Dla Was piszę

28 lipca 2015

Projekt Denko - czerwiec 2015

Denko goni denko. Tak to już u mnie jest. Niby lato, wszyscy wokół mają wakacje. A ja nie wyrabiam się z niczym. Moje czerwcowe, pisane pod koniec lipca denko jest dość konkretne.


Zaczynam od mydeł. Kirk’s daje nam kastylijskie mydło oparte na oleju kokosowym. Wyjątkowo delikatne, dobrze pieniące się jest uniwersalnym mydłem. Lubię takie. Bogatszy skład miało mydło od Dr.Woods.  Oparte na oleju palmowym i oleju kokosowym zawiera także olej jojoba oraz masło she. Delikatnie jest perfumowane olejkami eterycznymi. W tym przypadku imbirowym oraz cytrynowym. Z pewnością oba mydła zagoszczą jeszcze w mojej łazience.


Ostatnio mam etap miłości do lawendy. Lubiłam zapach lawendy. Ale żeby należał do moich ulubionych tego nie mogłam powiedzieć. Kosmetyki z prawdziwym olejkiem lawendowym zmieniają to podejście. W mojej łazience zawsze obok mydeł w kostce jest mydło w płynie. Dla gości. Wiem, że nie wszyscy lubią kostki. Gamę dobrych roślinnych mydeł w płynie ma Sodasan. Ja tym razem miałam wersję z lawedną (klik).

W pielęgnacji włosów królowały kosmetyki marki Aubrey Organics. O toniku z biotyną pisałam. Mój ulubieniec. Bezkonkurencyjny (klik). Chciałybyście, aby ten kosmetyk znalazł się w najbliższym rozdaniu? 


Włosy myłam nawilżającym szamponem rumiankowym przeznaczonym do włosów normalnych. Stosowałam również odżywkę z tej linii. Oba kosmetyki przypadły moim włosom do gustu, mimo tego, że szampon trochę plącze włosy. Kosmetyki te mają w składzie olej arganowy. Aubrey Organics dba o blondynki. Firma ma także szampon rumiankowy i odżywkę dające włosom objętość, z olejem słonecznikowym i z pestek moreli. Sięgnę po nie jesienią.

Jeśli chodzi o pielęgnację twarzy zużyłam dwa toniki. Tonik z malwą i czarnym bzem firmy i+m Naturkosmetik zupełnie mi nie podszedł. Sądzę, że to przez glicerynę w składzie. Daję ona charakterystyczną lepkość. A ja tego bardzo nie lubię.


Zupełnie inaczej sprawa ma się z miętowym tonikiem Logony. Ten tonik kupuję sobie zawsze na lato. Ma okiełzać skłonną do przetłuszczania strefę T. Znakomicie sobie radzi.


Ciało rozpieszczałam moim ulubionym olejem nagietkowym (klik). Stosuję ten olej do masażu przede wszystkim nóg. Wspaniale radzi sobie ze zmęczeniem nóg, zapobiega żylakom. Pozostałe części ciała także go lubią. O dłonie w pracy dbał lotion Avalon Organics. To wersja z grejfrutem i geranium (klik). Mam już ylang-ylang. Polubiłam lotiony tej marki.


Stopy nie darowałyby mi dnia bez wmasowania kremu przeznaczonego dla nich. Krem do stóp Desert Organics z olejem z pistacji. To krem bez wody. Zamiast niej ma w składzie sok z aloesu. Dobrze mi służył.

Krem odżywczy z masłem karite Lillamai stosowałam głównie na suche łokcie. Nie zachwycił mnie niczym szczególnym. Krem jak krem.
Już dawno z oferty firmy Sante zniknęły błyszczyki w małych pudełkach. Właściwie to zostały zastąpione przez inne. Te trzeba było nakładać za pomocą pędzelka. Dla mnie były to najtrwalsze błyszczyki jakie miałam. Skończył się brąz. Na szczęście mam jeszcze czerwony i różowy.


Najbardziej nie lubię jak kończą się perfumy i wody toaletowe. Calycanthus Acca Kappa zachwił mnie pięknym jaśminem (klik). Wpisują na listę moich ulubionych zapachów.



Wasze denka już oglądałam i czytałam. Lada moment pewnie kolejne się pojawią.

18 komentarzy:

  1. Biorąc pod uwagę, że to wszystko wykończyłaś w ciągu jednego miesiąca, to jest to bardzo dużo, a do tego kosmetyki ciekawe. Intrygują mnie kosmetyki do włosów od Aubrey. Kiedyś nawet chciałam zamówić jeden z szamponów i odżywkę ale jakoś się nie zdecydowałam. Widocznie to jeszcze przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wykończyłam - to się zgadza. Nie znaczy to jednak, że wszystko zużyłam w ciągiu jednego miesiąca. Ja wciąż walczę z dużo ilością otwartych opakowań. Tak było z olejem nagietkowym. Gdzieś się zapodziała otwarta butelka. Potem otworzyłam następną. No i zdziwienie pewnego dnia. Lotion Avalon towarzyszył mi chyba przez pół roku. W pracy - jakok rem do rąk. Tonik Logony - kupiłam latem ubiegłego roku. Zużyłam połowę. Teraz przyszedł czas na druga połowę, Nie bałam się, że się zmarnuje, bo jest na alkoholu. A co do mydeł - odnosze wrażenie, że je spożywamy. Nastarczyć się nie można.

      Usuń
  2. Zwróciłam uwagę na tonik miętowy Logona, bo mam podobne problemy z cerą latem,
    kosmetyki do włosów Aubrey też mnie bardzo kuszą/
    no i jeszcze widzę Martinę, bo zawsze mi się oczka świecą .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miętowy tonik Logony to dla mnie kosmetyk sezonowy. Moja cera lubi alkohol zwłaszcza latem. Ten tonik świetnie matuje. Trzeba jednak uważać na suche policzki (u mnie). Czytałam wiele niepochlebnych opinii na tema Aubrey. Mnie dobrze służą.Szampon trochę plącze włosy. Rumianek jednak bda o kolor moich włosów. Bez nagietka od MArtiny trudno byłoby mi funkcjonować. Dla mnie to lek.

      Usuń
  3. Sporo ciekawych produktów i marek których kompletnie nie znam.Jedynie LillaMai jest mi znana :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. DEzodorant ałunowy od Lillamai bardzo lubię. Ten krem tak nie do końca wpasował się w mój gust.

      Usuń
  4. Twoje denka należą do moich ulubionych. Zawsze znajduję u Ciebie tyle ciekawych kosmetyków i dowiaduję się o istnieniu nowych marek naturalnych.

    Też, tak jak Sandra, zastanowiłam się, czy w jeden miesiąc to zużyłaś, ale wyjaśniłaś mi też to.

    I mam podobnie z czasem. Wszyscy na urlopach i wakacjach,a ja pracuję jak mrówka i ciągle i czasu brak. ;-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za te słowa :) Chciałam już zrezygnować z pisania denkowych notek. W jeden miesiąc to nie da się zużyć tego wszystkiego. No może tylko mydło. Ten brak czasu. Ja czuję się jak na karuzeli.

      Usuń
  5. Nie znam nic zupełnie... A poznać chcę chyba wszystko. Jak Ty to robisz, że nawet denkiem kusisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niemożliwe :) Powiem Tobie, że błyszczyków Sante w tej formie to już nie poznasz. Firma wycofała się z ich produkcji.

      Usuń
  6. Fajnie i ciekawie jak zwykle :))))
    Właśnie zaczynam swoją ulubioną odżywkę aubrey - GPB.
    Kochana, a znasz mydła firmy "czyste mydło"? Ja teraz używam i jestem pod wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proteinowe odżywki z Aubrey jeszcze przede mną. Anula - nie nam tych mydeł :)

      Usuń
  7. uwielbiam zapachy kwiatowe a w szczególności jaśmin.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten jaśmin to jest król wszystkich jaśminów. Nie można go nie kochać. Musisz koniecznie wypróbować na sobie.

      Usuń
  8. Dużo ciekawych produktów wykończyłaś :) Niestety nie znam niczego.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mogłabyś zrobić jakiś osobny wpis o swoich włosach? Fajnie by było jakbyś opisała jaki masz rodzaj, czego używasz, czy farbujesz... Brakuje na naturalnych blogach takich wpisów. Bo głównie są tylko recenzje, denka i co się kupiło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się :) Odpowiadając na szybko - mam włosy blond, nigdy nie farbowałam. Lubą się przetłuszczać u nasady, a są suche na końcach. Moje włosy uwielbiają olej kokosowy. To tak na szybko.

      Usuń

Chętnie czytam Wasze komentarze i za każdy dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...