Kremów do rąk u mnie dostatek. Z jednego powodu.
W ciągu dnia dziesiątki razy myję ręce i
niestety skóra dłoni przez to robi się
sucha i podrażniona. W pracy nie mogę używać mydła takiego, jakiego chcę. Myję i dezynfekuję
ręce tym, co dają. Krem do rąk zawsze
mam w zapasie.
Pewnie Was nie dziwi, że w mojej kolekcji kremów do rąk znalazł
się taki o zapachu róży. Wielokrotnie pisałam, że lubię różane zapachy. Z tego powodu sięgnęłam po krem do rąk z bio-
różą Lavery z serii Body Spa.
Producent tak
charakteryzuje ten krem:
„ROSE GARDEN - wypielęgnowana skóra dłoni otoczona aurą
ogrodu różanego. Dzięki bardzo lekkiej recepturze, krem do rąk Rose Garden
szybko się wchłania i zapewnia skórze rąk ochronę i niezbędne nawilżenie. Otacza
skórę rąk delikatnym zapachem dzikiej róży przez cały dzień. Zawiera naturalne
składniki roślinne pochodzące z upraw ekologicznych, kontrolowanych dzikich
zbiorów i z własnej produkcji.
Składniki:
wodno-alkoholowy wyciąg z róży*, olej sojowy*, roślinna
gliceryna, alkohol tłuszczowy, ester kwasu glicerynowego, włókna bambusowe,
faktor nawilżający, olej z dzikiej róży*, olej z jojoby*, olej kokosowy,
witamina E, białko roślinne, ksantan, hydrolat z mirtu*, olej słonecznikowy,
witamina C, mieszanka olejków eterycznych
kosmetyk wegański
*składniki pochodzące z upraw ekologicznych”
Moja opinia:
Od kremu do rąk oczekuję, aby dobrze pielęgnował skórę
dłoni. Ma nawilżać i natłuszczać, regenerować naskórek, szybko się wchłaniać i
nie pozostawiać tłustej i lepiej warstwy. Delikatny zapach zawsze jest mile
widziany.
W przypadku tego kremu wystarczyłoby jedno słowo – działa. Ale
po kolei. Najpierw zapach. Różany, słodki, ale nieduszący. Mnie kojarzy się z
różami z angielskich ogrodów. Jako wielbicielkę królowej kwiatów urzekł mnie
niepodważalnie. Muszę przyznać, że mam ochotę na kilka innych kosmetyków z
linii Body Spa Rose Garden.
Zapach na dłoniach pozostaje jakiś czas. Aplikacja
tego kremu jest bardzo przyjemna. Mimo, że krem jest dość gęsty i sprawia
wrażenie tłustego szybko się wchłania. Dłonie pozostawia gładkie i dobrze
natłuszczone. Skóra jest aksamitna. To jeden z lepszych kremów jaki stosowałam,
oczywiście po kremie arganowym Safea. Dodam tylko, że miałam próbki kremu do
rąk Body Spa Orange Feeling. Także bardzo ładnie pachnie. Jest w czym wybierać,
jeśli chodzi o Laverę.
Macie swoje ulubione kremy do rąk?
niestety nie cierpię zapachu róż... aż mnie mdli :D a czasem aż żałuję bo dużo fajnych kosmetyków ma właśnie ten zapach.
OdpowiedzUsuńA ja się cieszę, że dużo kosmetyków pachnie różami :) Wiem, że to kwestia indywidualnego gustu. Ja kiedyś także nie znosiłam zapachu róż. Zminiło się to wtedy, kiedy odkryłam naturalną pielęgnację. Kiedyś róża kolarzyła mi się ze starą babcią.
UsuńJa uwielbiam zapach róży :) A mój ulubiony kosmetyk do rąk to regenerujący balsam do rąk Nivea :)
OdpowiedzUsuńWitam fankę różanych zapachów :)
UsuńJa już od dłuższego czasu używam olejków zamiast kremów do rąk i jestem zadowolona z efektów. Teraz testuję kosmetyki Decubal i w zestawie jest również krem do rąk. Skoro mam testować to go używam. Z jakim skutkiem? to napiszę jak przyjdzie pora na recenzję :)
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, oleje dobre. Do rąk jednak mi nie podchodzą.
UsuńBardzo lubię zapach róży. Ostatnio polubiłam się z kremem Sylveco do rąk :)
OdpowiedzUsuńSylveco :) Mam i ja.
UsuńMam tonik różany lavery i krem do twarzy. Zapach jest śliczny - naturalny. Krem do rąk by mi się taki przydał:)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś krem pod oczy różany. Także bardzo mi odpowiadał.
Usuńlubię bardzo krem z olejkiem granatu Weledy
OdpowiedzUsuńa ten musi być cudny, uwielbiam zapach róż w kosmetykach
Ja też uwielbiam różane zapachy :)
Usuńbardzo lubie kosmetyki Lavera - sprawdzaja mi sie:)))
OdpowiedzUsuńa krem to od lat niezmiennie u mnie na pierwszym miejscu Neutrogena - moze ta lavera by ja zdeklasowala? - pozdrawiam serdecznie jak zwykle fajna recenzja pa
Sądzę, że ten krem przypadłby Ci do gustu.
UsuńSkład bardzo dobry, naturalny, a do tego ładnie pachnie i działa - nic tylko brać :)
OdpowiedzUsuńZapach to jego niewątpliwy atut, poza działaniem.
UsuńJa też jestem maniaczka kremów do rąk;) Musze sie rozejrzeć za tym ;)
OdpowiedzUsuńa ja wolę takie kremy które pozostawiają leciutką warstewkę, te tylko nawilżające szybko się wchłaniają i szybko ręce są tak samo suche jak przed nakremowaniem :)
OdpowiedzUsuńDłonie posmarowane tym kremem są natłuszczone, ale nie lepkie.
Usuńmi się powoli kończą zapasy:P więc przemyślę ten kremik jako że zapach różany bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńMoje zapasy są jeszcze spore :)
UsuńTeż bardzo lubię zapach róży, a w kremach do rąk króluje jak na razie Pat&Rub :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że nie miałam jeszcze nić od Pat&Rub :)
UsuńZ kremów korzystam rzadko (lenistwo,praca) na noc nakładam olej kokosowy i ubieram bawełniane rękawiczki na drugi dzień rączki mięciutkie :))
OdpowiedzUsuńJa myślę, że dłonie nie dają Ci się we znaki. Inaczej byś pamiętała o kremie :)
UsuńNie znam tego kremu do rąk, miałam próbki innych kremów Lavera i były bardzo dobre. Krem do rąk to podstawa. Chyba muszę sobie zrobić mały zapas kremów.
OdpowiedzUsuńJa miałam próbkę kremu Lavery pomarańczowego. Wspaniały zapach :)
Usuń