Tak sobie myślę, że pielęgnacyjny ideał osiągnę wtedy, kiedy
będę Wam pokazywała tylko denka. Żadnych nowych kosmetyków, sprawdzone
receptury. Coś jednak czuję, że aż tak to się nie da. Chociażby wczoraj. Robiłam sobotnie zakupy. Objuczona jak
wielbłąd pognałam na parking, patrzę jeszcze 15 minut. Przypomniałam sobie o
papierze toaletowym. A że zaparkowałam blisko Natury to jak znalazł. Wchodzę,
biorę koszyk i już od samego wejścia rzuciła się na mnie marka Loton ze swoimi
olejami Body & Spa. Opanowałam się na tyle, że wzięłam tylko kokos,
odstawiając argan i makadamię grzecznie na półkę. Ale zasadę złamałam. Mam
jeszcze zapas olejów do włosów. Trochę sama siebie tłumaczę tym, że przecież
jeden olej wykończyłam. Staram się jak mogę, a wychodzi jak zwykle. Ot takie moje dywagacje w temacie denka.
A oto co zużyłam:
Rozpocznę od makijażu. Odnoszę wrażenie, że kolorówka nigdy
się nie kończy.
1. Lavera Puder sypki transparentny Trend Sensitiv Lavera – mój
zdecydowany faworyt. Towarzyszy mi od bardzo dawna. Nie mam ochoty na inny. Po
co szukać jak znalazło się ideał? Recezję przeczytacie tutaj. W tym roku Lavera
zmieniała opakowanie tego pudru. Z 10 g zrobiło się 8 g. Na szczęście cena też
jest niższa. Może będzie recenzja na bis?
2. Martina Gebhardt – Rose Tonik różany dla cery suchej.
Cenię sobie wodę różaną. To jednak nie jest zwykła woda różana. Bogaty skład sprawia, że lepiej
działa niż zwykły. Fantastyczny tonik. Wiem, że już dawno obiecałam recenzję. Dodam,
że to nie pierwsza butelka jaką zużyłam. I
nie ostatnia. Tonik ten to
podstawa mojej pielęgnacji. Oczywiście czeka na recenzję.
3. Flora Natura – Woda z oczaru wirginijskiego bio. Oczar
swoimi właściwościami dużo dobrego czyni mieszanej cerze. Spryskiwałam tą wodą
twarz najczęściej rano. Dawała nawilżenie i strefę T trzymała w ryzach. Z chęcią kupię jeśli upolują na promocji. 60
zł to trochę dużo jak za 100 ml. Recenzji brak.
Pielęgnacja twarzy jest u mnie raczej skromna. Na dzień
krem, na noc olej.
4. KIVVI - 24h fluid nawilżający z ekstraktami ogórecznika i
mandarynki. Ultralekki fluid. Doskonale sprawdzał się w upały. Producent
poleca ten fluid także na noc. Dla mnie na noc jest za słaby. Pod makijaż w sam
raz. Recenzji brak.
5. Ikarov - Olejek anty-age do cery mieszanej. Lubię markę Ikarov. Ostatnio sporadycznie trafiam na recenzje z udziałem kosmetyków tej marki. Temu olejkowi dużo zawdzięczam. Stoi on na straży normalności mojej cery. Pewnie za czas jakiś znowu pojawi się pusta buteleczka. Ten kosmetyk także na stałe wpisał się w moją pielęgnację. Recenzję przeczytacie tutaj.
Mycie – ciała, twarzy idt. Niezmiennie towarzyszy nam mydła,
chodź i żel się pojawił.
6. Savon du Midi. W lipcu nasze ciała rozpieszczały zioła
prowansalskie, geranium i wetiweria. Mydła Savon du Midi to stali bywalcy mojej
łazienki. I tak już zostanie. Recenzja
tutaj.
7. Cukrowym żelem do mycia ciała Phenome. Lipcowe upały
sprawiały, że ciągle chciało się siedzieć pod prysznicem. Najlepszy żel dop prysznic
jaki miałam. Delikatność to jego główna cecha. Dostałam go w gwiadkowym
prezencie. Chcę jeszcze! Recenzji brak.
8. So Bio Etic – Jedwabisty krem do mycia twarzy z oślim
mlekiem. Dobry kosmetyk do mycia twarzy. Nie wysuszał, nie podrażniał, radził sobie
z makijażem. Dobry skład i przyjemny zapach. Może jeszcze u mnie zawita. Ma już
następcę. Recenzji brak.
9. Provida Organics – Peeling z pumeksem do stóp i dłoni. Kolejne opakowanie zużyte. Bardzo lubię ten kosmetyk. Moje stopy mają prawdziwego przyjaciela. Recenzji oczywiście brak.
W upały ograniczam stosowanie wód toaletowych. Pachnący dezodorant wystarczy.
10. Logona – Dezodorant z szałwią i czerwonymi winogronami
Mediterran. Służył mi do odświeżania się w pracy. Działanie bez zarzutu, ale
zapach nawet zbyt słodki jak na mnie. Recenzji brak.
Na koniec pozostają włosy.
11. Lavera – Fluid z bio-róża do końcówek włosów. Moje włosy
nie potrafią bez niego funkcjonować. Mój absolutny hit. Recenzję przeczytacie
tutaj.
12. Alverde – Olejek do włosów Migdały-Argan. Moja wygrana w Zielonym Koszyczku. Dobrze służył moim włosów. Jeśli gdzieś znajdę to pewnie kupię. Pełnej recenzji brak.
Tak oto wygląda moje lipcowe denko. Znacie wymienione
kosmetyki? Który zainteresował Was najbardziej?
świetne denko, puder Lavery jest najlepszy, jaki używałam, olejek na końcówki gości również w mojej łazience, pozostałych kosmetyków nie znam
OdpowiedzUsuńkusisz tymi mydełkami, oj kusisz
Puder Lavery gości u mnie od lat. Najlepszy. Mam już nowe opakowanie, trochę mniejsze.
Usuńhehehe
OdpowiedzUsuńbomba... do Natury zajrzę na pewno... postaram się o tych olejach pamiętać:)
świetne denko, ostatnio polubiłam się ogromnie z So Bio Etic...
buźka
:)
Mnie też służy So Bio Etic. Pokażę jeszcze kilka kosmetyków.
UsuńWidzę dużo zaległych recenzji ciekawych pozycji, więc jest na co czekać :D
OdpowiedzUsuńJa nie wiem jak Wy te denka ogarniacie... mi się nie udaje. Zanim pomyęlę, wyrzucę.
W łazience mam koszyczek na puste opakowania :)
UsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków :D
OdpowiedzUsuńSzkoda.
UsuńUwielbiam ten puder z Lavery, też mi się już prawie kończy i mam zamiar kupić następny
OdpowiedzUsuńostatnio doszłam do wniosku że mamm podobnie jak ty , jestem chyba uzależniona od zakupów
Oj te zakupy, staram się naprawdę bardzo ograniczać.
Usuńteż nie miałam nic z tych rzeczy;))
OdpowiedzUsuńA co Ciebie najbardziej zaciekawiło?
UsuńOd dłuższego czasu czaję się na olejki do twarzy Ikarov, bardzo lubię tę markę i jestem ciekawa, jak taki olejek sprawdziłby się u mnie :)
OdpowiedzUsuńOlejek Ikarov mnie dobrze służy. Czy Tobię będzie odpowiadał - zależy od cery. Ja mam mieszaną.
UsuńTez sie ostatnio śmiałam, ze nigdy nie przestanę kupować rzeczy mając ideał nad ideałem to i tak kupie w tej kategorii cos innego, zeby sprawdzić : ) olejek ikarov chętnie kiedyś wyprobuje : )
OdpowiedzUsuńZ tymi zakupami to tak niestety jest :)
UsuńSporo tego. Mam ochotę wypróbować olejek Alverde :)
OdpowiedzUsuńOlejek Alverde wygrałam w Zielonym Koszyczku, Raczej mam słaby dostęp do kosmetyków tej marki.
Usuńsporo fajnych kosmetyków używałaś :) puder z lavery właśnie zamówiłam, więc będę miała okazję się przekonać o jego właściwościach ;)
OdpowiedzUsuńPuder Lavery to mój stary przyjaciel :)
UsuńŚwietne denko :) Nie miałam nic z Twoich kosmetyków, a kilka mnie zaciekawiło :)
OdpowiedzUsuńA co najbardziej?
UsuńPuder Lavera do zapamiętania, na razie mam Logonę i trochę zapach mnie męczy.
OdpowiedzUsuńNie znam pudru Logony. Zapach Lavery w mojej ocenie jest bardzo delikatny. Ja już go prawie nie czuję.
UsuńSporo tego jak na jeden miesiąc! Gratuluję takiego tempa w zużywaniu :D
OdpowiedzUsuńSporo, bo dużo było zaczętych opakowac i tak sobie stały.
UsuńSame fajne rzeczy, wszystko chętnie bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSkąd ja to znam :D niby nic nie potrzebujemy, a wciąż coś nowego kupujemy :)
OdpowiedzUsuńnie przejmuj się, nie jesteś sama :)
Staram się ograniczać kosmetyczne zakupy :)
UsuńZ wymienionych przez Ciebie kosmetyków miałam jedynie olejek Ikarov, który nie został moim ulubieńcem oraz puder Lavera, który wielbię już od półtora roku. Najczęściej go używam w okresie wiosenno-letnim.
OdpowiedzUsuńU mnie puder Lavera idzie cały rok na okrągło :)
Usuńswietne to denkko! nie znam nic, w sensie slyszec slyszalam, ale nie uzywalam.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń