Przyszła wiosna! Przynajmniej dzisiaj dała poznać się z tej
najlepszej strony. Z każdą wiosną szukam czegoś nowego. Ubrań, butów, fryzury,
zapachów, inspiracji.
Mimo, że zima okazała się być wyjątkowo łagodna, mnie
psychicznie przytłoczyła. Ostatni tydzień był po prostu beznadziejny. Smutek i
nostalgia nie trwały długo. Wystarczyły promienie słońca, błękit nieba i … nowy
zapach. Olfaktorycznym bodźcem do życia stał się Calycantus od Acca
Kappa.
„Świeży kwiatowy
zapach stworzony z unikalnej w swej istocie esencji kwiatu kielichowca
/Calycanthus/ wymieszanej z nutami jaśminu, kwiatu pomarańczy, miodu i piżma.
Calycanthus został
wydany w 2003 roku. Calycanthus marki Acca Kappa to kwiatowe perfumy dla
kobiet.”
Moja interpretacja
zapachu:
Od czasu do czasu królowa róża musi ustąpić miejsca na tronie
innym. U podnóżka tronu wiernie czekają jaśmin, kwiat pomarańczy, piżmo i tytułowy
kielichowiec wonny. Mimo, że wielbię różę nie otaczam się nią każdego dnia.
Uwielbiam także jaśmin. Zawsze uważałam, że jaśmin bardzo łatwo zepsuć w
perfumach. Albo jest go zbyt dużo, albo zostaje przytłoczony innymi woniami. To
sprawia, że bardzo łatwo można woń jaśminu zohydzić.
W tej wodzie toaletowej jest zupełnie inaczej. Jaśmin
pięknie się rozwija. Najpierw czuję cytrusy. Szybko ustępują miejsca słodycz
miodu. Takiego miodu, który koi serce. Kropla neroli nadaje charakteru
pierwszym tonom. Gdzieś w oddali wibruje piwonia by ustąpić miejsca głównym aktorom
tej kompozycji, jaśminowi i kielichowcowi wonnemu. Kobiecy charakter podkreśla
jeszcze ciepłe piżmo. Kompozycja jest ciepła i ulotna zarazem. Tak jak pierwsze
promienie wiosennego słońca. Nie
przytłacza i nie jest nachalna. Wyważona i wibrująca świeżością. Jednym słowem
radosna. To mój zapach na wiosnę. A Wy, jakie są Wasze zapachy na wiosnę?
Z Twojego opisu wynika że TO zapach dla mnie .
OdpowiedzUsuńWitam w klubie wielbicieli jaśminu :)
UsuńTło jakie zrobiłaś butelce nadało jej zupełnie inny wymiar :) pięknie wygląda.
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że zapach całkiem nie mój, ale zainteresowałaś mnie nim.
Niedzielny spacer i łan złoto-żółtych krokusów :) No więc musiałam poszukać w domu czegoś żółtego :) Miała być notka o zupełnie czymś innym, a padło na Calycanthus. Tak sobie myślę, że zapach zupełnie nie Twój może okazać się, że jest Twój. Jak będziesz miała okazje powąchać stacjonarnie - to zrób to.
UsuńNie znam tego zapachu ale, sądząc na podstawie Twojego opisu, to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńZ tego co piszesz pamiętam, że lubisz jaśmin :) Spodobałby się Tobie.
Usuńtej wiosny chyba się zakochałam w Pradzie Infusion.. na razie chodzę i się psikam, a potem delektują jego wielowymiarowością;)
OdpowiedzUsuńTwojego zapachu nie znam i jakoś jaśmin mi nie leży, ale być może właśnie dlatego o czym napisalaś za dużo i za ostro;)
:*
Nie znam Twojego zapachu :) Pati - dla Ciebie nie róża, nie jaśmin. Może kiedyś trafisz na coś opartego na tych właśnie kwiatuszkach co przypadnie Tobie do gustu. O taki stonowany i wyważony jaśmin jest niezwykle trudno. On tu tylko wibruje. Jest, potem gdzieś znika by ponownie się pojawić.
UsuńNie znam tej wody, a szkoda, bo lubię tego typu zapachy. A ostatnio obficie raczę się Versace Versense ;)
OdpowiedzUsuńwobec tego polecam ;)
UsuńDo tej pory nie znałam tych perfum, a bardzo lubię jaśmin - kojarzy mi się niezwykle zmysłowo i przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńW tym jaśminie jest więśccej "ulotności" niż zmysłowości :)
Usuńja się ostatnio zakochałam w Mohito Love Love, ten perfumik pierwszy raz widzę :)
OdpowiedzUsuńMoże tej wiosny na niego czas?
UsuńCiekawa kompozycja. Lubię jaśmin, byle by nie było za słodko ;)
OdpowiedzUsuńNie jest słodki. Powiedziałabym, że to jaśmin wytrawny :)
UsuńCiekawa kompozycja zapachowa:)Myślę że polubiłabym się z tym perfumem.
OdpowiedzUsuńNie pozostaje nic więcej niż tylko spróbować :)
Usuń