Pokazywałam Wam już moje błyszczyki od Lily Lolo. Nie mam szczęścia do tej nowej marki. Są to moje pierwsze produkty Lily Lolo. Spotkała mnie przykra niespodzianka. Nakrętki błyszczyków pękły. Wygląda to nieciekawie.
Destrukcja widoczna gołym okiem.
Siły nie używam w malowaniu się, więc nie wiem dlaczego mnie to spotkało. Trudno taki błyszczyk włożyć do kosmetyczki.
Mądry Polak po szkodzie. I tak jest ze mną. Mimo, że kupiłam błyszczyki 3 tygodnie temu, nie mam już paragonu. Postępowanie reklamacyjne w tej sytuacji pewnie nie wchodzi w grę. Spróbuję, chodź nie liczę na jego rozpatrzenie. Czy też macie takie przykre doświadczeni?
Szkoda, że te opakowanie są takie słabe, mi coś takiego jeszcze się nie przytrafiło, ale nic jeszcze nie miałam z tej firmy. Mam nadzieje, że uda się z tą reklamacją.
OdpowiedzUsuńPewnie będzie ciężko. Paragon to podstawa. Nie tylko ja mam problem z tymi błyszczykami. Kinia także ma pękające nakrętki. NA początku myślałam, że tylko ja trafiłam na bubel.
UsuńNie wiedziałam, że tym błyszczykom nakrętki mogą pękać.
OdpowiedzUsuńŻadna z nas by nie pomyślała, że takie rzeczy będą się dziać.
UsuńJa niestety mam przykre doświadczenie z tymi błyszczykami o czym kochana wiesz, bo pisałam to u siebie na blogu. W zasadzie to nie znam nikogo poza nami, kto ma z zakrętkami takie problemy :/
OdpowiedzUsuńDobrze, że to tym napisałaś. Twój blog jest bardzo poczytny. Może uchroni kogoś przed zakupem.
Usuńnie miałam tych błyszczykow...
OdpowiedzUsuńale sprobowałabym reklamować ;)
Próbuję, dowiem się wszystkiego po majówce. NApiszę jak mi poszło.
UsuńDziękuję za odwiedziny. Cieszę się, że moje pro-zdrowotne przesłanie trafia do coraz większej ilości osób. Mam nadzieję, że wiele Pań oraz Panów uchroni się przed cierpieniem i niepotrzebnymi operacjami. W XXI wieku przetrwają tylko osoby, które czytają książki i interesują się otaczającym nas światem. Ważna jest wiedza o zdrowiu, o tym co nam szkodzi, a co pomaga. Większość lekarzy już dawno postawiło na leczenie farmaceutyczne, kosztem diety i rozmowy z pacjentem. Dlatego tak ważne jest samodzielne myślenie i świadome odżywianie.
OdpowiedzUsuńZapraszam ponownie i dziękuję za odwiedziny :)
http://www.biegpozdrowie.blogspot.com/
Mam w brogrolu i czekam na nowe wpisy.
UsuńJa miałam taki przypadek, ale w dłużej używanych błyszczykach. P.S. Zapraszam na rozdanie: http://kosmetyczne-pokusy.blogspot.com/2012/04/rozdanie.html
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńKochana co do blyszczyka to sprobowalabym - mimo wszystko reklamowac - najwyzej sie nie uda.... Bardzo podoba mi sie Twoj blog piszesz o ekologicznych kosmetykach i ogolnie widze tu bardzo ciekawe wpisy - bedzie mi bardzo milo jesli zgodzisz sie na propozycje - obserwujemy ?- ja mam podobny blog tez troche taki eko :) jesli moj blog ci sie spodoba tak samo jak Twoj mi proponuje - obserwowanie :) pozdrawiam pa
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa :) Z błyszczykamo próbuję. Zobaczymy. Ja już dawno jestem u Ciebie :) Mały motylek siedzący na kwiatku. LubiE Twoje wpisy. O ile dobrze pamiętam byłam 11.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy tych błyszczyków, ale współczuje tej niemiłej niespodzianki .
OdpowiedzUsuńMój póki co jest jeszcze cały ale może dlatego, że rzadko nosze go w torebce?:-)
OdpowiedzUsuńWysłałam dzisiaj do reklamacji. Zobaczę co z tego wyjdzie.
Usuń