Nawet nie wiem kiedy zmieniło się moje podejście do używania
w porze letniej wszelkich pachnideł. Dawniej latem chciałam pachnieć morską
bryzą i świeżym powietrzem. Nie wyobrażałam sobie, że kiedykolwiek będę używać latem
kwiatowych woni. Pachnieć latem kwiatami wydawało mi się czymś wyjątkowo pospolitym, wręcz
prostackim. Moje podejście do pachnideł ewoluowało przez lata. Wiecie, że lubię
róże, jaśmin, lawendę. O lawendowym odkryciu jeszcze napiszę. W ten ciepły jeszcze
wieczór chciałabym pochylić się nad tahitańską gardenią.
Perfumy w kremie
Tahitańska Gardenia wpadły mi w oko podczas przeglądania oferty marki Pacifica
na iHerb. Próbowałam wyobrazić sobie ten zapach.
Gardenia, jaśmin, kwiat pomarańczy, ylang-ylang, liście
herbaty. Konkretne zestawienie aromatów.
Perfumy w kremie wykonane są z mieszanki olejów oraz olejków
eterycznych.
INCI: Organic
cocos nucifera wax (coconut), organic glycine soja wax (non GMO soy), parfum
(Pacifica’s own perfume blend with natural and essential oils), prunus
armeniaca wax (apricot wax), caprylic/capric triglyceride (coconut source).
Moja opinia:
O zapachach najtrudniej jest pisać. To bardzo indywidualna
sprawa. Niczym ubranie. Jak już wspomniałam moje podejście do zapachów przeszło
długą drogę. Od czasu kiedy używam tylko naturalnych kosmetyków nie ma zapachu
w naturze którego bym nie akceptowała. Dawniej tak nie było. Dużo było nut
zapachowych, które wywoływały we mnie odrazę. To była chemia. Dzisiaj już wiem,
że Natura pachnie inaczej. Prawdziwie. Nie oznacza to, że każdy zapach tak samo
mi się podoba. Bardzo polubiłam kwiatowe zapachy.
Kwiaty to wiosna i lato. Dlatego
nie boję się używać kwiatowych zapachów latem. To ich czas. Gardenia i jaśmin
pachną odurzająco. Mocno. Charakteru tej wibrującej mieszance dodaje jeszcze kwiat
pomarańczy i ylang-ylang. Nie wiem czy w tej kompozycji doszukuję się liści
herbaty. Może nuta bergamotki? Nie ma miejsca na tropikalny deszcz. Tahitańska
gardenia jest zdecydowanie kwiatowa. Zapach ładnie rozwija się na skórze. Perfumy w kremie są bardzo proste w użyciu. Odrobinę wcieramy w nadgarstki, kark, skronie. Ważny jest umiar. Perfumy w kremie są zwykle bardziej skondensowane niż te w atonnizerze. Dlatego małe puzderko o wadze 10 g wystarczy na długo.
Tahitańska gardenia mimo
kwiatowej siły nie jest męcząca dla otoczenia. Perfumy w kremie trzymają się
bardzo blisko ciała. Ostanie upały wydobywały z tej kompozycji zapach
południowych wysp, gdzie życie toczy się swoim wolniejszym rytmem. Trafiłam z
tym zapachem na lato.
Jakich zapachów lubicie używać latem? Znacie perfumy w
kremie?
Ich perfumy mnie też ciekawią :)
OdpowiedzUsuńAle ja mam trochę kłopot z zapachami, bo wiele perfum działa na mnie migrogennie. No i nie przepadam za zapachami słodkimi i kwiatowymi - dlatego nie zdecydowałam się do tej pory na ich pachnidła.
Zapach mydła, które mi sprezentowałaś *: pachnie wspaniale! Ale takich perfum bym nie mogła używać...
Najważniejsze, że te, które masz Tobie pasują!
Jeszcze nigdy nie używałam perfum w kremie :)
U mnie czasam zapachy także potrafią wywołać migrenę. A jak już ją mam to wtedy jest tragedia. Nie dość, że głowa pęka, światło razi to jeszcze każdy zapach przyprawia o mdłości i torsje. Ale do rzeczy ... Tak sobie myślę, że te zapachy od Pacifica raczej się Tobie nie spodobają. Każdy z nich zawiera jakiś ciężki akcent - paczula, piżmo, ylang-ylang, Najlżejszy chyba jest Lemon Malibu, ale nie eksperymentuj. Perfumy w kremie, a właściwie tego typu pomady zostały wymyślone przez świat arabski. A tam wonie raczej nie mależą do lekkich. W atonizerach te zapachy byłyby nie do zniesienia.
UsuńCieszę się, że mydełko Tobie się podoba ;))))))))
Doszłam do takiego samego wniosku :) że te zapachy nie dla mnie. Zapewne by mi się podobały na początku, ale na dłuższą metę bym nie dała rady.
UsuńMydło cudne! Zaczniesz używać swojego to zobaczysz :)
Z mojej kolekcji mydeł to nie wiem które wybrać. Zawsze tak mam jak się kończy kostka. Zastanawiam się i zastanawiam :)
Usuńciekawa opcja, nie miałam jeszcze do czynienia z takimi perfumami. ja uwielbiam CK in2u :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDobrze, że masz ulubiony zapach. Ja często zmieniam pachnidła. Raczej kieruję się ulubionymi woniami niż konkretną marką.
UsuńPerfumy w kremie super nadają się dla osób z suchą skórą. Dłużej się na niej trzymają niż tradycyjna forma. ten zapach bardzo by mi odpowiadał bo kocham zarówno jaśmin jak i kwiat pomarańczy
OdpowiedzUsuńTo prawda, że trwałość tego typu perfum jest większa. Nie ryzykujemy także, że na ubraniach zostaną plamy po klasycznych alkoholowych perfumach. Musisz kiedyś spróbować pachnideł Pacifica. Mają spory wybór kwiatowych woni. Ja mam chrapkę na perską różę.
UsuńNie znam ale prezentują się bardzo ciekawie, świetny skład :)
OdpowiedzUsuńSkłąd w pełni naturalny :)
UsuńMoglyby mi sie spodobac. Sama uzywam perfum w kremie lush.
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy nic Lusha :(
UsuńSuper opisałaś te perfumy i bardzo spodobało mi się zdanie: "Od czasu kiedy używam tylko naturalnych kosmetyków nie ma zapachu w naturze którego bym nie akceptowała. Dawniej tak nie było. Dużo było nut zapachowych, które wywoływały we mnie odrazę. To była chemia. Dzisiaj już wiem, że Natura pachnie inaczej. Prawdziwie." Podpisuję się pod nim obiema rękami :-) Mam dokładnie tak samo!
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu :)
UsuńNie miałam jeszcze nigdy perfum w kremie, a ten zapach też chyba by mi się spodobał. Ciekawy kosmetyk :)
OdpowiedzUsuńO ile dobrze pamiętam to także moje pierwsze perfumy w kremie :)
UsuńBardzo dobra forma perfum. No i ten skład naturalny. Może takie perfumy odpowiadałyby mi bardziej niż te chemiczne, które zazwyczaj gryzą mój nos.
OdpowiedzUsuńWonna pomada ma swoje zalety. Właśnie ten naturalny skład. Oleje, woski i olejki eteryczne. Musisz spróbować.
UsuńPięknie opisałaś ten zapach. Nabrałam na nie wielkiej ochoty.
OdpowiedzUsuńPopatrz na inne perfumy Pacifica. Jest w czym wybierać.
UsuńLubię mocne zapachy typu wanilia czy piżmo, także latem. Ale nie do końca trafia do mnie kremowa forma
OdpowiedzUsuńWiadomo, rzecz gustu. Mnie ta wonna pomada pasuje :)
UsuńTwój opis brzmi bardzo zachęcająco. Szukam takiego typowo kwiatowego zapachu, muszę się przyjrzeć tym perfumom :)
OdpowiedzUsuńTo omocny zapach, na upalne lato. Kwiaty i jeszcze raz kwiaty. Wręcz narkotyczne.
UsuńPrawdę mówiąc nie przykładam zbyt dużej uwagi do tego, jak pachnę. Pilnuję tego, by na pewno nie śmierdzieć, ale o używaniu perfum często zdarza mi się zapominać. Nigdy wczesniej nie widziałam perfum w kremie :D
OdpowiedzUsuńCiekawe podejście :)
UsuńOj nie lubię zapachów w kremie. Dla mnie to zbędny produkt. Wolę typowe perfumy. Lubię pomacać flakonik, powąchać korek. A latem i w ogóle o każdej porze roku preferuję od pewnego czasu tylko lekkie i świeże zapachy.
OdpowiedzUsuńW takim razie Pacifica nie dla Ciebie :)
Usuńnigdy nie miałam perfum w takiej formie, gardenia musi być cudna, miałam mydło z gardenią, było uzależniające
OdpowiedzUsuńTe perfumy pachną troch,ę inaczej niż mydło Lush Gardenia. Niemniej kwiatowa woń to podstawa.
Usuńrównież lubię kwiatowe nuty
Usuńooo wiesz to jest dość ciekawy produkt..szczerzę takie produkty są dużo dłużej trwałe niż te we flakoniku.Nuta jaśminu uwielbiam!!♥
OdpowiedzUsuńPerfumy w kremie nie są u nas popularne. Miałam kiedyś podobne. W formie pachnących kostek.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa zapachu :)
OdpowiedzUsuńrobią też perfumy nie w kremie:), bardzo jestem ich ciekawa, bo czekam na przesyłkę 2 zapachy w kremie a jeden w tradycyjnej formie :),ale mało jest recenzji tej firmy po polsku trafiłam tylko na 2 poza Twoją
OdpowiedzUsuń