Dla Was piszę

4 października 2015

Mydło kastylijskie różane Czyste Mydło

Pozostańmy w kręgu mydeł kastylijskich  marki Czyste Mydło. Moje zapasy poznaliście już (klik). Tak jak napisałam nie poznałabym tych mydeł gdyby nie Renia i Anula.
Dzisiaj chciałam zaprezentować Wam mydło od którego zaczęło się moje szaleństwo – Mydło Kastylijskie Różane.


Na początek pewne wyjaśnienie. Za mydło kastylijskie uważa się mydła, które wykonana są z różnych olejów roślinnych. Prawdopodobnie pierwsze z nich powstały w Kastylii a z czasem nazwa ta przyjęła się dla wszystkich roślinnych mydeł.
Wyjątkowo nie zacytuję słów producenta. Mydło to bowiem zmieniło formułę i jego opis dotyczy bogatszej składnikowo wersji. Ta nowa wersja zawiera masło shea oraz masło kakaowe. Skład mojego mydła jest nieco skromniejszy. Oto on: zmydlona w 95% oliwa z oliwek, olej kokosowy i olej rycynowy, gliceryna, olejek różany, olejowy ekstrakt papryki.

Moja opinia:
Mydło jest zapakowane w ciekawą torebkę z szarego papieru. Torebce tej należy poświęcić kilka słów. Prostokątny kawałek papieru tak ciekawie poskładano, że tworzy on właśnie torebkę. Nie użyto kleju do jej wykonania. 


Pomysłowe i pracochłonne. Już po tej torebce widać, że to mydło powstało z wielkiej pasji.  Na torebce znajdują się wszystkie niezbędne informacje takie jak skład, data produkcji. Nie mogło oczywiście zabraknąć zdjęcia róży. Na opakowaniu widnieje jeszcze napis: „zdrowa żywność dla Twojej skóry”.  Torebka jest zawiązywana kawałkiem kolorowej wstążki.


Drugie moje różane mydło dla odmiany miało papierową opaskę.  Muszę przyznać, że taka prostota mnie zachwyciła. Nie wiem kto robi te torebki i wkłada w nie te mydełka. Wiem jednak, że bardzo się przy tym napracuje. Wielkie uznanie i szacunek.

A jak sprawuje się mydło? W połączeniu z wodą tworzy gęstą, aksamitną pianę. Dobrze sunie po skórze. Zostawia ją czystą. Nie odczuwam żadnego ściągania. Skóra jest dobrze nawilżona. Mydła używam do mycia twarzy oraz całego ciała. W higienie intymnej też się sprawdza. Ważne jest to, że na mydelniczce nie rozmaka. Jeśli chodzi o zapach tego mydła to jest bardzo delikatny i lekki. Nie ma mowy o porywającym różanym ogrodzie. Dla mnie mydła kastylijskie zawsze pachniały czystością. Musze jednak przyznać, że jeśli chodzi o zapachy tych mydeł są subtelne różnice. 


Nie muszę chyba wspominać, że mydła kastylijskie z mydlarni Czyste Mydło podbiły moje serce. Zgromadzony zapas mówi sam za siebie.  Firma ma ode mnie ogromy plus za stosunek do EDTA. Znacie te mydła?

28 komentarzy:

  1. Niestety nie znam, rzadko kiedy używam takich mydełek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam ale na pewno poznam. Już są na mojej liście zakupowej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem jedno, będzie miała problem z tym, które wybrać. Ja najchętniej wzięłabym wszystkie.

      Usuń
  3. Chyba w końcu wymienię mydło siarkowe na coś ciekawszego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie stosowałam mydła siarkowego. Sądzę jednak, że wśród tych mydeł znajdziesz dla siebie takie , które będzie właściwe dla Twojej cery. Może z węglem brzozowym?

      Usuń
  4. Lubię naturalne mydła ale z kastylijskimi jeszcze nie miałam do czynienia

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię mydła o takim prostym składzie. Dawniej nazwa "kastylijskie" zarezerwowana była dla mydeł skłądającyc się w 3/4 z oliwy z oliwek. Mydła kasylijskie uznaje się za pierwowzór mydeł marsylskich. Tych nie znam, a widzę, że warte są bliższej przyjaźni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam w klubie wielbicielek mydłanech kostek ;) Musisz koniecznie spróbowac tych mydeł.

      Usuń
  6. O, o tym mydle nie słyszałam a jestem wielką fanką naturalnych mydeł :) A jak ze składem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skład bez zarzutu. Tak jak podałam, prosty. Dla mnie ważne, że nie ma EDTA, sztucznych barwników i syntetycznych zapachów.

      Usuń
  7. Bardzo się cieszę, że udało nam się z Renią trafic w Twoje upodobania :)
    Chyba już zawsze będzie mnie śmieszyć, że obie wysłałyśmy Ci to samo mydło :DDD taka masa mydeł naturalnych a my wybrałyśmy identyczne!
    Nie wiem jak to jest z tymi opakowaniami, ale zaczynam podejrzewać, że w te śliczne torebki pakowane są kostki dostępne stacjonarnie, a w plastikowe pudełeczka te dostępne w sieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obie po prostu wiecie, że uwielbiam róże. Opakowania fantastyczne, jedno i drugie. A tak na marginesie ręcznie robione mydła nigdy nie są takie same. I w tym przypadku tez tak jest.

      Usuń
    2. Anula, coś w tym jest... myślę, że łączy nas coś magicznego :D

      Wiemy co jest dobre dla Łucji :D

      Usuń
    3. *:
      I jak nie kochać takiej Reni??

      Usuń
  8. A mnie się nasuwa tylko jedno pytanie...gdzie można je kupić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłam na stronie www.czystemydlo.pl . Profesjonalna obsługa. Na każdym etapie info. Bez obaw można robić zakupy. Stacjonarnie można znaleźć te mydła w Rzeszowie. No może kiedyś jak będę miała własny sklep to u mnie :)

      Usuń
  9. Łucjo, nie od dziś wiadomo, że jesteś miłośniczką róż, więc mydło musiało być różane :D Wspaniale, że Ci się spodobało :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba muszę zakupić :) Niestety najczęściej kąpię się po treningu, po ćwiczeniach na sprzęcie sportowym , ale w domku dla takiego mydełka warto jeszcze raz poświęcić tę... godzinkę na kąpiel :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ostatnio przekonuję się do mydeł w kostkach, nawet przyjemnie się ich używa :) Teraz myję ręce mydełkiem Nubian Heritage, od Ciebie :) Różane wszystko kocham, więc myślę, że i to mydełko by się u mnie sprawdziło. Opakowanie i cała "otoczka" rzeczywiście bardzo na plus :)

    OdpowiedzUsuń
  12. o tak Renia i Anula najwieksze kusicielki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kuszą niesamowicie :) I weź się człowieku oprzyj pokusie. Ja to słaby mam charakter w mydlanej kwestii.

      Usuń
  13. to mydło po prostu musi być moje, im dalej tym bardziej się uzależniam od mydlanych kostek

    OdpowiedzUsuń

Chętnie czytam Wasze komentarze i za każdy dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...