Dla Was piszę

10 stycznia 2016

Odżywczy krem do twarzy BIO "Aloes i Bambus" Born To Bio

O roli nawilżania skóry nie trzeba nikogo przekonywać. Kremy nawilżające stosuję pod makijaż. Nocą natomiast królują odżywcze oleje. Przez ostatnie miesiące odpowiedniego nawilżenia dostarczał mi Born To Bio Odżywczy krem do twarzy BIO "Aloes i Bambus".


O kremie przeczytamy:
„Pochodzący z unikalnego wyciągu z kompleksu roślinnego krem odżywczy na bazie świeżego soku z organicznego aloesu i koncentratu z bambusa, dla skóry suchej do bardzo suchej.
Wygładza wrażliwe partie twarzy, dostarczając składników niezbędnych do optymalnego nawilżenia skóry. Dzięki zawartemu w nim masłu shea, chroni skórę przed utratą nawilżenia, regeneruje ją i nadaje skórze elastyczności i czystego blasku. Od pierwszej chwili użycia skóra staje się nasycona i posiada długotrwałą ochronę. Po 8 godzinach od nałożenia, w skórze utrzymuje się ponad 62% nawilżenia.

Kluczowe składniki:
-Aloe Barbadensis Leaf Juice - Aloe Vera - Aloes Zwyczajny -  jeden z najbardziej skutecznych środków na oparzenia słoneczne i podrażnienia skóry. Wspaniale nawilża suchą skórę.
-Butyrospermum Parkii — Shea Butter - masło uzyskane z orzechów z drzewa magnifolii w środkowej Afryce, znane również, jako masło karite lub masło Afryki. Wspaniały środek zmiękczający, bogaty w kwasy tłuszczowe i inne składniki odżywcze.
-Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet almond) Kernel Oil - Olej ze słodkich migdałów  - Idealnie zmiękcza i odżywia skórę.


Skład: Aqua (Water), Aloe Barbadensis (Aloe vera) leaf juice**, Cetearyl alcohol and cetearyl glucoside, Glycerin, Butyrospermum parkii (Shea) butter**, Helianthus annuus (Sunflower) seed oil**, Cera alba (Bees) wax**, Xylitylglucoside and anhydroxylitol and xylitol, Prunus amygdalus dulcis (Sweet almond) kernel oil**, Coco caprylate, Polyglyceryl-10 nonaisostearate, Dehydroacetic acid and benzyl alcohol, Cetearyl alcohol, Xanthan gum, Parfum (Fragrance), Tocopherol, Bambusa arundinacea stem extract, PCA ethyl cocoyl arginate, Sodium hydroxide, Linalool, Limonene, Citronellol. 
*) składniki organiczne (25,1%) na 98,9%  składników naturalnych.”


Moja opinia:
Moja mieszana cera częściej potrzebuje porządnego nawilżenia niż matowienia. Wybierając krem kierowałam się przede wszystkim składem. Moja skóra lubi aloes. To on daje przede wszystkim skórze pić.  Innym ważnym składnikiem jest bambus.  Sok z liści bambusa bogaty w sole mineralne, mikroelementy i olejki eteryczne. Pobudza skórę do działania, przyspiesza przemianę materii w jej komórkach, usprawnia wydalanie toksyn. Dzięki temu skóra staje się gładsza, świeższa, ma ładniejszy koloryt. Krem ma korzystny skład dla mojej cery. Jest olej słonecznikowy i olej ze słodkich migdałów. Trochę obawiałam się masła shea. Dawno temu zakodowałam sobie, że jest bardzo ciężkie, odżywcze, że może zapychać mieszaną cerę. Skreślam ten mit. U mnie dobrze się sprawdza. Trudno się odnieść do zapewnień producenta o nawilżeniu skóry po ośmiu godzinach. Nie robiłam żadnych badań w tym kierunku. Krem po prostu dobrze mi służył. Na koniec zapach – jest ziołowy. Można nawet powiedzieć, że to zapach skoszonej trawy.  Nie jest to moja ulubiona nuta zapachowa, ale można się przyzwyczaić. Wygodna aplikacja dzięki butelce airless plasuje ten krem jeszcze wyżej w rankingu ulubionych kremów.  Warto sięgnąć po ten krem.

Znacie kosmetyki Born To Bio? Jakie są Wasze ulubione kremy na dzień?


29 komentarzy:

  1. Nie znam ale bardzo mnie zaciekawił :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę w końcu kupić sobie coś z tej marki, tyle o niej czytam...

    Mnie też masło shea nie zapycha porów, a wręcz dobrze służy mojej skórze. Lubię też aloes w kosmetykach.

    BTW. Ten Twój aloes, na zdjęciu, wygląda imponująco. A mój złapał jakąś chorobę i padł. ;-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałabym, aby to był mój aloes. Krem miał sesję wyjazdową i zdjęcia zrobiłąm u mojej przyjaciólki EM. Ma dziewczyna rękę do kwiatów. Olejki mnie kuszą. Kiedyś natomiast miałam krem do rąk - niestety się nie spisał.

      Usuń
    2. Śliczny krzaczek aloesu :)))

      Usuń
    3. Moja przyjaciółka ma rękę do kwiatów :) Na ten aloes zawsze patrzę z zazdrością. Stoi sobie w kuchni. Kiedyś w całej swojej niewiedzy zapytałam dlaczego w kuchni, piękniej prezentowałby się w pokoju. Wiecie co usłyszałam, że nie jest dla ozdoby. Zdębiałam. Potem wszystko się wyjaśniło. Łatwo o poparzenia w kuchni. Wystarczy wtedy szybko ściąć liść i szybko przyłożyć aloesowy żel do rany. Ponoć znika w oka mgnieniu.

      Usuń
    4. :)))
      Przydałby mi się, bo ja zawsze sobie jakąś krzywdę zrobię....
      Ale ja nie mam szans na wyhodowanie takiego cuda.

      Usuń
    5. To tak jak ja :) I krzywda mi się dzieje w kuchni często wielka i nie mam szans na wychodowanie takie rośliny :(

      Usuń
  3. U mnie masło shea i aloes też dobrze się sprawdzają w pielęgnacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To takie uniwersalne składniki :) Ja na mojej liście mam jeszcze olej ze słodkich migdałów.

      Usuń
  4. Niestety, nie miałam jeszcze żadnego kosmetyku tej marki. Moja skóra też lubi masło shea i aloes, a więc kremik pewnie by się u mnie sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie przyjdzie ten czas, że wypróbujesz. Aloes i shea to bardzo dobre połączenie.

      Usuń
  5. z Born To Bio miałam żel pod prysznic o bardzo dobrym składzie ale dziwnym zapachu. ja mam skórę suchą i akurat masło shea mi służy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żeli nie znam. Zresztą ja sporadycznie używam żeli pod prysznic. Wolę mydło. Czytałam o ich dziwnych zapachach.

      Usuń
  6. Przyglądałam się temu kremikowi jakiś czas temu i miałam na niego ochotę, ale rozsądek wygrał - mam trochę kremów w użyciu.

    OdpowiedzUsuń
  7. skład jest zachęcający :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super skład, bardzo mnie zaciekawił :)

    OdpowiedzUsuń
  9. słyszałam o tej marce, ale samego kosmetyku nie miałam. widziałam je jednak stacjonarnie, więc przyjrzę im się dokładnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może się Tobie spodoba, warto zwrócić uwagę na ten krem.

      Usuń
  10. Lubię markę Born to Bio, więc na pewno kiedyś skuszę się na ten krem.

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam z Born To Bio żel do mycia o tej bambusowo-aloesowej nucie zapachowej i po prostu nie mogłam go znieść. Fetor nie z tej ziemi.


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS Bardzo dziękuję za wyczerpującą odpowiedź na moje zapytanie o suplementację.

      Usuń
    2. Żelu do mycia nie miałam. Krem ma zapach mocno ziołowy.

      Usuń
  12. Nie znam marki, krem wygląda na wart zainteresowania.

    OdpowiedzUsuń

Chętnie czytam Wasze komentarze i za każdy dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...