Mam wrażenie, że rosyjskie kosmetyki mają już za sobą czasy
kiedy to cała blogosfera rozpisywała się na ich temat. Ja wśród rosyjskich
kosmetyków znalazłam kosmetyki lepsze i
gorsze. Takie, które bardzo przypadły mi do gustu i takie, po które z pewnością
już nie sięgnę. Jedną z marek, którą bardzo polubiłam jest Planeta Organica.
Pisałam Wam już o gęstym mydle z Aleppo oraz o tureckim mydle hammam. Oba te kosmetyki
urzekły mnie najpierw swoim zapachem. Dzisiaj chciałabym Wam przedstawić Czarną
Marokańską Glinkę Myjącą Planeta Organica.
Oto informacje od
producenta:
„Prastara marokańska receptura. Lecznicza marokańska glinka
Ghassoul z silnym działaniem antycellulitowym. Można stosować do mycia ciała i
włosów.
Od wielu wieków marokańska glinka wykorzystywana była w
Afryce do pielęgnacji włosów i ciała.
Glinka Ghassoul to naturalny produkt pochodzenia
wulkanicznego z wysoką zawartością krzemu i magnezu.
Posiada silne właściwości absorpcyjne, doskonale oczyszcza
skórę i wyprowadza z niej toksyny.
Jest zbierana ręcznie w podziemnych kopalniach, przemywana
wodą, oczyszczana i suszona na słońcu.
Dzięki wywoływanemu przez nią efektowi drenażu limfatycznego
działa antycellulitowo, zmniejsza obrzęki.
Glinka jest wzbogacona cennym olejkiem z czarnych oliwek
odżywiającym włosy, olejkiem eukaliptusowym wygładzającym skórę i włosy oraz
olejkiem z drzewa pistacjowego wzmacniającym cebulki włosów.
Skład: aqua ,
Ghassoul Clay (glinka ghassoul), Organic Olea Europaea Fruit Oil (organiczny
olejek z czarnych oliwek), Organic Eucaliptus Globulus Leaf Oil (organiczny
olejek eukaliptusowy), Myroxylon Balsamum Oil (olejek drzewa
balsamicznego/pistacjowego), Citrus Aurantium Peel Oil (olejek pomarańczowy),
Argania Spinosa Kernel Oil (olej aragonowy), Juniperus Communis Extract
(ekstrakt jałowca); Sorbitol, Sodium Cocoyl Isethionate, Potassium Olivate,
Potassium Laurate, Parfum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate.
Moja opinia:
Nie spodziewałam się, że ten kosmetyk będzie urzekał
zapachem. Trudno się tego spodziewać po glince ghassoul z olejkiem
eukaliptusowym i pistacjowym. Glinkę umieszczono w sporym plastikowym słoju
(450 ml). Ma postać ciemno-stalowej pasty.
Zapach tej pasty przypomina błoto z
dodatkiem eukaliptusa i jałowca. Wbrew pozorom jest to przyjemny zapach.
Orzeźwia. Lubię tę woń szczególnie w okresach przeziębienia. Sama pasta mimo,
że barwa jej nie zachęca do użycia jest przyjemna w stosowaniu. Używam jej w
połączeniu z kessą do głębokiego oczyszczania ciała. Pasta ta w połączeniu z
wodą pieni się. Najpierw rozsmarowuję pastę na ciele, a potem masuję kessą.
Dobrze oczyszcza skórę. Muszę przyznać, że zabrakło mi odwagi do użycia tej
glinki do włosów.
Ta gotowa do użycia glinka mimo, że używam jej tak jak
czarnego mydła (savon noir) zachowuje się inaczej. Tak jak wspomniałam, pieni
się. Lubię to mazidło mimo, że nie wygląda najpiękniej i nie pachnie różami. To
mój taki domowy sposób na łazienkowe spa.
Znam te kosmetyki :D Mam odżywkę do włosów z cedrem, na razie ciężko mi cokolwiek powiedzieć na jej temat, bo użyłam jej 2 razy :D
OdpowiedzUsuńAle masz ładną kolekcję tych kosmetyków, tylko pozazdrościć :D Ja ostatnio myślałam nad zakupem tego Tureckiego Mydła Hammam, ale mnie przeraziła cena :(
Kolekcja już prawie zdenkowana :) Tureckie muszę kupić. Jest bardzo wydajne. Owszem cena wysoka, ale warto. Aleppo na dnie i troszkę czarnej glinki. Zdjęcia zrobiłam kilka miesięcy temu.
Usuńmmmmm mnie zapach urzekł już czytając.Sama nie miałam żadnego kosmetyku tej firmy.
OdpowiedzUsuńBłoto z eukaliptusem i jałowcem nie jest złe. Mnie odpowiadają takie drzewno-iglaste wonie jesienią i zimą kiedy borykam się z infekcjami. Dobrze inhaluje.
UsuńJa polecam szampon odżywczy Aleppo, jest świetny. Nie miałam zbyt wiele rosyjskich kosmetyków ale kilka mnie kusi. Ciekawa ta glinka, z pewnością dobrze działa na skórę.
OdpowiedzUsuńDobrze działa :) Ja mam szampon tybetański i nie wiem co o nim do końca sądzić. Raz go lubię raz nie. Muszę przyjrzeć się temu Aleppo.
Usuńa mnie właśnie kolor zachęca, swoją drogą bardzo ciekawy ten produkt, jeszcze nigdy nie spotkałam się z glinką w takiej postaci :)
OdpowiedzUsuńGlinka gotowa do użycia. Kolor industrialny :) Ciężko samemu sobie przygotować glinkę do mycia wzbogaconą olejami.
Usuńjeszcze nie używałam kosmetyków tej firmy ale ciągle szukam takich nowości:)
OdpowiedzUsuńTo już nie nowość :)
UsuńJa już od dawna mam chrapkę na tę glinkę i z pewnością ją sobie kupię. Jednak będę to mogła uczynić dopiero wtedy gdy zużyję, całkowicie lub w znacznym stopniu, dwa inne mydła z tej serii: Hammam Body Soap i Beldi Body Soap. Te produkty mają duże opakowania i na dodatek są bardzo wydajne, a więc starczają na długo :)
OdpowiedzUsuńJa na razie znam tylko odzywki do wlosow z tej firmy, ale chyba siegne po wiecej, bo sie zakochalam w tych produktach <3
OdpowiedzUsuńNie znam kosmetyków tej firmy.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie, aż chce się wypróbować :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czarną glinkę. Tej nie znam. Myślę, że przydałaby mi się na zimę, przez ten eukaliptus.
OdpowiedzUsuńMam ten produkt i zaczęłam go niedawno stosować. Mnie Bardzo się podoba zapach i działanie także zwłaszcza na włosach! Włosy po umyciu pięknie pachną i pasta dość dobrze radzi sobie z myciem moich włosów i skóry głowy. Jestem zaskoczona pozytywnie :)
OdpowiedzUsuń