Wielbię naturalne mydła. Renia ostatnio podsunęła pomysł,
aby pokazać kolekcję mydeł. Wciąż brak mi czasu na taką notkę. Dzisiaj jednak
chciałabym Wam przedstawić mydło, które poznałam dzięki innej wspaniałej
blogerce – Anuli.
Anula tak wspaniale pisze o naturalnych mydłach, że trudno
się oprzeć. To właśnie ona
zaprezentowała kilka mydlanych marek, na które warto zwrócić uwagę robiąc
zakupy na iHerb.com. O mydle Nubian Heritage już pisałam (klik). U mnie to dopiero początek poznawania mydeł marki South of
France.
Jako pierwsze do koszyka trafiło mydło o wdzięcznej nazwie
Lush Gardenia. Z francuska Gardenia
Luxuriante.
Wybierając mydło zawsze kieruję się składem. W tym mydle nie
znajdziemy EDTA. To mój mydlany wróg numer jeden. W mydle nie ma też parabenów,
SLS, ftalanów, glutenu oraz składników pochodzących od zwierząt. A co znajdziemy? Mydło oparte jest o oleje
roślinne, palmowy oraz kokosowy. Jest także masło shea. Ponadto wytwarzając
mydła South of France używa się tylko naturalnych barwników. Zapachy mydłom
nadają olejki eteryczne. Czy można chcieć czegoś więcej?
INCI: Mass Balance Sustainable Palm Oil, Saponified
Coconut Oil, Vegetable Glycerin, Organic Shea Butter, Natural Colorants, Blends
of Natural and Essential Oils and Fragrance
Moja opinia:
Anula wiedziała co dobre i co polecić koleżankom
blogerkom. To mydło urzekło mnie od
momentu kiedy tylko je otrzymałam.
Pachnie obłędnie. Kwiatowo. Gardenia,brzoskwinia, heliotrop, ylang-ylang,
wanilia tworzą nader kobiecą woń. Zapach jest mocny i intensywny. Mimo tego nie
przytłacza. Nie jest nachalny. Skórę jednak perfumuje bardzo delikatnie.
Mydła oparte o olej kokosowy są bardzo kremowe. To mydło
dobrze się pieni. Piana jest aksamitna i gęsta. Nie ma mowy o wysuszaniu skóry.
Pokuszę się o twierdzenie, że mydło to pieści skórę.
Na koniec zostawiam kształt i opakowanie. Mydło jest owalne.
Duże, bo waży 170 g. Dobrze pasuje do ręki. To mydlane dzieło sztuki użytkowej
zapakowane jest w gustowny kartonik.
Mapa południowej Francji kusi
wakacyjnymi wojażami.
Mnie południe Francji kojarzy się właśnie z zapachami.
Południe Francji pachnie bowiem lawendą, figami, kwiatami pomarańczy,
rozmarynem, sosną, werbeną. Gorące powietrze przesiąknięte jest solą morską.
Ale się rozmarzyłam….
Znacie mydła South of France? Jakie lubicie mydła? Na co
zwracacie uwagę kupując mydło?
Nigdy nie słyszałam o tych mydełkach. Zapowiadają się bardzo ciekawie. Słyszałaś może o mydłach Milomill?
OdpowiedzUsuńUwiodły mnie :) Widziałam mydła Milomill. Nie miałam jednak żadnego.
UsuńOj Kochana... tyle cudnych słów o mojej skromnej osobie. Jestem zawstydzona i wzruszona *:
OdpowiedzUsuńW kostkach south of france ciężko się nie zakochać :DD. Lush gardenia to jeden z ich najpiękniejszych zapachów :)
Trzeba jeszcze zapoznać się z ich mydłami w płynie!
Oj tam, zaraz zawstydzona. Szczerą prawdę napisałam. A wiesz, że ostatnio bardzo przyglądam się ich mydło w płynie. Tylko tak trudno zdecydować się na zapach.
Usuń*: *:
Usuńmam ten sam problem :DDDD
mydełko fajne ;D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej firmie. Muszę się przekonać do mydełek w kostce.
OdpowiedzUsuńJA sobie zycia nie wyobrażam bez naturalnych mydeł :)
UsuńŁucjo :* O mamuniu! ale mydło! Chcę po stokroć chcę :D Musi być obłędne :)
OdpowiedzUsuńPachnie rzeczywiście obłędnie :)
UsuńCiekawi mnie bardzo ta marka. Lubię naturalne mydła, a o nich tak piszecie, ze chcę... :-)
OdpowiedzUsuńAle ciągle się trzymam z daleka od iHerba, bo mam dużo kosmetyków w zapasie.
Masz dobre postanowienie - z dala od iherb. Wciąga bezlitośnie.
Usuńmam to mydełko i za każdym razem zapach mnie uwodzi
OdpowiedzUsuńKwiatowa woń chwilę pozostaje na skórze.
UsuńJa na razie skupiam się na polskich mydłach bo są mi bardziej przystępne cenowo.
OdpowiedzUsuńJakie możesz polecić ?
UsuńOstatnio mam z Mydlofaktury : Kakaowe, Piwne, Zielona herbata , Pokrzywa z szałwia i Peeling z makiem. Wszystkie bardzo ładnie nawilżają skórę i łagodnie ale skutecznie myją.
UsuńDzięki za info :)
Usuń