Dla Was piszę

27 czerwca 2012

Naturalny gęsty syberyjski olej do stóp od Natura Siberica

W jednym z poprzednich postów pisałam Wam o tym, że stopy to moja przysłowiowa "pięta achillesowa". Poświęcam im dużo uwagi, a mimo to nie jestem zadowolona z ich stanu. W trosce o piękne stopy pomaga mi krem – peeling marki Natura Siberica. Jestem z niego bardzo zadowolona i czekam tylko kiedy pojawi się znowu w sklepie. Peeling to za mało w trosce o piękne stopy. Moje stopy dostały także Naturalny Gęsty Syberyjski Olej do Stóp.


Producent tak chwali swój kosmetyk:
„Naturalny gęsty syberyjski olej do nóg sprawi, że skóra Twoich nóg będzie gładka, miękka i delikatna. Olej zawiera aktywne ekstrakty z cytryńca japońskiego, cedru i lawendy.
Cytryniec japoński posiada tonizujące działanie, zwiększa obronne funkcje skóry, stymuluje wymianę substancji.
Cedrowy olej jest cennym źródłem kwasów tłuszczowych i antyoksydantów, które sprzyjają odmładzaniu skóry i zwiększają jej sprężystość.
Olej lawendy posiada regenerujące właściwości. Sprzyja usuwaniu mikropęknięć, zrogowaceń i innych uszkodzeń skóry.

Skład INCI: Aqua, Gliceryn Stearate SE, Cetyl Palmitate, Isopropyl Palmitate, Dicaprylyl Ether, Butyrospermum Parkii, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Undecylenate, Citrus Medica Limonum Oil, Lavandula Angustifolia Oil, Cedrus Sibirica Oil, Schizandra Chinensis Extract.

Moja opinia:

Rozpoczynam moją przygodę z rosyjskimi kosmetykami. Przyglądam się im z wielką uwagą. Zacznę więc od opakowania. Duże (120 ml) pudełko kremu wyjmuję z kartonika. Ładny i gustowny. Utrzymany w kolorze czekolady i ciepłej żółci. Srebrne logo marki na opakowaniu. Napisy oczywiście po rosyjsku. Mnie to nie przeszkadza. Jakoś sobie jeszcze radzę z grażdanką. Skład podano także po angielsku.
Pudełko, w którym umieszczono olej-krem wykonano z grubego matowego plastiku. Kształt wieczka idealnie pasuje do dłoni. Wielki plus za estetyczne i ergonomiczne opakowanie. Odkręcam i oczom ukazuje się srebrne wieczko zabezpieczające krem z wytłoczonymi napisami Natura Siberica.
Usuwam wieczko i ... oczom ukazuje się „gęsty olej”.



Gęsty olej to tak naprawdę krem. Nie oczekujcie płynnej czy półpłynnej konsystencji. Przypomina masło śmietankowe. Bardzo przyjemnie nakłada się na stopy. Trochę czasu trzeba, aby olej czy masło (wybierzcie same właściwą nazwę) wchłonęło się w skórę stóp. Na skórze nie pozostaje tłusta warstwa. Zapach jest delikatny. Wprawny nos rozpozna lawendę. Ja miałam problem, aby odgadnąć jaki to zapach. Czasem tak robię, że rodzina wącha kosmetyki i odgaduje zapachy. Ja bardziej w tym kremie wyczuwam zapach iglastego lasu. To cedr. Woń jest delikatna, subtelna. Podoba mi się taka mieszanka lawendy, cedru i cytryny.

A jak działa? Stosuję ten olej – masło od dwóch tygodni. Systematycznie, jeden raz dziennie, wieczorem. Zużyłam około 1/8 zawartości. Tak licząc będę używała tego oleju-masła około 4 miesiące. Zauważyłam, że skóra stóp jest delikatniejsza, wygładzona, bardziej miękka. Moje stopy polubiły ten krem. Do stanu idealnego jeszcze im daleko. Kosmetyk ten nie należy do najtańszych (30 zł) w kategorii kosmetyków do stóp. Pamiętajmy jednak, że to kosmetyk certyfikowany o potwierdzonej jakości użytych surowców. Nie znajdziemy tu pochodnych ropy naftowej, silikonów, parabenów, sztucznych barwników. Bardzo odpowiada mi ten kosmetyk. Natura Siberica dobrze dba o moje stopy.
A Wy macie swoje ulubione kosmetyki do stóp? Jakie polecacie? A może macie ochotę na ten rosyjski specyfik?


18 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dobry kosmetyk to i dobra recenzja. Polecam każdemu, kto ma problemy ze stopami.

      Usuń
  2. Ciekawa jestem czy peeling do stóp, o którym kiedyś pisałaś plus ten olej poradziłyby sobie z szorstkimi i pękającymi piętami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam zamiar poradzić sobie z takimi problemami. Postawiłam na systematyczność. Olej codziennie, peeling co drugi dzień.

      Usuń
  3. a to zaskoczenie dla mnie, czytając opis tego kremu w sklepie byłam pewna, że będzie to płynny olej, taka konsystencja jak widzę na zdjęciu zdecydowanie bardziej mi odpowiada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też myślałam, że to będzie płynny olej.

      Usuń
    2. Mnie też konsystencja zaskoczyła, pozytywnie. Po rosyjsku "masło" - a tyle jeszcze umiem przeczytać na opakowaniu, znaczy olej, masło śmietankowe. I ta konsystencja taka jest - masło śmiatankowe. Nie jest to tłusty krem czy coś takiego jak same sobie przetopimy z masła shea i olejów.

      Usuń
  4. ja scholla lubie a teraz mam z alverde - tez fajny:)

    OdpowiedzUsuń
  5. 30 zl na 4mce to nie az tak duzo :) tzn jak na stopy to sporo, ale wg mnie nie jest zle, szczegolnie, ze jest certyfikowany, ma dobry sklad i dziala :)
    ja uzywam neutrogeny (z parafinka, a jakze) :)

    dobrze, ze napisalas ten post- przypomnialo mi sie, ze mialam pomalowac paznokcie u stop.

    OdpowiedzUsuń
  6. U Ciebie jak zwykle, fajna, naturalna nowość. Ja bardzo lubię avonowskie kosmetyki do pielęgnacji stóp. Zwłaszcza te limitowane serie. Sprawdzaja się u mnie znakomicie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja testuje gesty syberyjski olej do ciala i tez wlasnie ma konsystencje gestego kremu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochana, Ty będziesz brała udział w konkursie? W razie co przypominam, że zostało 2 dni do końca.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawy ten olej. Wpisuję go na listę zakupów. Moje stopy z pewnością się ucieszą. A konsystencja bardzo mi odpowiada.

    OdpowiedzUsuń
  10. moim zdaniem 30zł na 4 miesiące to wcale nie tragedia, tym bardziej że kosmetyk działa a niektóre drogeryjne kremy do stóp do zwykłe buble. zresztą scholl też cenowo podobny a skład dużo gorszy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Moje piety to moja pieta achillesowa. Jesli wykoncze moje mazidla na pewno zaopatrze szafke kosmetyczna w produkty natura siberica i musze Ci Ryba powiedziec, ze nie moge sie tego doczekac !

    OdpowiedzUsuń
  12. widzę że coraz popularniejsze robią się rosyjskie kosmetyki trzeba będzie się skusić w końcu , obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń

Chętnie czytam Wasze komentarze i za każdy dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...