Balsamy Figs & Rouge pokochałam od pierwszego użycia.
Oczywiście miłość ta ma różne odcienie, smaki i zapachy. Tym razem pachnie
miętą.
Producent tak opisuje kolejny mój Figs:
„Łagodzący i regenerujący. Intensywnie odżywia dzięki
połączeniu regenerujących mocy aloesu i przeciwzapalnej siły mięty. Ma
naturalne działanie przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe. Doskonały
w regeneracji spierzchniętych i podrażnionych ust.
Wszechstronny. 100% organiczny i naturalny balsam do ust,
twarzy, rąk i ciała
Skład:
Helianthus Annuus Seed Oil, Butyrospermum Parkii Fruit
Butter, Cera Alba, Mentha Piperita Leaf Oil, Aloe Barbandesis Fruit Juice,
*Limonene, *Linalool (pozyskiwane w
sposób ekologiczny)
* naturalny składnik występujący w olejkach eterycznych
Moja opinia:
Poprzedni balsam Figs & Rouge tak mnie zachwycił, że gdy
tylko w uroczym pudełko zobaczyłam denko sięgnęłam po kolejny. Aloes i mięta.
Opakowanie jest większe, bo zawiera 17 ml balsamu. Jego zapach przypomina
świeżą miętę z ogrodu. Na ustach oczywiście nie utrzymuje się zbyt długo. Na
początku jego stosowania odczuwałam lekkie mrowienie warg. Przypuszczam, że
sprawcą tego był olejek miętowy. Szybko się przyzwyczaiłam do balsamu i już
tego nie odczuwam (a może nie zwracam uwagi). Dobrze nawilża i natłuszcza.
Chroni delikatną skórę przed mrozem i wiatrem.
Zauważyłam pewną różnicę w stosunku do poprzednika. Na obecnym moim Figsie nie było „kożucha”. Jego barwa jest jaśniejsza; mleczna, a nie półprzeźroczysta. Tak samo go polubiłam jak poprzednika. Z pewnością nie jest to mój ostatni Figs. Jak sroczkę przyciągają mnie urocze pudełeczka. Chciałbym je wszystkie.
Zauważyłam pewną różnicę w stosunku do poprzednika. Na obecnym moim Figsie nie było „kożucha”. Jego barwa jest jaśniejsza; mleczna, a nie półprzeźroczysta. Tak samo go polubiłam jak poprzednika. Z pewnością nie jest to mój ostatni Figs. Jak sroczkę przyciągają mnie urocze pudełeczka. Chciałbym je wszystkie.
Wygląda ciekawie. U mnie na tapecie Carmex...
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy :)
UsuńJa też nigdy nie miałam Carmexu ;-)
OdpowiedzUsuńAni powyższego. :-)
A co stosujesz ?
UsuńPisałam o nim kilka dni temu :)
OdpowiedzUsuńladne pudeleczka dzialaja na mnie jak przyslowiowy magnesik:))
OdpowiedzUsuńbardzo fajny produkt - oczywiscie znow mi sie spodobal i chcialabym go miec:))))))
ja obecnie mam Balsam do ust nagietkowy z Alverde i jestem z niego bardzo zadowolona:)
pozdrawiam serdecznie pa
MNie podobają się wszystkie pudełeczka.
UsuńJa do 5ml słoiczka kosmetycznego z nakrętką przelewam wcześniej podgrzany w kąpieli wodnej olej z kokosa i masło shea, z kroplą ulubionego olejku eterycznego dla zapachu :)I balsam do ust gotowy :)
OdpowiedzUsuńMam też sztyft rumiankowy z Alterry :)
UsuńTe pudełeczka w przyszłości wykorzystam do własnych balsamów.
UsuńOpakowania są urocze, faktycznie.
OdpowiedzUsuńPreferuję jednak mazidła sztyfcie.
Ja nie mam nic przeciwko mazidłom w pudełeczkach.
Usuńbardzo ciekawe to opakowanie az kusi do zakupu...
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie na rozdanie
marwiol5722.blog.pl
Chciałabym je wszystkie.
UsuńJestem niesamowicie ciekawa tych Figsów, opakowania są świetne ;)
OdpowiedzUsuńWypróbuj jeden z nich. Jest w czym wybietrać.
UsuńOpakowanie śliczne, bardzo cieszy oko:) Jeszcze nie próbowałam tego balsamu
OdpowiedzUsuńTo prawda, że opakowania urokliwe.
UsuńA gdzie można nabyć taki specyfik? Bo wydaje się być całkiem ciekawy :)
OdpowiedzUsuńNa pasku bocznym są banery sklepów, w których robię zakupy. W każdym z nich są Figsy.
UsuńTeż go mam i cudnie mi pachnie różami, dotychczas używałam balsamów tylko w sztyftach, ale to pudełeczko ma w sobie coś:)
OdpowiedzUsuńPudełko mnie też zachwyciło :)
UsuńZbieram się i zbieram i zebrać nie mogę, żeby zamówić taki balsamik, a kusisz bardzo :)
OdpowiedzUsuńTaki mały gadżet do kobiecej torebki :)
UsuńJa w zimie nie potrafię obejść się bez Carmexa :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie trzeba coś mieć na zimę :)
UsuńJa również bardzo lubię Figsa, mam wersję Sweet Geranium, a w zapasie czeka Tea tree & Peppermint :) Fajnie nawilża i przede wszystkim usta są w dobrym stanie, w przypadku wszelkich Carmexów czy Nivea na chwilę ma się wrażenie nawilżenia i ochrony, a potem i tak usta są spierzchnięte i suche.
OdpowiedzUsuńMamy te same zapasy :)
UsuńJa w takim celu stosuję masło karite Alepii.
OdpowiedzUsuńZ pewnością się sprawdza. W moim Figsie jest na drugim miejscu :)
UsuńBardzo lubię Figsy ;)
OdpowiedzUsuń