Poszalałam ostatnio jeśli chodzi o zakupy cieni. Wszystkiemu
oczywiście winna jest Lavera, która wprowadziła sporo makijażowych nowości. Odkąd
zobaczyłam nowe cienie na niemieckiej stronie Lavery zapragnęłam je mieć.
Przyszło poczekać, aż w polskich sklepach internetowych się pokażą. I oto mam!
Upragnione cienie!
Z ogólnych informacji podam tylko, że są to cienie
mineralne. Nie zawierają talku. Miałam z nimi już styczność. Swego czasu
dostępne były pojedyncze cienie. Teraz za to mamy duo, trio i quarto.
Jako pierwsze kupiłam Caramel Coffee.
Caramel Coffee to ciepła brzoskwinia i mielona kawa. Wspaniale ze sobą współgrają.
Dlaczego? Bo lubię
brązy, ciepłe beż, kawę, złoto. One także jako pierwsze pojawiły się w Green
Line. W żadnym innym sklepie ich nie było. No wiecie jak to jest. Musiałam je
mieć.
Później do mojej kolekcji dołączyły Violet Flower.
Violet Flower to najbardziej różowa róża jaką znam oraz zgaszony, odrobinę rozbielony fiolet. Róże w towarzystwie dzwonków?
Także
upolowane w Green Line. Dawniej nie przepadałam za różami i fioletami w
makijażu. Wydawało mi się, że jako blondynka wyglądam w nich infantylnie.
Myliłam się. Kolory te dobrze współgrają w niebiesko-szarą tęczówką. Są
niezastąpione do szaro-czarnej jesiennej garderoby.
Wspominając o Green Line muszę dodać, że dopiero w tym roku
odkryłam ten sklep za sprawą nowości od Lavery. W sieci można natknąć się na
różne miejsca. Lepsze, gorsze. Jeśli chodzi o Green Line to bardzo porządne
miejsce. Z przyjemnością robię tam zakupy. Wszystko przychodzi bardzo starannie
zapakowane. Kontakt ze sklepem bardzo dobry, czy to mailowy czy na FB.
Kosmetyki z długim terminem ważności. W tym sklepie także odkryłam nową gamę
środków czystości - Alma Win. Jeśli macie ochotę to napiszę o moich nowych
odkryciach. Jednym słowem – bez obaw możecie robić tam zakupy. Może to drobny
szczegół, ale w tym sklepie nie oszczędza się na próbkach. Są dodawane do
każdego zamówienia.
Jestem kawoszem. Więc jak tu nie skusić się na Cappuccino
Cream?
Trio Cappuccino Cream to śmietanka, kawa z dużą ilością mleka oraz kawa tylko z kroplą mleka. Zależy jaką kto lubi.
Same powiedzcie. Można było przejść obojętnie wobec tego trio? Te cienie
dla odmiany kupiłam w Zdrowych Kosmetykach.
Największy problem miałam ze znalezieniem cieni quarto.
Znalazłam je w Eco Krainie. Paletka quarto występuje w dwóch wersjach
kolorystycznych – Oriental Brown oraz Lavender Couture. Wybrałam brązy.
Quatro Oriental Brown najbardziej zaskakuje. Szara zieleń, jasna morela, stonowany brąz i zgaszony fiolet z domieszką brązu. Wszystkie barwy ciepłe, delikatne i opalizujące. Piękne.
Z
cieniami tymi wiąże się niemiła przygoda. Zamówiłam cienie dla siebie i
siostry. Dwie te same paletki. Poczta Polska trochę brutalnie obeszła się z
przesyłką. Jedna z paletek dotarła w totalnej rozsypce. Nie było problemu, aby
dokonać wymiany w sklepie. Wymieniłyśmy jednak na paletkę Lavender Couture.
Brązy cieszyły się wielkim powodzeniem i trzeba byłoby czekać dwa tygodnie. A tak długo nie chciałyśmy czekać. Szaro-lawendowa
paletka także mnie bardzo się podoba.
Nie będę dzisiaj rozpisywać się na temat składu, trwałości
itd. Na to przyjdzie czas. Skusiłyście się już na makijażowe nowości od Lavery?
Jak się Wam podobają moje nabytki?
Te poczwórne cienie bardzo mi się podobają - są to moje ulubione kolory :)
OdpowiedzUsuńPiękne te cienie. Bardzo mi się brązy podobają.
OdpowiedzUsuńnajbardziej podobają mi się brązy :) dopiero nie dawno odkryłam, że są brązy w których mi dobrze ;) naprawdę fajne zakupy :)
OdpowiedzUsuńmnie kusi z lavery podkład w musie :)
Podkład w musie ... przyglądam się jemu coraz częściej :)
Usuńwszystkie cienie śliczne,brązy fiolety róż - to moje kolory :)
OdpowiedzUsuńślicznotki :) brązy cudowne!
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam ten poczwórny :) Użyłam dopiero 3 razy ale muszę powiedzieć że mi się podoba!! Fajna pigmentacja!
OdpowiedzUsuńja się nie skuszę, mam 4 palety w praktycznie identycznych odcieniach brązu, lubię neutralne kolory ale na co dzień praktycznie się nie maluję.
OdpowiedzUsuńPaletka trio jest bardzo ładna :)
OdpowiedzUsuńViolet Flower jest piękny :)
OdpowiedzUsuńWszystkie mi się podobają - lubię takie kolory.
OdpowiedzUsuńChętnie poznałabym kolorówkę Lavery... :-)
świetne cienie, z pewnością się skuszę, z nowości Lavery mam podkład w musie i róż do twarzy, od razu przypadły mi do gustu
OdpowiedzUsuńwszystkie cudne!!!!!
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy naturalnych, mineralnych cieni. Prawdę mówiąc bardzo rzadko maluję oczy.
OdpowiedzUsuńPiękne kolory. Lavera kusi nową kolorówką.
OdpowiedzUsuń