Dla Was piszę

19 października 2014

Oleje, olejki eteryczne itd.

Do napisania tej notki zainspirowała mnie Pati z Kosmetycznej Wyspy. Rzecz będzie o olejach, olejkach eterycznych, oliwkach.
Od dłuższego czasu obserwuję, że wiele firm stosuje dość dziwną terminologię. Staszliwie się zżymam jeśli czytam skład kosmetyku a tam np. olejek arganowy. Zdrobnienie, ignorancja, niewiedza?
Macie rację, że język polski nie jest wcale łatwy, błędy w tłumaczeniach etykiet itd. Jako kosnumenci mamy prawo, że rzetelnej i fachowej informacji. 
Moją wiedzę na temat kosmetyków naturalnych staram się pogłębiać i porządkować od kilku lat.
Pomocna jest mi w tym odpowiednia literatura.  Na końcu tej notki wymienię Wam moją „olejowo-olejkowo-aromaterapeutyczną” literaturę.



Wróćmy do tematu.
Valerie Ann Worwood taki pisze o olejach: „Oleje bazowe to oleje roślinne, z warzyw, orzechów lub nasion, a wiele z nich ma właściwości terapeutyczne same w sobie. Uzyskuje się je z nasion roślin uprawianych na całym świecie. Znanych jest kilkaset różnych roślin wytwarzających nasiona oleiste, ale tylko kilka produkuje się na skalę handlową. Oleje roślinne produkuje się przede wszystkim do celów spożywczych i są one bogatym źródłem składników pokarmowych i energii. Umożliwiają ciału wytwarzanie ciepła i stanowią bogate źródło białka, a także służą do produkcji smarów i artykułów spożywczych do użytku przemysłowego i domowego.”


Pierre Vican tak pisze: „W przeciwieństwie do tego, co sugeruje nazwa, olejki eteryczne nie zawierają tłuszczu, a więc oleju we właściwym znaczeniu tego słowa. Prawdziwe oleje uzyskiwane z roślin otrzymujemy metodą ekstrakcji, którą jest tłoczenie na zimno. W przypadku niektórych roślin oleistych (len, drzewo arganowe) sposoby te są bardziej skomplikowane. Rośliny aromatyczne różnią się od pozostałych gatunków tym, że mają organy wydzielające esencje. Znajdują się one w różnych częściach rośliny, a my korzystamy jedynie z tych najbardziej wydajnych.
Olejek aromatyczny uzyskujemy na ogół w procesie destylacji z parą wodną. W zależności od rośliny i pożądanego olejku do uzyskania kwintesencji aromatu używamy całej rośliny lub tylko jej części. Zaletą olejków eterycznych jest m.in. to, że pozbawione tłuszczu nie jełczeją, a rozpuszczają się w oleju i alkoholu, co pozwala je stosować do celów terapeutycznych. Nie rozpuszczają się natomiast w wodzie.”


Tak więc w największym skrócie, aby uzyskać olej musimy mieć roślinę z nasionami oleistymi i poddać ją procesowi tłoczenia.
Olejek eteryczny uzyskamy z rośliny aromatycznej jeśli poddamy ją destylacji z parą wodną.
Aby nie było tak prosto mamy jeszcze maceraty. Marion Romer tak pisze: ”Oleje z aloesu, arniki, nagietka oraz dziurawca należą do maceratów. Oznacza to, że oleje te nie są pozyskiwane w procesie tłoczenia, lecz wyciągane z rośliny za pomocą odpowiedniego neutralnego oleju roślinnego. Zazwyczaj pozostawia się zioła zmieszane z olejem przez jakiś czas na słońcu lub w świetle dziennym, a następnie odsącza się części roślinne. W ten sposób składniki mają dość czasu na przejście i skumulowanie się w oleju. W tym procesie stosowany jest olej migdałowy, oliwa z oliwek i jojoba, a w przypadku aloesu olej sezamowy lub sojowy.”


Pozostaje jeszcze pytanie: jak nazwać produkt złożony z oleju, olejków eterycznych, maceratu? Marion Romer w swojej publikacji proponuje, aby nazywać  takie produkty oliwkami. Hanna Łopuchow używa terminu kompozycja olejowa w odniesieniu do mieszanki oleju roślinnego i olejków eterycznych przeznaczonych do masażu.

W tak krótkiej notce nie sposób wyczerpać tematu. Mam nadzieję, że odrobinę nakreśliłam problem związany z terminologią.
Jakie macie doświadczenia w tej materii?



A na koniec spis mojej biblioteczki:
1. Brud Władysław, Iwona Konopacka-Brud, Aromaterapia dla każdego, Studio Astropsychologii, Białystok 2009

2. Brud Władysław, Iwona Konopacka-Brud, Pachnąca apteka. Tajemnice aromaterapii, Oficyna Wydawnicza MA, Łódź 2008

3. Fife Bruce – Cud oleju kokosowego, Studio Astropsychologi, Białystok 2011

4. Fife Bruce – Cud oleju palmowego, Wydawnictwo Vital, Białystok 2013


5. Łopuchow Hanna, Jucewicz Monika – Zmysłowe ciało, G+J Gruner + Jahr Polska Sp. z o.o. & Co sp.k., Warszawa 2011

6. Romer Marion – Aromaterapia dla całej rodziny, MedPharm Polska , Wrocław 2010

7. Schleicher Peter – Lecznicza moc marokańskiego złota.Olej arganowy, Purana, Lutynia 2012

8. Uzdrawiające oliwy o oleje, redakcja Ewelina Wochnik, Olimp Media Sp. z o.o. sp.k., Poznań 2012

9. Vican Pierre – Olejki eteryczne.65 roślin leczniczych, Bauer-Weltbild Media, Warszawa 2010

10. Woorwood Valerie Ann – Vademecum olejków eterycznych i aromaterapii, Studio Astropsychologii, Białystok 2010


Jeśli znacie dobre publikacje dotyczące tego zagadnienia napiszcie w komentarzach. Z chęcią poszerzę moją biblioteczkę. 

26 komentarzy:

  1. no dobrze, uporządkowałaś mi nieco mą wątłą wiedzę w temacie hah
    a jak w literaturze określa się mieszankę olei, np. olej migdałowy, olej organowy, olej jojoba + vit.E?
    Bo z reguły w sklepach spotykam się w tej sytuacji z określeniem "olejek do włosów"... Zobacz po angielsku nie ma problemu to wszystko jest "oil";)
    cieszę się, że się na coś zdałam:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że angielski nie rodzi takich problemów. Może po polsku powinna być 'oliwka'? A jak do tego ma się olej magnezowy? Przecież to woda i sól w niej rozpuszczona.

      Usuń
    2. Jeśli chodzi o olej/oliwę magnezową to nazwa spowodowana jest wrażeniem tłustości w dotyku, wiadomo, że żadnego oleju tam nie ma. Zresztą używanie w codziennym życiu nazwy "wodny roztwór chlorku magnezu" byłoby raczej trudne. Mogłaby ewentualnie być nazwa "płyn magnezowy" ale wątpię czy uda się to zmienić :)

      Usuń
    3. haha kolejna zagadka, może olanka?
      A tak całkiem poważnie powinno powstać takie "olejowe" formalne słownictwo właśnie...:)

      Usuń
    4. Sandro, masz rację. Wiem, że ten płyn jest tłusty. Sprawiłam sobie ten preparat.

      Usuń
    5. ależ się przeplatamy, Łucja a myślałaś o disqus - świetnie się gaduli i jest widać co kto i do kog;)

      Usuń
    6. Łucjo, kupiłaś gotowy czy zrobiłaś sama? Jeśli gotowy, to ciekawa jestem jakiej marki.

      Usuń
    7. Początkowo zastanawiałam się nad zrobieniem. Ostatecznie kupiłam http://natural4you.pl/betteryou/1116-olejek-magnezowy-original-spray-100ml-5060148520100.html

      Usuń
    8. Ja sama robię sobie olejek. Praca żadna, a kosztuje grosze :)

      Usuń
  2. Sporo masz tych książek. Prawdę mówiąc zawsze przeglądam informacje w internecie ale chyba przyszła pora na kupno kilku. Lubię czasami przed spaniem poczytać albo po prostu przejrzeć książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Internet to nie zawsze dobre źródło rzetelnej wiedzy. Książki to także moja pasja. Publikacje , które pokazałam uważam za jedne z cenniejszych w tej materii.

      Usuń
  3. Bardzo ciekawy i pożyteczny post. Ja również zauważyłam, że mylenie tych nazw jest nagminne i to nie tylko wśród blogerek. Takie błędy widać w wielu sklepach internetowych, a chyba ich właściciele powinni wiedzieć czym handlują, olejem czy olejkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Tak sobie myślę, że często brakuje nam prezycji i chodzimy na skróty.

      Usuń
    2. tylko kłopot w tym, że pewnych nazw formalnie nie ma, bo jak na olej migdałowy wiemy, by mówić olej, tak na mieszankę olei do włosów, nie ma określenia i producenci idąc na skróty nazywają, to olejek do włosów - przykład z mego komentarza wyżej... a tak serio to przecież mieszanina olei i nawet lejku eterycznego tam nie ma - przykład oczywiście...

      Usuń
    3. No i dalej nie wiemy :) Oj ten nasz język polski. Ciekawe co powiedziałby Mikołaj Rej?

      Usuń
    4. Że Polacy nie gęsi??? :)))

      Usuń
    5. to samo mi się nasuwało Sandra;)

      Usuń
  4. Fajny post. Na pewno wiele osób wyniesie z niego rzetelną wiedzę.

    A tak przy okazji to przyznam szczerze, że mnie wciąż zadziwia jak producenci, czy sklepy zajmujące się tego rodzaju produktami mogą nie znać podstawowego podziału.... olej, olejek, macerat. Czy to aż tak dużo? Przecież różnice pomiędzy nimi są tak oczywiste i jasne.
    Strasznie denerwuje jak producent nie wie co produkuje albo sklep nie wie co sprzedaje. Zawsze długo się zastanawiam nad zakupem od kogoś, kto nie wie co sprzedaje... często rezygnuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że i producenci i sklepy muszą się jeszcze dużo nauczyć. Precyzja jest bardzo ważna, aby nie wprowadzać niepotrzebnego zamieszania.

      Usuń
  5. Super biblioteczka, ja posiadam kilka pozycji z Twojej listy, a konkretnie 2,5 oraz 10 :)

    OdpowiedzUsuń

Chętnie czytam Wasze komentarze i za każdy dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...