Ta notka miała pojawić się kilka dni temu. Burze jednak
poważnie uszkodziły sieć telefoniczną i pozbawiły mnie i moich sąsiadów
internetu.
A bez niego jak bez ręki …
A bez niego jak bez ręki …
Szczęśliwie wracam do sieci i blogosfery. Chcę Wam przedstawić Peeling do twarzy z solą z Morza Martwego i olejem arganowym.
Od producenta
dowiadujemy się:
„Peeling na bazie zmikronizowanej soli karnalitowej z Morza
Martwego. Zmiękcza i odżywia skórę, przywracając jej jędrność i elastyczność.
Działa oczyszczająco i odświeżająco. Doskonale nawilża i regeneruje naskórek.
Polecany do każdego rodzaju skóry.
Sól z Morza Martwego
jest bogata w magnez, potas i wapń, które remineralizują skórę. Nierafinowany
olej arganowy - dzięki wysokiemu stężeniu witaminy E, steroli i skwalenu -
wykazuje silne działanie odmładzające, antyoksydacyjne, nawilżające oraz
bakteriostatyczne. Olejek z drzewa różanego zapobiega objawom starzenia się
skóry i posiada piękny, łagodny zapach.
Stosowanie: Peeling zaleca się nakładać na suchą,
oczyszczoną skórę. Kolistymi ruchami lekko wmasować i pozostawić na kilka minut
tak, aby składniki wniknęły w skórę.
Zmyć letnią wodą.
Skład: sól
morska, olej arganowy, olej z pestek moreli, olejek z drzewa różanego.
Skład INCI: Maris Sal, Argania Spinosa Oil, Prunus
Armeniaca Oil, Aniba Rosaeodora Oil.”
Moja opinia:
Szklany słoiczek z etykietą przedstawiającą prawdopodobnie
widok brzegu Morza Martwego bardzo kusi. Lillamai przyzwyczaiła nas do pięknych
kobiecych, romantycznych opakowań. Po otwarciu słoiczka czujemy delikatny
zapach. To olejek drzewa różanego. Aromat jego jest łagodny, drzewny i orzeźwiający.
Tak się składa, że ten olejek olejek ten często mylony jest z olejkiem różanym.
Nawet na opakowaniu peelingu przeczytamy: „ Olejek
różany nadaje piękny, łagodny zapach.”
To prawda. Tylko, że w tym kosmetyku nie
mamy olejku różanego a olejek drzewa różanego. Ot taka subtelna różnica. Szukając
informacji o olejku drzewa różanego natknęłam się na notkę u Naturalnej Bianki.
Bianka dużo pisała o olejkach eterycznych (klik). Nie wiem jak Wam, ale mnie
bardzo brakuje wpisów tej blogerki. Mam nadzieję, że do nas wróci. To taka
kolejna dygresja. Wracając do peelingu. Prosty skład. To się chwali. Peeling
ten najkrócej można określić jako drobną sól zatopioną w oleju.
Używając tego
peelingu trzeba postąpić dokładnie tak jak radzi producent – nakładać na suchą
skórę. Wtedy się uda. Inaczej odniesiemy totalną porażkę. Ja robię trochę
inaczej. Biorę porcję peelingu i masują nią twarz. Nie pozostawiam preparatu na
skórze zbyt długo, aby nie wywołać podrażnień. Po takim masażu mam cerę zaróżowioną.
Dla dodatkowego odświeżenia stosuję jeszcze hydrolat bądź tonik. Przed jednym muszę Was przestrzec. Nie
nakładajcie tego solnego peelingu przed wielkim wyjściem. Najlepiej zrobić sobie oczyszczanie twarzy
przed snem.
Ja razu pewnego postanowiłam zrobić się na bóstwo przed wyjściem do
teatru. Wierzcie mi, że nie był to dobry pomysł. Moja skóra potrzebuje kilku
godzin po solnym oczyszczaniu, aby się uspokoić. Podsumowując – jestem zadowolona
z tego peelingu. Jeśli lubicie solne peelingi to pewnie i Wam się spodoba. Na
koniec jeszcze jedna dygresja. A właściwie uwaga do producenta, jeśli tylko
przeczyta moje skromne słowa. Na opakowaniu widnieje napis „i olejkiem arganowym”. Apeluję i błagam. Nazywajmy olej arganowy
tak jak przystało. Olej to olej. W peelingu mamy olejek, ale drzewa różanego. I
nie mylmy go z olejkiem różanym.
Znacie może już ten peeling? Co o nim sądzicie? A może
polecicie mi jakiś inny, taki który oczyści skórę przed wielkim wyjściem?
Nie znam ani peelingu, ani marki.
OdpowiedzUsuńAle bałabym sie peelingu solnego na twarz, chyba. Jak sobie pomyśle o tym, ze pryszcze by mnie szczypały ;)
Al producenci niestety mylą nazwy. Mam teraz olejek do ciała evree w skład którego wchodzi 7 olejów (?) a producent napisał olejków
Dla Twojej cery raczej się nie nadaje. Nie ryzykuj. Sól może podrażnić.
Usuńaleś mi nakładła łopatą wiedzy do głowy :D
OdpowiedzUsuńmuszę się z tego otrząsnąć :D
u mnie taki peeling prawdopodobnie skończyłby sie burakiem na twarzy... wole nie ryzykować z moją wrażliwą, płytko unaczynioną cerą :)
Moja mieszana cera toleruje sól. Długo masować skóy nie mogę bo też bym doprowadziła się do buraka.
UsuńNo sól i twarz to mi się jakoś nie zgrywa. Ale kosmetyk fajny, a skład jeszcze fajniejszy :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować :) Sól oczyszcza a oleje łagodzą.
UsuńW sumie, z umiarem można :)
UsuńMnie jakoś peeling solny do twarzy nie przekonuje. Niemniej jednak kuszą mnie kremy z ich oferty i pewno na zimę ulegnę i zakupię :)
OdpowiedzUsuńMoim hitem jest icg ałunowy dezodorant i pasta do zębów :)
UsuńZnam firmę Lillamai. Miałam krem, niestety moja skóra nie polubiła tego kremu. Natomiast mój mąż był zachwycony.
OdpowiedzUsuńPeeling solny fajny, ale nie dla mojej skóry.
A opakowania trzeba przyznać, że są przecudnej urody :))
Dobrze, że mężowi służy :)
UsuńNie znam, ale chętnie bym poznała ;)
OdpowiedzUsuńwarto poznać naszą firmę. Przemawia przeze mnie taki kosmetyczny partiotyzm :)
UsuńJa polecam peeling enzymatyczny dermika pure - przed wielkim wyjściem sprawdza się bosko!
OdpowiedzUsuńNie znam Dermiki :)
UsuńMam ten peeling, używałam już kilka razy, wkrótce też o nim napiszę, bardzo lubię jego zapach, ale z tymi olejkami rzeczywiście robią zmieszanie, warto nazywać rzeczy po imieniu :)
OdpowiedzUsuńBędę wypatrywać Twojej recenzji. Ciekawi mnie co sądzisz.
Usuńnie znam jeszcze kosmetyków tej marki, przyglądam się im od dłuższego czasu
OdpowiedzUsuńMoże znajdziesz wśród ofery tej marki coś dla siebie?
Usuńnie znam, ale firma od dłuższego czasu (od kiedy zobaczyłam u Ciebie:P) mnie intryguje...
OdpowiedzUsuńjeśli jednak na coś bym się zdecydowała to nie na peeling solny do twarzy, moja cera, by raczej tego nie przeżyła, albo bardzo ciężko;)
świetnie, że Ci służy...
szkoda, że Bianka nie pisze, czasem lubiłam do Niej zaglądać...
pozdrawiam serdecznie
:)
Sól niestety nie dla każdej cery jest dobra. Mojej mieszanej od czasu do czasu dobrze robi.
UsuńZdecydowanie wolę domowe pilingi, ale ten wygląda nieźle. Jednak przy mojej naczynkowej cerze nie mogłabym zbyt często używać takiego pilingu :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
canpasawi