Dla Was piszę

12 stycznia 2013

Eau de Parfum Larendogra

Nie umiem pięknie opisywać zapachów.  Perfumy, pewnie jak każda kobieta, uwielbiam.  Perfumy traktuję jak element …  garderoby.
Od dłuższego czasu towarzyszy mi Eau de Perfum Larendogra.  
 
 
To nasza rodzima produkcja. Autorami tej kompozycji są perfumiarze z Pollena-Aroma.  Przypuszczam, że bardzo Was to zaskoczyło. Polskie perfumy! Tak, i to z historią w tle. Historii związanej z Elżbietą Łokietkówną i tymi perfumami nie będę wam opisywać. Zainteresowane osoby z pewnością znajdą tę historię.
Producent tak przedstawia swój zapach:
Larendogra to spolszczona w XVI-XVII wieku nazwa "Eau de la Reine d’Hongrie" - Francuskiej wersji słynnej "Wody Królowej Węgier", której autorką była Elżbieta Łokietkówna, Królowa Węgier w XIV wieku. Ta cudowna woda była lekiem, perfumami, a przede wszystkim afrodyzjakiem. Frywolna do późnego wieku Elżbieta czarowała tym zapachem cesarzy, królów i dworzan. Dominujący w zapachu tej Eau de Perfum naturalny olejek rozmarynowy, znany roślinny afrodyzjak, a także inne roślinne olejki eteryczne tworzą niepowtarzalną nutę zapachową ziół, egzotycznych kwiatów (Ylang-ylang) i żywic (Benzoe Siam), ambry i innych naturalnych składników. "Larendogra" ekscytuje, przyciąga i zniewala swoim erogennym zmysłowym zapachem. Wzbudza zainteresowanie, jest inna, egzotyczna, niepowtarzalna, jedyna w swoim rodzaju. I tym właśnie gwarantuje sukces.”
 
 
Moja opinia:
Perfumy te kupiłam z dwóch powodów. Bardzo cenię sobie olejki Dr Beta. Drugim powodem była ciekawość.  Nie znałam wcześniej zapachu. Próbowałam sobie wyobrazić woń na podstawie opisu.
Szklana, szafirowa butelka zapakowana była w zwyczajny kartonik. Szyjkę butelki oplatała lawendowa wstążeczka z karteczką. Na niej umieszczono nazwę. Niestety nie pokaże Wam tych elementów. Wodę kupiłam dość dawno temu, zanim jeszcze pisałam bloga. Nie zostawiłam opakowania.  Mnie taka surowość opakowania podoba się. Nic zbytecznego. Skupić mamy się na flakonie, a właściwie jego zawartości. Sam flakon także jest bardzo prosty. Może wydawać się wręcz siermiężny. Uważam, że prosta forma jest bardzo wskazana dla wyszukanej kompozycji. Nie ma przesytu.
Szafirową kwadratową butelkę wieńczy korek. Przy jego pomocy nanosimy perfumy na skórę. 
 
 
A sam zapach? Nie ma w sobie nic ze słodyczy. Mocny, zdecydowany. To połączenie aromatów ziół i kwiatów. Rozmaryn dominuje. Jest jeszcze szałwia i majeranek. Słodki, kwiatowy ylang-ylang tylko delikatnie łagodzi ziołową woń. W kompozycji odnajduję lawendę. Zapach zostaje utrwalony przez żywicę.
Zapach ten można określić jako ziołowy. Nie jest to ulotna kompozycja. Kilka kropel naniesionych na skórę będziemy czuły wiele godzin.  Nie używam tej wody codziennie. To dość szczególna kompozycja, na którą muszę mieć ochotę.  Dzisiaj chciałam pachnieć ziołami.
Lubicie ziołowe perfumy? Słyszałyście o Wodzie Królowej Węgier?
 
 

28 komentarzy:

  1. Nie słyszałam nigdy o Wodzie Królowej Węgier.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o wodzie królowej Węgier ale nie mam pojęcia jak ona pachnie. Trudno wyobrazić sobie zapach na podstawie opisu słownego. Mam nadzieję, że uda mi się poznać ten zapach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zawsze próbuję poczuć woń roztartych ziół, tych ltóre znam, a potem zastanawiam się jaki dadzą efekt kiedy kilka z nich się połączy. Nie muszę wąchać zapachu, aby go kupić :)

      Usuń
    2. Ja, niestety, nie mam takiej wyobraźni zapachowej. Zawsze wolę powąchać pachnidła przed kupnem zwłaszcza, że jest to sprawa bardzo indywidualna. Może w końcu odważę się kupić jakieś przez internet...

      Usuń
    3. Moja wyobraźnia bierze się z ... kuchni. Używam dużo ziołowych przypraw.

      Usuń
  3. Pierwszy raz slysze o tych perfumach. Kompletnie nie umeim sobie wyobrazic jak pachnie, a niestety 'hint' w postaci 'ziol' zle mi sie kojarzy.
    Jak bede miala okazje to na pewno poniucham.

    Flakon mi sie podoba, wydaje mi sie, ze pasuje do zdecydowanych perfum :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciekawiłaś mnie tym zapachem. Jak tylko będę mieć okazję z pewnością je powącham.

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz słyszę o tych perfumach, ale mnie bardzo zainteresowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pewnie zaskoczeniem jest to, że to nasz polski produkt :)

      Usuń
  6. Bardzo ładny flakon. :) Ja preferuję zapachy świeże, cytrusowe, wesołe :) Podziwiam Twoją wyobraźnię zapachową!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Czasami wystarczy zamknąć oczy, aby uzmysłowić sobie woń :)

      Usuń
  7. Jest na mojej chciejliście ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odważna jesteś :) Czytałam recenzję tego zapachu na innych blogach. Nie są pochlebne.

      Usuń
  8. Bardzo ciekawe perfumy, pierwszy raz o nich słyszę...

    OdpowiedzUsuń
  9. ziolowe zapachy wuielbiam - tych nigdy nie mialam .. nawet nie wiedzialam ze takie istnieja......

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawe jaki koszt...poszukam ich online z ciekawości. Gdzieś ta nazwa mi przemknęła przed oczami ale bardzo dawno temu i nawet nie zwróciłam na nie uwagi. Flakonik skromny ale gustowny jak dla mnie:)Piszesz, że zapach dość intensywny ZDECYDOWANY czyli nie nadaje się w ciągu dnia? raczej na wieczór?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisalam zapach jest mocny, intensywny, zdecydowany. Ziołowy. Ja używam go jako zapachy dziennego. Raczej na wieczór bym go nie polecała. KOsztuje 74 zł na www.drbeta.pl

      Usuń
  11. Uwielbiam te perfumy :) Faktycznie trzeba mieć na nie nastrój, ale ja czasami mam taki notorycznie ;) No i legenda też robi swoje ;) Jednak prawdziwe, skondensowane perfumy "Woda Królowej Węgier", na stronie Dr. Beta mają zabójczą cenę.

    OdpowiedzUsuń
  12. hmm wyszukałam i historia ciekawa:) zapach coś mi się wydaje że raczej nie dla mnie :/

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj Łucjo :D

    Mam dla Ciebie dobrą wiadomość- zajrzyj proszę do posta z wynikami mojego grudniowego konkursu Ikarov... czeka tam na Ciebie niespodzianka ;)

    Nie zwlekaj i koniecznie sprawdź :)

    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki :) To ogromna niespodzianka. Bardzo się z niej cieszę. Pierwsza zwyciężczyni nie wie co straciła.

      Usuń

Chętnie czytam Wasze komentarze i za każdy dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...