Dla Was piszę

29 lipca 2013

Olejek antycellulitowy z 10 ajurwedyjskich ziół Khadi

Przygotowując recenzję długo zastanawiałam się czy ją opublikuję.  Moje wątpliwości nie dotyczyły samego kosmetyku, ale jego  producenta. Dużo wątpliwości narosło wokół marki Khadi. Rozgorzały internetowe dyskusje na temat podróbek itd. I ja miałam wątpliwości. Wątpliwości najlepiej wyjaśniać u źródła. Olejek antycellulitowy z 10 ajurwedyjskich ziół Khadi  otrzymałam do przetestowania od sklepu Magiczne Indie.  Zanim zaczniecie mnie pytać o to, czy to produkty oryginalne czy nie zapoznajcie się z oświadczeniem zamieszczonym na stronie sklepu Magiczne Indie (klik) i (klik).

 


Natura nie uczyniła mojej skóry doskonałą. Mam cellulit. Przypuszczam, że niejedna z Was również go posiada. Można go akceptować i nie robić nic. Albo można próbować go odrobinę zniwelować. Nie wierzę w cudowne kosmetyki likwidujące cellulit. Nie oczekuję również, że olejek raz na zawsze rozwiąże mój problem. Od olejku oczekuję, że jednak poprawi stan mojej skóry. Duże wymagania?

O olejku przeczytamy:
"Naturalny i ekologiczny Antycellulitowy Olejek z dodatkiem 10 ajurwedyjskich ziół.
Ajurwedyjski olejek antycellulitowy opracowany na podstawie specjalnej receptury zawiera między innymi ekstrakty z 10 ziół, które skutecznie pomogą zwalczyć cellulit.
Składniki zostały dobrane tak, by stymulować metabolizm w poszczególnych warstwach skóry, co przyspiesza usuwanie toksyn i zbędnej tkanki tłuszczowej.
Podczas aplikacji w wyraźny sposób odczuwane jest ciepło, ponieważ w miejsca dotknięte cellulitem powraca prawidłowy obieg krwi a system limfatyczny uaktywnia się, by odprowadzić na zewnątrz szkodliwe produkty przemiany materii zalegające pod skórą w postaci nieestetycznych grudek.


Kluczowe składniki unikalnego preparatu to:
- olej musztardowy - pomaga w detoksykacji
- olej sezamowy ułatwia masaż i przeniknięcie aktywnych składników w głąb skóry
- nagarmotha uaktywnia metabolizm i rozpuszczanie tłuszczu zalegającego w komórkach
- vacha pobudza system wchłaniania
- trikatu powoduje rozgrzanie ułatwia wydobycie na zewnątrz toksyny przez pory skórne
- manjistha pomaga pobudzić system limfatyczny do pracy
- kurkuma i ajwain mają potężne działanie oczyszczające
- cynamon ułatwia wchłanianie substancji czynnych preparatu
- goździk rozgrzewa i relaksuje
- szafran pomaga przywrócić sprężystość i jędrność naszej skórze.
- olejki eteryczne: cytrynowy, pomarańczowy, rozmarynowy oraz paczula.
Właściwości olejku:
- delikatnie, w przyjemny sposób rozgrzewa skórę stymulując do pozbycia się toksyn
- natychmiast wygładza i doskonale nawilża
- likwiduje nierówności i powoduje wyrównanie struktury powierzchniowej skóry
- regularnie stosowany likwiduje tzw. skórkę pomarańczową oraz spłyca rozstępy i blizny
- ma wspaniały zapach, przez co działa aromaterapeutycznie, relaksuje i wprawia w dobry nastrój
Sposób użycia:
Niewielką ilość olejku wlać w zagłębienie dłoni, po czym rozprowadzić na skórze wmasowując w nią olejek przy użyciu dłoni aż do wchłonięcia preparatu. Stosować raz dziennie - najlepiej na noc lub dwa razy dziennie - rano i wieczorem.
Skład:
Brassica Juncea (Sarson), Sesamum Indicum (Tila), Cyperus Scariosus (Nagarmotha), Acorus Calamus (Vacha), Piper Nigrum (Maricha), Zingiber Officinalis (Ardraka), Citrus Medica Limonum Peel Oil (Bara Nimbu), Piper Longum (Pippali), Curcuma Longa (Turmeric), Cinnamomum Cassia Extract (Sthula Tvak), Carum Copticum (Yavani), Crocus Sativus (Kumkuma), Eugenio Caryophyllus (Lavangaha), Rubia Cordifolia (Manjistha), Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil (Narangi), Rosmarinus Officinalis Oil (Rusmari), Pogostemon Cablin (Patchouli).”


Moja opinia:
Ajurweda  to dla mnie tajemnicza nauka. Nie znam się na hinduskich ziołach, ich działaniu i stosowaniu.  Niektóre składniki olejku są mi znane, inne stanowią nieodgadnioną zagadkę.  Czy zadziałają? Jako kobieta zabiegana nie mam czasu na to, aby olejek stosować rano i wieczorem. Ograniczyłam się tylko do wieczornego stosowania.  Szybki masaż stref dotkniętych cellulitem, czyli pupy i ud, przez odstani miesiąc stał się moim wieczornym rytuałem.
Olejek umieszczono w plastikowej butelce. Butelka jest dość miękka, ma duży otwór pozwalający na precyzyjne wylanie odpowiedniej ilości olejku na dłoń. Olejek ma głęboką bursztynową barwę.  Po otwarciu butelki nozdrza otacza ziołowa mocna woń. Dla mnie jest to zapach bardzo przyjemny. Zaliczyłabym go do kategorii orientalnych. Czytając opinie o produktach Khadi natknęłam się na informację, że zapach tego olejku jest tak silny, że trwale pachnie nim nawet tapicerka krzesła, na którym się siedziało.  Nie mogę tego powiedzieć. Zapach jest intensywny, ale ulotny. Olejek ten ma w składzie szafran i kurkumę. Oba zioła barwią na żółto. Na białej piżamie pozostają żółte ślady po olejku. Nie miałam jednak problemu z wypraniem przebarwień. 


Samo działanie olejku bardzo mnie zaskoczyło. Rozgrzewanie skóry nie jest jakieś spektakularne. Tak jak po zwykłym masażu. Nie odczuwam także żadnego pieczenia czy szczypania, tylko przyjemne ciepło.  Już po kilku dniach stosowania zauważyłam, że skóra jest bardziej napięta i wygładzona.  Przyjemna w dotyku. Oczywiście po miesiącu stosowania nie  ma mowy o pożegnaniu cellulitu. Widzę jednak, że jest zdecydowanie lepiej.  U mnie olejek ten sprawił jednak zupełnie inną rzecz. Pisałam Wam, że borykam się z obrzękami. Mój układ limfatyczny jest wyjątkowo bierny.  Wiem, że trudno będzie w to uwierzyć , co napiszę. Regularne masaże sprawiły, że pozbywam się dużo sprawniej wody z organizmu. Moja waga powędrowała w dół o … 3 kg. Bez zmiany diety, bez zmiany aktywności fizycznej. Takim działaniem jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.  I jeszcze jeden skutek uboczny. Po wmasowaniu olejku nie myłam rąk. Resztę olejku wcierałam w łydki i ramiona.  Ramiona moje nie są zbyt piękne z powodu okołomieszkowego zapalania skóry. Raz jest lepiej, raz gorzej.  Dzięki wcieraniu olejku pozbyłam się prawie „gęsiej skórki”. 
Na miesięczną kurację zużyłam 4/5 butelki o pojemności 210 ml. Bardzo wysoko oceniam działanie tego olejku. Cellulit mam  nadal.  Nie oczekiwałam, że po miesiącu stosowania olejku się go pozbędę. Moja skóra jest w dużo lepszym stanie niż miesiąc temu.  „Stymuluje metabolizm, oczyszcza z toksyn”  napisano na opakowaniu.  Trudno to zmierzyć. Podświadomie czuję, że tak jest. Stosowanie  olejku postanowiłam na stałe włączyć do moich pielęgnacyjnych rytuałów.  Olejek ten skutecznie zachęcił mnie do poznania innych kosmetyków opartych o ajurwedyjskie zioła. Planuję moje pierwsze duże zakupy produktów Khadi dostępnych w Magicznych Indiach.
Olejek antycellulitowy znajdziecie w sklepie Magiczne Indie (klik).
Walczycie z cellulitem czy dajecie mu spokój? Jakie macie doświadczenia z kosmetykami Khadi?

33 komentarze:

  1. Interesujący ten olejek. Co prawda nie mam cellulitu ale przydałby się do sprawniejszego pozbywania się wody z organizmu. Może i skuszę się na niego :)

    Jeśli idzie o to czy olejek jest oryginałem czy podróbką to myślę, że raczej jest to oryginał. Jest raczej mało prawdopodobne, żeby podróbka miała tak spektakularne działanie. Mam też wrażenie, że te oświadczenia brzmią wiarygodnie. Z drugiej strony to ciekawe czy przedstawiciele ministerstwa indyjskiego nie mogą zrobić nic więcej oprócz wyrażenia ubolewania...
    No i jeszcze jedno. Skoro olejek ze sklepu Magiczne Indie nie posiada certyfikatu to znaczy, że ani producent, ani importer nie ponosił związanych z certyfikacją kosztów, więc może olejek powinien być nieco tańszy niż ten z certyfikatem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ministerstwa już tak mają... tylko ubolewają. A tak poważnie. Jesteś szcześciarą, że ominął Ciebie cellulit. Mnie także zastanawia cena. Dobrze by się stało, aby produkty były tańsze.

      Usuń
  2. Ciekawe, szkoda tylko, że barwi ubrania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma z tym barwieniem tragedii. W praniu wszystko schodzi.

      Usuń
  3. Jestem bardzo zaskoczona tak wszechstronnym działaniem tego olejku :)
    Muszę go sobie spiwać na listę! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jakoś specjalnie nie przepadam za olejkami do ciała...

    OdpowiedzUsuń
  5. lubię takie olejki ale nie oczekuję cudów bo nie stosuję regularnie. producenci zazwyczaj zalecają 2-3 razy dziennie smarowanie ciała, ja mam max czas na jedną aplikację wieczorem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamy to samo. Trochę czasu dla siebie wieczorem. Warto swojemu ciało chociaż poświęcić te chwile.

      Usuń
  6. Zaciekawiło mnie działanie tego oleju. Też bym chętnie wypróbowała takie cudo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie nie skończy się na tej jednej testowej butelce :)

      Usuń
  7. Ale się rozmarzyłam... muszę go mieć! Po prostu muszę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Marka Khadi bardzo mnie ciekawi, na pewno będę się z nią lepiej zaznajamiać. produkt mnie zainteresował. Widać że działa, cudów wiadomo nie należy oczekiwać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nigdy po kosmetyku cudów się nie spodziewam. Moje doświdczenia z naturalnymi kosmetykami nauczyły mnie dużo pokory, wobec swojego ciała przede wszystkim.

      Usuń
  9. Teraz to mnie zaskoczyłaś, a jednocześnie bardzo zaciekawiłaś tym olejkiem :) Chyba go sobie sprawię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie najbardziej spodobało się działanie drenujące. Z obrzękami trudno jest walczyć. Olejek ten znacznie ułatwił to trudne zadanie.

      Usuń
  10. bardzo dobra recenzja! nie miałam go jeszcze, ale chyba go kupię ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Według mnie ocena celująca jest jak najbardziej uzasadniona.

      Usuń
  11. Bardzo lubię oleje khadi, są drogie, ale warte swej ceny, efekty są spektakularne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopiero rozpoczynam moją przygodę z produktami tej marki. Znam tylko mydełka. Teraz olej. Zabieram się za farbowabie włosów. Kuszą mnie olejki do twarzy.

      Usuń
  12. niezłe efekty po tym olejku, muszę się mu bliżej przyjrzeć

    OdpowiedzUsuń
  13. Zaciekawiłaś mnie tak, że właśnie zamówiłam ten olejek.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawy produkt , u mnie najlepiej sprawdza się żel antycellulitowy z Nivea ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Polecam. Ajurweda to kosmetyka, która wywodzi się z indyjskiej tradycji lecznictwa. Jest bardzo skuteczna. Bije wszystkie najnowsze "technologie kosmetyczne". www.monoitiara.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie ajurweda to wielka tajemnica. Nie dziwi mnie skuteczność. To także wielowiekowa tradycja i doświadczenia. Czyż nie na tym opiera się nasze europejskie ziołolecznictwo?

      Usuń
  16. Jak na razie z produktami khadi miałam do czynienia w formie farb do włosów ale ich kosmetyki niezmiernie mnie kuszą tylko ta cena...:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja cały czas jeszcze zastanawiam się nad farbowaniem. Mam bezbarwną hennę khadi. Lubię ich mydełka.

      Usuń
  17. Od jakiegoś czasu przyglądam się tym kosmetykom. W końcu się na coś skuszę. Tym bardziej, że są bardzo skuteczne z tego co czytałam.

    OdpowiedzUsuń

Chętnie czytam Wasze komentarze i za każdy dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...