Lubię stosować serie kosmetyczne. Mam wrażenie, że kosmetyki
lepiej działają. Uzupełniają się. Stosując szampon do włosów z glinką Luvos
oczywistym się stało, że muszę mieć i odżywkę z glinką Luvos.
Producent tak pisze o
odżywce:
„Odżywka skomponowana na bazie glinki mineralnej Luvos,
wzbogaconej o wyjątkowe składniki roślinne z upraw ekologicznych. Zapewnia
intensywną pielęgnację, dzięki której włosy stają się gładkie i lśnią
jedwabistym połyskiem. Minerały i pierwiastki śladowe zawarte w glince Luvos
poprawiają mikrokrążenie, a organiczny olej rzepakowy wspiera proces
rewitalizacji i przywrócenia równowagi skóry głowy. Odżywka zawiera proteiny z
pszenicy oraz cenny olej pracaxi (pracachy oil), które ułatwiają rozczesywanie
i zwiększają objętość włosów.
Skład: Aqua,
Glycerin, Cetearyl Alcohol, Zea Mays Oil, Sorbitol, Loess, Inulin, Glyceryl
Stearate Citrate, Betaine, Kaolin, Hydrolyzed Wheat Protein, Pentaclethra
Macroloba Seed Oil (pracachy oil)**, Canola Oil, Zinc PCA, Helianthus Annuus
(SunFLower) Seed Oil**, Tocopherol, Xanthan Gum, Levulinic Acid, P-Anisic Acid,
Sodium Levulinate, Citric Acid, Sodium Hydroxide, Parfum*, Limonene*, Linalool*
* z naturalnych olejków eterycznych
** z kontrolowanych upraw biologicznych
Produkt wolny od syntetycznych barwników, substancji
zapachowych i konserwantów.
Dla Vegan. Testowany dermatologicznie. Zgodny z normami
BDIH.”
Moja opinia:
Tak jak wspomniałam na wstępie lubię stosować serie
kosmetyczne. Odżywka Luvos pojawiła się w polskich internetowych sklepach dość
późno. Moja pierwsza tuba odżywki przyjechała z Niemiec jesienią ubiegłego
roku. Odżywkę, podobnie jak szampon, umieszczono w miękkiej tubie. Ma postać
kremu o dość rzadkiej konsystencji, zbliżonej do szamponu. Jej barwa jest także
pistacjowa. Zapachem odrobinę się różni. Są to jednak te same nuty zapachowe.
Odżywkę dobrze nakłada się na włosy. Mimo swojej rzadkiej konsystencji nie
spływa z włosów. Trzymam ją na włosach 2 – 3 minuty. Spłukuję i gotowe. Włosy
bardzo dobrze się rozczesują. Przypomnę, że szampon nie plątał mi włosów. Są
odpowiednio nawilżone i dobrze się układają. Szampon i odżywka Luvos to dobry
duet.
Składy obu produktów w mojej ocenie są bardzo dobre. Żadnych silikonów,
co podkreślono na opakowaniu. Nie udało mi się rozszyfrować działania
tajemniczego oleju „pracaxi”. Wiem tylko, że olej ten uzyskuje się z jakiejś
amazońskiej rośliny. Trudno ocenić mi wydajność odżywki. U mnie na dwa zużyte
opakowania szamponu przypada jedna tuba odżywki. Oba te kosmetyki pielęgnujące
włosy zyskały moje uznanie i stałe miejsce w łazience. Nie oznacza to
oczywiście, że nie sięgam po inne szampony. Ten pielęgnacyjny zestaw do włosów
rezerwuję na tzw. dni bez oleju na włosach.
Macie swoje ulubione odżywki do włosów? Znacie kosmetyki
Luvos?
Już jakiś czas kosmetyki tej firmy mnie intrygują.
OdpowiedzUsuńProponuję, abyś zaczęła od maseczek.
UsuńNie spotkałam się z nią dotychczas :)
OdpowiedzUsuńLuvos nie są zbyt popularne.
UsuńBardzo ciekawe :)
OdpowiedzUsuńI bardzo dobre :)
Usuń
OdpowiedzUsuńWidzę, że znów kusisz Luvosem :) Jak tak dalej pójdzie to przez Ciebie pójdę z torbami, zakładając, że mnie jeszcze będzie stać na torby :):):)
A poważnie mówiąc to rzeczywiście ciekawe są te kosmetyki. Muszę o nich pomyśleć jak zużyję trochę moich obecnych zapasów.
W mojej ocenie kosmetyki z glinkami są dobrym rozwiązaniem dla cer mieszanych i przetłuszczających się włosów. Lubię Luvosy. To prawda, że ceny swoje mają. Zostaje nam polowanie na promocje. Czasem się zdarząją.
UsuńLubię glinki w kosmetykach. Obecnie stosuję odżywkę z glinką rhassoul.
OdpowiedzUsuńOdżywka z rhassoul? Nie czytałam u Ciebie. Czekam na recenzję.
UsuńMam tą odżywkę, czeka na swoją kolejkę. Luvos to moja ulubiona marka.
OdpowiedzUsuńJa także lubię tę markę :)
UsuńJak myślisz, sprawdzi się duet Luvos na suchych od połowy włosach? Trochę boję się, że glinka mogłaby mnie przesuszyć?
OdpowiedzUsuńTrudno powiedzieć. U mnie dobrze się spisuje. Włosy u nasady tłuste, końce suche.
Usuń