Jakże się cieszę, że znowu mogę pisać. Wracam do moich
Czytelników po prawie tygodniowej przerwie. Przerwa niestety nie była związana
z wakacjami. Wyjazd służbowy skutecznie
odciął mnie od bloga. Nadrabiam lekturę
moich ulubionych blogów. Widzę, że sporo się działo.
Ja tym czasem chciałabym przyjść do Was z recenzją na bis.
Kosmetyki na blogu żyją chwilę. Jak motyle. Dlatego postanowiłam napisać
dzisiaj recenzję na bis, czyli o kosmetyku, o którym już było.
Suchy olejek
nabłyszczający do twarzy i ciała (jojoba i nagietek) Acorele gościł na
blogu pod koniec grudnia (klik).
Dzisiaj
przyszedł czas na jego letnią reaktywację. Zimą sporadycznie stosowałam
olejek. Ciut na włosy , na ciało przy
okazji karnawału i to wszystko. Lato to pora na ponowne odkrycie tego
kosmetyku. Czekał sobie olejek w kąciku łazienkowej szafki aż się nad nim
zlituję. Pisząc o olejku zimą czułam instynktownie, że sprawdzi się on latem.
I tak też się dzieje. Latem suchy olejek ukazuje się w
pełnej krasie. Nakładam go na ramiona, dekolt, policzki. Wspaniale podkreśla opaleniznę.
Złote drobinki delikatnie odbijają światło.
Olejek ma bardzo ciekawy zapach, który zawdzięcza mieszaninie
przeróżnych olejów i olejków. Mnie ten kojarzy
się ze słońcem, latem , piaszczystą plażą. Wakacyjny przyjaciel opalenizny, na
taki tytuł zasłużył w pełni.
Nawet fajnie wyglądają drobinki na ładnie opalonej skórze. Niestety moja niezbyt urodziwie się opala...
OdpowiedzUsuńMając jasną karnację wiem co to niezbyt urodziwe opalanie. Troche sobie poradziłam smarując skórę przed wyjściem na słońce masłem kakaowym. Bardzo delikatnie się opalam.
UsuńJestem zachwycona:) Gdzie kupiłaś ten olejek?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://kosmetycznawyspa.blogspot.co.uk/
Stacjonarnie nie wiem gdzie kupić. Olejek znajdziesz w sklepach internetowych z naturalnymi kosmetykami.Ja mój kupiłam na www.skarbiec-natury.pl
Usuńdzięki:)
Usuńja sie nie opalam, ale mojej siostrze mógłby ten olejek sie spodobać:)
OdpowiedzUsuńNo to może upominek dla siostry?
UsuńJuż widzę, że wspaniała alternatywa dla mojego ulubieńca :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą - bardzo podobne w wyglądzie :)
To prawda, że oba olejki są bardzo podobne :)
UsuńNiesamowicie drobinkowy ten olejek ;) Na pewno wygląda świetnie na opalonej skórze :)
OdpowiedzUsuńJa wciąż blada, nie mam okazji ani ochotu na opalanie się ;)
Nie należę do fanek leżenia się i opalania. Opalam się podczas spacerów czy jazdy na rowerze.
UsuńJa teraz używam podobnego ojejku od Pat&Rub.
OdpowiedzUsuńTo bardzo podobne olejki :)
UsuńLubię takie kosmetyki latem!
OdpowiedzUsuńSą takie wakacyjne. Rozgrzana słońcem skóra, delikatny blask złota i zapach kojarzący się z kanikułą.
Usuńnigdy nie miałam suchego olejku ale wygląda przecudownie, czuję się zachęcona :)
OdpowiedzUsuńPolecam suche olejki. Lubię te z Acorele i z So Bio etic.
UsuńNie miałam okazji używać suchego olejku, ale ten baaardzo kusi :D
OdpowiedzUsuńWarto mieć takie cudeńko :)
Usuńładnie wyglądają te drobinki. Ciekawe jak to wygląda na ciele :)
OdpowiedzUsuńRobiłam zdjęcia, aby pokazać jak wygląda na skórze. Zdjęcia nie oddają efektu.
UsuńW tym roku już nie ma sensu raczej, ale na przyszły rok też sprawię sobie jakieś cudo z drobinkami :)
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńMimo, że nie używam to poodba mi sie ;)
OdpowiedzUsuńMoże jednak kiedyś zapragniesz użyć takiego olejku?
Usuńświetnie wygląda, nie miałam nic tej marki, może w końcu się skuszę
OdpowiedzUsuńLubię olejki Acorelle. I pachnidła także :)
UsuńBardzo lubię tego rodzaju olejki i również ich zapachy kojarzą mi się z gorącym piaskiem i latem :)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł na przypomnienie ciekawego kosmetyku!
Miłego wieczoru :)
Tylko marzyć o leniwych, słonecznych wakacjach gdzieś na rajskiej plaży :)
UsuńŚwietny kosmetyk na letnie dni. Warto zapamiętać aby go kupić w przyszłym roku.
OdpowiedzUsuń