciast pieczonych przed świętami, a najbardziej zwykłego drożdzowego, który piekła kiedyś moja św pamięci prababcia :) to było ciasto drożdżowe mniam :)
OdpowiedzUsuńTen kokosowy także obłęnie pachnie. Ciasto drożdżowe ... nie wiem czy ktoś potrafi piec takie jak nasze babcie.
UsuńZapach szarlotki mojej Babci - nikt nie potrafi zrobić właśnie takiej :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam go do dziś.
A żel ma świetne opakowanie i bardzo mnie zaintrygowałaś opisem zapachu - chcę! :)
Jabłka, cynamon ... lubię te jesienne zapachy.
UsuńBajeczne opakowanie, uwielbiam takie niekonwencjonalne :) Ogromnie zainteresowały mnie te zapachy...
OdpowiedzUsuńMnie ciekawią zapachy pozostałych kremów pod prysznic.
UsuńUwielbiam takie zapachy, które cofają mnie do dawnych lat!
OdpowiedzUsuńMożna znowu być dzieckiem ....
UsuńJa chcę przepis na marcepany :)
OdpowiedzUsuńU mnie nie robiono :(
Robiło się na "oko". Około 1 kg ugotowanych ziemniaków należy zmielić przez maszynkę lub utrzeć na puszystą masę. 1/4 kostki masła należy roztopić. Do masła należy dodać 1 szklankę cukru pudru. Mieszać do uzyskania jednolitej masy. Maślano-cukrową masę należy dodać do ziemniaków. Dodać aromat migdałowy (ilość wg uznania). Wszystko dokładnie umieszać. Z masy należy formować małe kulki. Trzeba się spieszyć, bo masa z czasem nie jest już tak plastyczna. Kulki obtoczyć w kakao. I gotowe. Przechowywać w lodówce.
UsuńZ przyjemnością przetestowałabym ten produkt - jestem wielką fanką wszystkich produktów do kąpieli :)
OdpowiedzUsuńGodny polecenia :)
UsuńAmmonium Lauryl Sulfate- ten składnik akurat mi tu przeszkadza.
OdpowiedzUsuńAmmonium Lauryl Sulfate (ALS) jest to bardzo łagodny środek powierzchniowo czynny. Pozyskiwany w sposób naturalny z oleju kokosowego lub palmowego.Składnik ten jest przyjazny dla naszej skóry, nie jest toksyczny, nie powoduje podrażnień i uczuleń.ALS jest łatwo biodegradowalny i dlatego nie wpływa szkodliwe na nasze naturalne środowisko.
UsuńNie należy mylić z:
Ammonium Laureth Sulfate (w nazwie różnią się końcówką –eth)
Ammonium Lauryl Ether Sulfate (ALES)
Sodium Lauryl Sulfate (SLS)
Sodium Lauryl Ether Sulfate (SLES).
Jaka jest przyczyna dla której nie akceptujesz tego składnika ?
Chętnie bym takie cudeńko wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie pozostaje więc nic innego niż poszukać w sklepach.
UsuńNie znam firmy, ale jawi się rewelacyjnie. Okropistycznie podoba mi się opakowanie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
Miałam z So Bio Etic suchy olejek do twarzy. Kuszą mnie także ich inne kosmetyki.
Usuńbardzo ciekawe mleczko. do tej pory miałam tyko mydło z mlekiem oślim, jestem ciekawa nowości.
OdpowiedzUsuńA ja mam zamiar dla odmiany skusić się na mydło z ośłim mlekiem :)
Usuństrasznie mi sie to mydelko spodobalo!!!!
OdpowiedzUsuńTylko z opisu? A co będzie jak wypróbujesz?
UsuńCiekawa recenzja, jednak nie korzystamy z produktów odzwierzęcych, więc nigdy się nie skusimy zapewne:)
OdpowiedzUsuńSzanuję takie wybory. Akceptuję mleko i miód w kosmetykach. Innaczej ma się sprawa jeśłi chodzi o tłuszcz zwierzęcy czy piżmo.
UsuńCiekawy ten krem pod prysznic. Takie zapachy potrafią rozpieścić i ciało i zmysły.
OdpowiedzUsuńTo prawdą, zapachy rozpieszczają zmysły :)
UsuńNie potrafię sobie wyobrazić tego zapachu. Zaintrygował mnie ten produkt i rozbudził moją wyobraźnie :)
OdpowiedzUsuń