Lubię naturalne mydła. Sięgam po mydła najróżniejszych
marek. Warunek – tylko roślinne składniki. Staram się wybierać takie o
najprostszym składzie. Nie lubię kiedy znajduje się w mydle EDTA, tetrasodium
editronate. Uważam, że to zbyteczna chemia. Nigdy wcześniej nie miałam żadnego
kosmetyku marki Khadi. Postanowiłam więc poznać tę markę zaczynając od mydeł.
Kupiłam mydło sandałowe, które jest przygotowane specjalnie dla cery wrażliwej,
podrażnionej i skłonnej do wyprysków.
O mydle przeczytamy:
„Aromat drzewka sandałowego jest znany w ajurwedzie jako
kojący zmysły i relaksujący. Ekstrakt z drzewka sandałowego ma również
właściwości chłodzące, pozostawia na skórze długotrwałe uczucie świeżości.
Gliceryna nawilża skórę, pozostawia ją miękką i przyjemną w dotyku.”
Skład: Sandalwood extract, Glycerin, Vegetable Oils
Moja opinia:
Zacznę od składu. Bardzo prosty. Podoba mi się. Tylko
tłuszcz (ciekawe jakich użyto olejów), gliceryna (powstała w wyniku reakcji
zmydlania) oraz ekstrakt z drewna sandałowego (domyślam się, że chodzi o olejek
eteryczny). Mam nadzieję, że jest to pełen skład i producent niczego nie
ukrywa. Mydełko o wadze 125 g opakowane jest w celofan.
Na opakowaniu zawarto
podstawowe informacje o producencie i składnikach. Znajdziemy także informację,
że mydło nie było testowane na zwierzętach.
Po otwarciu opakowania zachwycił mnie zapach. Lubię
charakterystyczną, męską woń drewna
sandałowego. Nie jest ona zbyt intensywna. Mydło ma jasnożółtą barwę. Jak
przystało na mydło glicerynowe jest lekko prześwitujące. W kontakcie z wodą
powstaje przyjemna, kremowa piana.
Mydło sandałowe u mnie sprawdziło się w pielęgnacji
całego ciała , nie wyłączając higieny intymnej. Skóra dość długo utrzymywała
charakterystyczny zapach. Mydło nie wysusza skóry.
I najważniejsze. Mydło nie rozmiękało
pozostawione w mydelniczce. Bardzo mi się spodobało. A że już się kończyło
postanowiłam sięgnąć po kolejne, tym razem jaśminowe.
Co sądzicie o mydłach? Ja uważam, że wiele osób boi się
używać twardych mydeł w kostkach z obawy o niekorzystne działanie na skórę.
Pora „odczarować” mydło. Macie ulubione mydła?
Uwielbiam naturalne, roślinne mydła. Jednak jeśli chodzi o mydła glicerynowe to czytałam gdzieś, że wysuszają skórę, a ponieważ i bez tego moja skóra jest bardzo sucha więc glicerynowych mydeł jeszcze nie używałam.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to jest z tą wysuszającą gliceryną. Mnie się wydaje, że jest inaczej. Nawilża.
UsuńDostałam gratisowo do zamówienia mydełko Khadi, ale wersję z Neem. Jeszcze nie próbowałam, ale jestem go ciekawa :) Sama jakoś nie mogę się przekonać do mydeł w kostce (złe wspomnienia z dzieciństwa), ale trzeba będzie kiedyś spróbować ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na Twoją recenzję. Warto przekonać się do naturalnych mydeł.
UsuńPowiem Ci, że skład podejrzanie krótki :) Ale zainteresowało mnie i tak, ostatnio lubię sandał, cedr i takie tam :)
OdpowiedzUsuńteż tak uważam, szczególnie, że na pewno brakuje wodorotlenku sodu, bez którego nie doszłoby w ogóle do powstania mydła.
UsuńMnie też się wydaje ten skład podejrzanie krótki :) Wodorotlenek sodu jest z pewnością.
UsuńBardzo lubię naturalne mydełka. Jednak miałam z Khadi hennę do włosów, która mnie tak zawiodła, że i do marki straciłam zaufanie...
OdpowiedzUsuńJeden produkt zły i potem trudno się przekonać.
Usuńmiałam różane..fantatsyczne.. właśnie musze zrobic nowy zapas.. a co do mydeł.. przerzuciłam się właśnie na takie w kostkach naturalne i moja skóra mi podziękowała.. to zupełnie inna bajka niz mydła dorgeryjne
OdpowiedzUsuńMnie też kusi różane. Mam jeszcze jaśminowe.
Usuńja nie mogę się przekonać do mydeł w formie kostki to chyba dla tego że za małego dzieciaka mydła były okropne.
OdpowiedzUsuńZa to teraz mydła są fantastyczne. Ja też pamiętam czasy kryzysu.
UsuńJa też mam złe wspomnienia na temat mydła w kostce z dzieciństwa. Jednak ostatnio się na nie przerzuciłam i jestem bardzo zadowolona.
OdpowiedzUsuńOj te wspomnienia :)
UsuńOstatnio wszędzie widzę kosmetyki tej marki, aż chyba sama skuszę się na coś od nich. Może akurat takie mydełko. :)
OdpowiedzUsuńTo mój pierwszy kosmetyk Khadi. Kuszą mnie olejki.
Usuńlubię naturalne mydełka, sporo ich już miałam, lubię Alep i obok tych o zapachu róży nie przechodzę obojętnie, tego mydła nie znam
OdpowiedzUsuńJa także jestem wielką fanką różanych kosmetyków; mydełek, olejków itd.
Usuńale jak te mydło myje jeśli nie ma żadnych środków myjących w składzie?
OdpowiedzUsuńA co ma być w mydle myjącego? Tłuszcz, woda i wodorotlenek sodu i już się nam robi mydło :)
Usuńale nie powinno w INCI być napisane że jest wodorotlenek sodu? to on działa jak środek myjący jak rozumiem?
UsuńMydło nie powstałoby bez udziału wodorotlenku sodu. Jest to substacja, którą używa się przy produkcji mydła, w małej ilości. Raczej nie myj się wodorotlenkiem sodu. Z połączeniu z wodą tworzy on silnie żrący ług sodowy. Nie uczą tego teraz na lekcjach chemii?
UsuńA kto mówi o myciu się wodorotlenkiem sodu :)?! śpieszyłam się i pisałam szybko, mój błąd, zapomniałam że przecież wodorotlenek sodu to substancja żrąca, nie pamiętałam po prostu na jakiej zasadzie oczyszcza mydło, a fakt mydło nie mogłoby powstać tylko z tego co jest wyszczególnione w INCI no bo jak ekstrakt, gliceryna i olejek i mamy kostkę :)
Usuńja z każdym mydełkiem naturalnym coraz bardziej jestem nastawiona na tego typu pielęgnacje:)
OdpowiedzUsuńDobry kierunek :)
UsuńJa bardzo lubię naturalne mydełka, ale nie mam ulubionej marki, bo co chwilę jakieś inne, nowe już mnie zaczyna kusić :)
OdpowiedzUsuńMnie też co rusz to kusi nowe mydełko :) Jest w czym wybierać.
Usuńmiałam różane :) i lubiłam je :)
OdpowiedzUsuńA może ktoś z Was używał tego mydła do mycia włosów ? Słyszałam że fajnie oczyszcza skórę głowy, łagodzi i nie obciąża włosów. Co o tym myślicie ?
OdpowiedzUsuń