Trzymam się twardo moich denkowych postanowień. Sukcesywnie zużywam resztki kosmetyków z opakowań. Jeszcze kilka miesięcy i na łazienkowej półce
zrobi się luźno. To mój nadrzędny cel.
Oto moje majowe denko:
1. Logona - Krem witaminowy
z bio-karotenem. Służy mojej cerze. Jesienią zatrzymuje opalezin. Wiosną
sprawia, że nie jestem taka blada. Kupię jesienią kolejne opakowanie. Recenzję
przeczytacie tutaj.
2. Martina Gebhardt – Rose Różana emulsja pod oczy. Uwielbiam
różane kosmetyki w pielęgnacji mojej cery. Linia Rose przeznaczona z założenia
jest dla cer suchych i wrażliwych. W przypadku mojej mieszanej cery także
bardzo dobrze się sprawdza. Wrócę do tej emulsji. Na razie przerwa na inny
krem. Dlatego, aby cera nie przyzwyczaiła się. Recenzję przeczytacie tutaj.
3. Martina Gebhardt – Rose Tonik różany dla cery suchej.
Róża jest królową. Cenię sobie wodę różaną. Od pewnego zrezygnowałam z
hydrolatów na rzecz toników o bardziej złożonym składzie. Fantastyczny tonik.
Dodam, że to nie pierwsza butelka jaką zużyłam. I nie ostatnia.
4. Martina Gebhardt - Happy
Aging Witaminowa maska rewitalizująca saszetka 5 ml. Maska w saszetce na
jeden raz. Sporadycznie sięgam po takie kremowe maski. Po użyciu tej maseczki
stwierdziłam, że muszę to robić zdecydowanej częściej. Kupię pełnowymiarowe
opakowanie.
5. Ecospa – Suszone Błoto z Morza Martwego. Lubię kąpiele w
soli z Morza Martwego. Podczas takiej kąpieli na twarz, dekolt i ramiona
nakładam maskę przygotowaną z błota. Dobrze służy mojej mieszanej cerze.
Produkt, który na stałe u mnie będzie gościć.
6. Natura Siberica – Złuszczający scrub do twarzy cera
tłusta. Długo męczyłam ten peeling. Raz byłam z niego zadowolona, innym razem
nie. Bez żalu żegnam puste opakowanie. Wreszcie koniec. Nie planuję ponownego
zakupu.
7. Coslys - Regenerujący krem do rąk i paznokci z jabłkiem
bio. Lekki nawilżający krem. W sam raz do damskiej torebki. Kiedyś do niego
wrócę. A tym czasem chcę wypróbować kremy innych firm. Recenzję przeczytacie tutaj.
8. Bioturm – Odżywka z wyciągiem z lotosu do włosów
przesuszonych i zniszczonych. Moje włosy są dość trudne w pielęgnacji. U nasady
przetłuszczają się. Końce dla odmiany lubią się przesuszać. Myślałam, że nie
znajdę lepszej odżywki do włosów niż kokosowy Coslysa. Myliłam się. Używam już
kolejne opakowanie.
9. Lillamai – Dezodorant z ałunem o zapachu róży i geranium.
Zasługuje na dłuższą przyjaźń i obszerną recenzję.
10. Lillamai – Ekologiczna pasta do zębów z ksylitolem. Tak
naprawdę nie powinnam pokazywać, że skończyła mi się pasta do zębów. Przecież
każdy z nas dba o zęby. Pastę tę jednak pokazuję z innego względu. Pasta nie
musi być w klasycznej tubce. Można ją zamknąć w szklanym słoiku. A że można myć zęby olejem kokosowym to już temat na inną opowieść.
Nazbierało się trochę opakowań do wyrzucenia. Szklane słoiki
i butelki zostawię. Wykorzystam do własnych produkcji.
To moje drugie denko. Jestem naprawdę z siebie dumna. Nie
sądziłam, że ten projekt tak bardzo zmobilizuje mnie do racjonalnego (czytaj
oszczędnego) korzystania z kosmetyków. A jak tam Wasze denka? Jako, że nie
jestem zbyt systematyczna w pisaniu recenzji proszę Was o sugestie, o którym z
kosmetyków chcecie przeczytać w najbliższym czasie.
Imponujące denko, 10 pustych opakowań to bardzo dużo :)
OdpowiedzUsuńNiestety, nie miałam żadnego z tych produktów więc chętnie poczytam recenzje. W pierwszej kolejności najchętniej bym przeczytała recenzje kosmetyków Lillamai i Toniku różanego MG.
Staram się sukcesywnie kończyć rozpoczęte opakowania. Dlatego tyle się uzbierało. Tonik różany szczerze polecam. Będzie recenzja. O Lillamai także napiszę.
Usuńw takim razie i ja czekam na recenzję tego toniku, bo też mnie mocno zainteresował :)
UsuńCzas kwitnących róż zbliża się :)
UsuńJa też postanowiłam "ogarnąć się" i pozbyć zalegających na półce kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńskrupulatnie zużywam resztki i z radością pozbywam się pustych opakowań.
Ja odczuwam ogromną satysfakcję z tego, że mogę zużyć do końca, nie zmarnować, oszczędzić dzięki temu pieniądze.
UsuńTeż staram się zostawiać użyteczne opakowania do celów własnych.
OdpowiedzUsuńTaki sposób na recykling. Szklane słoiczki i buteleczki zawsze się przydadzą.
UsuńJestem coraz bardziej zauroczona produktami Bioturm. Nieprzeciętne, idealne do wrażliwej skóry. Nie miałam jeszcze tej odżywki, ale kilka innych produktów i z każdego z nich byłam zadowolona. Świetnie też służyły alergicznej skórze mojego dziecka. Obecnie używam żel do higieny intymnej, bardzo dobry, nawet do twarzy i nie szczypie w oczy.
OdpowiedzUsuńA denko imponujące:-) Sama to przerabiałam i powiem Ci, że jak kiedyś cieszyło mnie nagminne kupowanie kosmetyków i niedomykające się szafki, tak z czasem po prostu wyszło mi to zdecydowanie bokiem, nie mogłam już patrzeć na nadmiar, który mi się nazbierał. Długo odgruzowywałam łazienkę, ale się udało. Teraz paradoksalnie satysfakcję i radość niesie mi każdy kończący się kosmetyk i nie kupuję kolejnego, dopóki nie widzę denka.
Markę Bioturm dopiero odkrywam. Żel do higieny intymnej jest fantastyczny, Mydła się nie boję, ale musiałam sięgnąc po coś wyjątkowo delikatnego. Odżywkę stosuję w duecie z szamponem. Widzę, że kosmetyki Bioturm są mało znane. Wielka szkoda.
UsuńBardzo duże denko :) Też tak rozcinam tubki z kremami jak już się kończą :)
OdpowiedzUsuńRozcinanie tubek to czasami jedyny sposób na zużycie naprawdę wszystkiego :)
UsuńNie miałam nic z Twojego denka ;) też rozcinam opakowania jak inaczej się nie da ich zużyć do końca ;)
OdpowiedzUsuńMoże coś by było odpowiedniego?
UsuńJuż od dawna kusisz mnie różaną emulsją pod oczy, błoto też uwielbiam. Chętnie poczytam więcej o tej odżywce do włosów.
OdpowiedzUsuńPS Chciałabym zobaczyć Twoje włosy :)
Widać, że trafiłam na włosomaniaczkę :) Oto próbka moich włosów. http://agulkowepole.blogspot.com/2013/06/farbowac-czy-nie.html
UsuńJeszcze nie zdecydowałam się na użycie henny.
Bardzo ciekawe produkty. Mam ochotę przetestować krem do rąk, dezodorant i różany tonik :) No i oczywiście, świetnie Ci idzie zużywanie :)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńStaram się zużywać normalnie, ale i nie kupować.
UsuńWiększości z tych kosmetyków oczywiście nie znam :-/
OdpowiedzUsuńSzkoda
UsuńSpore denko :))
OdpowiedzUsuńZ czasem będzie mniej pustych opakowań.
UsuńŚwietne denko, gratulacje. Ciekawe produkty widzę u Ciebie. Lillamai mnie zaciekawiło.
OdpowiedzUsuńBędą recenzje :)
UsuńMam ochotę na te serię rozaną. Ale czy zapach jest bardzo intensywny?
OdpowiedzUsuńZApach jest bardzo delikatny.
Usuńcałkiem spore Twoje denko... zaintrygował mnie ten krem Logony:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
:*
Polecam na czas po wakacjach :)
Usuńgratuluję denka, kosmetyki wspaniałe, różane Martiny uwielbiam
OdpowiedzUsuńRóże u mnie górą :)
UsuńCałkiem spore deko:) Nie miałam nigdy żadnego z wyżej wymienionych kosmetyków.
OdpowiedzUsuń