Dla Was piszę

24 stycznia 2016

Savon noir Eucalyptus Karawan authentic

Moja stara wysłużona kessa nie ma ze mną łatwego życia.  Zima to czas kiedy częściej oddaję się zabiegom głębokiego oczyszczania skóry. Czarne mydło nie jest mi obcym kosmetykiem. Mam już kilka zużytych słoiczków od rożnych marek na koncie. Trafiłam na produkty różnej jakości, różnej konsystencji. Lepsze i gorsze. Dlatego tym razem postawiłam używać kosmetyku z najwyższej półki, bo z certyfikatami Ecocert i Cosmetique Bio. Wybrałam Savon noir Eucalyptus Karawan Authentic. 


Dlaczego się tak stało? Powodem były przemyślenia po obejrzeniu programu o produkcji oliwy. To już jednak inna opowieść.Jedno wiem, z pewnością po oliwę bez certyfikatu nie sięgnę, tak jak i po savon noir również.

O kosmetyku przeczytamy:
„Produkt, na którym opiera się cały rytuał hamman. Stosowanie czarnego mydła to jeden z sekretów orientalnego piękna, rozumianego jako styl życia i opierającego się na wysokiej jakości produktów pielęgnacyjnych, nierozłącznie idącego w parze z wieloletnią tradycją
Czarne mydło eukaliptus składa się wyłącznie z tłoczonej na zimno oliwy z oliwek połączonej z czystym i naturalnym olejkiem eterycznym z eukaliptusa.


Olejek eteryczny z eukaliptusa pomaga udrożnić drogi oddechowe w czasie przeziębienia, pomaga usunąć toksyny i daje głębokie uczucie relaksu. Odpręża i harmonizuje.
Orientalny peeling: pod prysznicem lub w kąpieli nanieść na mokrą skórę i masować okrężnymi ruchami lub pozostawić na kilka minut. Podczas spłukiwania masować skórę energicznymi ruchami przy pomocy rękawicy kessa. Skóra staje się miękka, oddycha się lepiej i będzie głęboko nawilżona.

Skład: Aqua, Potassium Olivate*, Glycerin*, Eucalyptus globulus oil, Sodium Chloride, Caramel*, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Potassium hydroxide, Limonene.
99% składników jest pochodzenia naturalnego
40% składników pochodzi z rolnictwa ekologicznego”


Moja opinia:
Wybierając to czarne mydło najpierw zwróciłam uwagę na skład. Zastanowiła mnie obco brzmiąca nazwa Tetrasodium Glutamate Diacetate. Odetchnęłam z ulgą, bo jest to substancja chelatująca, pochodzenia roślinnego, antyoksydant.  Po otwarciu pudełka czuję mocną woń eukaliptusa. Potrafi ona nawet przebić katar. Savon noir ma idealną konsystencję. Nie jest ani zbyt zbite, ani zbyt rzadkie. Do wyjmowania go z pudełka używam drewnianej szpatułki laryngologicznej. Savon noir dobrze się rozprowadza na skórze. 


Jak już pokryję skórę bursztynowym mazidłem zostawiam ją tak na kilka chwil, a potem zaczynam szorowanie kessą. Skóra jest mocno oczyszczona, wygładzona. Wszystkie pory z pewnością się otwarły. Ciało gotowe jest na chłonięcie odżywczego oleju arganowego. Zapach olejku eukaliptusowego orzeźwia i odpręża jednocześnie. Lubię ten swój uproszczony rytuał hammam, w którym wykorzystuję savon noir, olej arganowy i glinkę rhassou.  Savon noir to jeden z moich ulubionych kosmetyków do oczyszczania ciała. Savon noir Eucaliptus znajdziecie w Matique.

Lubicie rytuał hamman? A może macie inne sposoby na piękną skórę?


26 komentarzy:

  1. Tego savon noir nie znam, ale czuję, że ten dodatek eukaliptusa by mi się spodobał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sam raz na zimę. Ja potrzebuję świeżości eukaliptusa.

      Usuń
  2. chyba przypadłby mi do gustu :) lubię zapach eukaliptusa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Savon Noir z dodatkiem eukaliptusowego olejku eterycznego można dostać w Franciszku :) Miałam i bardzo lubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię savon noir. Najczęściej sięgam po klasyk bez dodatku olejków, chociaż miałam kiedyś z neroli. To z eukaliptusem wydaje się być idealne na zimę. Infekcje i te sprawy. Chyba wiem o jakim programie piszesz dotyczącym produkcji oliwy. Mnie to zmroziło. O ile dobrze pamiętam było także o oleju rzepakowym. A co się tyczy sposobów na piękną skórę. Odkryłam mydło z kawą. I przepadałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Produkcja oliwy to jakaś masakra, dlatego postanowiłam wybierać tę bio. Jak pomyślę co może być w savon noir to słabo mi się robi. Widziałam Twoje mydło z kawą. Bardzo mnie kusi. Ale słowa danego sobie trzeba dotrzymać.

      Usuń
  5. Uwielbiam zapach eukaliptusa. Też zwracam uwagę na jakość oliwy. To mydło wygląda naprawdę porządnie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię savon noir i zawsze mam je w łazience. Poznałam już kilka marek tego specyfiku ale Karawan authentic jeszcze nie miałam. Najczęściej wybieram savon noir od Alepii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie miałam savon noir z Alepii. Miałam za to mydło i byłam zadowolona.

      Usuń
  7. Obecnie używam mydełka z Alepii. Bardzo je lubię.
    Eukaliptus na zimę to świetny wybór.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Działanie olejku eukaliptusowego jest nie do przecenienia.

      Usuń
  8. Uwielbiam zapach eukaliptusa... choć osobiście wolę go latem bo bardzo mnie orzeźwia :) Miałam Savon Noir od Magvity i uwielbiałam go w połączeniu z Kessą i olejkiem arganowym - to była dopiero bomba nawilżająca dla skóry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie eukaliptus służy najlepije zimą Orzeźwia i ogrzewa. Olej arganowy nalezy do moich ulubieńców.

      Usuń
  9. wreszcie muszę przetestować savon noir!

    OdpowiedzUsuń
  10. A ja nie lubię zapachu eukaliptusa... i niestety z kessą nie przypadłyśmy sobie do gustu.
    No cóż, na pewno bym Ci ani jednego ani drugiego nie podbierała :DDD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to mam tylko dla siebie :) Tak już mamy, że z reguły wybieramy inne zapachy i kosmetyki.

      Usuń
  11. Ciekawy produkt, takiego mazidła jeszcze nie miałam. A lubię takie cudeńka a i kessa jest w moim posiadaniu :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam tego typu kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. idealny duet na zimowe wieczory, kessa również u mnie się sprawdza, w łazience króluje Alepia, obecnie mam savon noir z arganem

    OdpowiedzUsuń

Chętnie czytam Wasze komentarze i za każdy dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...