Dla Was piszę

27 kwietnia 2012

Woda z kwiatów pomarańczy

Hydrolaty (wody kwiatowe) to moje wielkie kosmetyczne odkrycie. Od lat nie potrafiłam wyobrazić sobie pielęgnacji cery bez toników. Tonik to była konieczność. Odkrywanie naturalnej pielęgnacji doprowadziało mnie do odkrycia hydrolatów.
Pewnie to wiecie: hydrolaty są pozostałością po destylacji surowców roślinnych z parą wodną. Powstają olejki eteryczne oraz pachnąca woda.
Dlaczego wybieram hydrolaty, jaką mają przewagę nad tonikami? Czystość i prostota. Rośliny oddały nam wszystko co miały najcenniejszego. Lubię proste kosmetyki.
Moim faworytem wśród hydrolatów jest Woda z kwiatów pomarańczy. Wybrałam markę Alep Nature.


Oto co producent mówi nam o swojej wodzie:

Woda z kwiatów pomarańczy Alep Nature® jest znana ze swych właściwości nawilżających, odświeżających i uspokajających. Nawilża i uelastycznia skórę. Bardzo doceniana przez osoby nerwowe, zapobiega powstawaniu ciemnych plam na skórze, posiada wspaniały zapach.
Woda z kwiatów pomarańczy pochodząca z Maroka, jest produkowana przez rzemieślników ze świeżych kwiatów pomarańczy gorzkiej Citrus Aurantium.

Drzewo to ma piękne, białe kwiaty o delikatnym zapachu, będące symbolem czystości i płodności.

Właściwości:

Woda z kwiatów pomarańczy ma właściwości orzeźwiające i uspokajające zarazem. Naniesiona na skórę twarzy łagodzi, uelastycznia oraz przywraca równowagę skórze suchej.
Bardzo doceniana przez osoby żyjące w stresie, o zniszczonej cerze, zapobiega również tworzeniu się ciemnych przebarwień na skórze.”


Moja opinia:
Wodę z kwiatów pomarańczy cenię za zapach. Kwiatowy, subtelny charakterystyczny dla kwiatów pomarańczy nie ma nic wspólnego z zapachem olejku pomarańczowego ze skórek. Używam jej jako porannego toniku przed nałożeniem kremu. W mojej ocenie wspaniale odświeża. Dodaje energii o poranku. Sprawdza się w pielęgnacji cery mieszanej i naczynkowej. Naczynka stają się mniej widoczne. Szkoda było mi nanosić hydrolat za pomocą płatków kosmetycznych. Dopasowałam więc odpowiednią pompkę i twarz spryskuję mgiełką. Ani jedna kropla wody pomarańczowej nie może się zmarnować. Hydrolat ten nie należy do tanich. Wart jest jednak swojej ceny.

Wolicie toniki czy hydrolaty? Jakie ? A może w ogóle uważacie je na zbędne kosmetyki.

11 komentarzy:

  1. Uwielbiam kosmetyki naturalne, niestety dla mieszkańców małych miast są ciężko dostępne, ale warto się o nie postarać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Z tego powodu zakupy często robię w sieci. U mnie też nie ma sklepu z naturalnymi kosmetykami.

      Usuń
  2. To tak samo jak u mnie. Swoje kosmetyki kupuję wyłącznie w sklepach internetowych.
    Oczywiście, że wolę hydrolaty od drogeryjnych toników. Wypróbowałam już różany, lawendowy, z werbeny, a teraz używam z kwiatów gorzkiej pomarańczy, ale innej marki (Argile Provence).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że dużo wypróbowałaś hydrolatów. Nie znam marki Argile Provence (czytałam u Ciebie).

      Usuń
  3. Jak dla skóry naczynkowej to i dla mnie :D
    A po ile ona jest? Nie widziałam nigdzie ceny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę kiedyś wypróbować. Jak na razie to używałam tylko hydrolatu oczarowego.

    OdpowiedzUsuń
  5. hydrolat oczarowy jest świetny, używałam go również do rozrabiania maseczek z glinką ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana hydrolat z kwiatu pomarańczy jest dostępny na biochemii urody za 12 zł. Zuzyłam 200 ml i jestem przekonana do hydrolatów, bo toniki które są głównie z alkoholem bardzo wysuszają moją skórę w strefie T a wieczorem się strasznie po nich swiecę. PO hydrolatach owe zjawiska zostały wyeliminowane :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię hydrolat z kwiatów pomarańczy :)

    OdpowiedzUsuń

Chętnie czytam Wasze komentarze i za każdy dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...