Po raz trzeci przyjdzie mi pisać o kosmetycznych odkryciach.
Rok 2012 przyniósł markę Luvos i Ikarov. Poprzedni rok był dla mnie odkrywaniem
wspaniałych kosmetyków Martiny Gebhardt. Świat naturalnych kosmetyków jest
bardzo bogaty. Sklepy wciąż oferują nam nowości. Wpadamy na marki znane od lat,
a dla nas nowe. Nie oznacza to, że zrezygnowałam z dobrych kosmetyków odkrytych
w poprzednich latach. Nadal w moich denkach widzicie Luvos, Martinę Gebhardt.
Ikarova może mniej.
Sądzę, że każda z Was ma takie swoje odkrycia.
Ja mojego kosmetycznego odkrycia dokonałam właściwie już pod
koniec roku. W znacznej mierze przyczyniły się do tego Anula i Violka. Za ich przyczyną zwróciłam uwagę na
kosmetyki amerykańskiej marki Andalou Naturals.
Dziękuję Wam Dziewczyny z całego serca za Wasze notki na temat zakupów w iHerb.
Rozpoczynam dopiero
przygodę z marką. Moje kosmetyczne zasoby zawierają dopiero cztery produkty. Co
jest jednak wyjątkowego w tych kosmetykach? Na każdym opakowaniu widnieje napis
: Fruit Stem Cells.
Kosmetyki
Andalou Naturals zawierają w swoim składzie roślinne komórki macierzyste. To
właśnie stanowi o wyjątkowości kosmetyków. Do tej pory nie używałam kosmetyków
tak zaawansowanych biotechnologicznie.
A oto moja kolekcja Andalou Naturals:
- Tonik różany
- Maseczka glikolowa dyniowo-miodowa
- Wzmacniający spray do włosów
- Spray do układania włosów z biotyną i lawendą – objętość.
Roślinne komórki macierzyste to temat na osobną notkę.
Spróbuję przybliżyć temat oczywiście jeśli macie ochotę na osobną notkę o roślinnych
komórkach macierzystych.
A jak Wasze kosmetyczne odkrycia?
*: *: *: *:
OdpowiedzUsuńAndalou rządzi :D
Blogowy rok 2015 będzie pod znakiem Andalou :)
Usuń:)))))
UsuńZapowiada się pięknie! :)
Zdecydowanie tak ;)
UsuńPierwszy raz je widze :)
OdpowiedzUsuńAndalou kupuję na iHerb.com
UsuńZ Andalou jeszcze nie miałam przyjemności, za to zakochana jestem w Martina Gebhardt. Ich krem i mleczko z serii szałwiowej są super.
OdpowiedzUsuńSzałwoiej linii nie miałam, raczej ni ejest dla mojej cery. Lubię za to linię różaną, olejek nagietkowy, neroli, kremy do rąk i stóp.
UsuńA ja właśnie testuję krem szałwiowy - na noc bardzo fajny :), ale ja mam cerę mieszaną. Mam jeszcze próbkę lotionu anti-aging i strasznie się napalam na niego :)
UsuńSzawiowa linia wydawała mi się zbyt mocna, mimo, że mam cerę mieszaną
UsuńO nie! Teraz jeszcze Ty o tym Andalou! :-)
OdpowiedzUsuńMam je na wishliście, ale teraz mam takie zapasy kosmetyków, że nieprędko zamówię coś na iHerb. (Choć oczywiście chcę stamtąd wielu rzeczy...)
Ja także chcę stamtąd wielu rzeczy :) Zdrowy rozsądek nakazuje jednak umiar w zakupach. Obiecałam sobie, że w styczniu nic nie kupię (jeszcze jedna paczuszka z Iherb jest w drodze). o Andalou z pewnością napiszę wiecej.
UsuńKosmetykami Andalou zaczęła kusić Anula, potem dołączyła do niej Violka, a teraz jeszcze Ty, Łucjo.... I jak tu ograniczyć kosmetyczne zakupy ??? Jak zbankrutuję to Wy, kusicielki będziecie miały mnie na sumieniu :)))
OdpowiedzUsuńSumienia mamy pojemne.... dawaj :DDD
UsuńSandro, to u Ciebie przeczytałam o toniku z komórkami macierzystymi. Cena mnie przeraziła. Można taniej - stąd Andalou.
Usuńnie znam, ale sądząc po komentarzach to jakiś totalny hit :) aż się boję wczytać, żebym nie wpadła w szał kupowania... :P
OdpowiedzUsuńCzy totalny hit to nie wie. Marka godan uwagi.
UsuńPierwsze widze, pierwsze słyszę:-)
OdpowiedzUsuńMuszę się bliżej zapoznać z tą stronką i dopiero obczaić :-)
Można przepaść na iHerbie.
UsuńCzekam na recenzje:)
OdpowiedzUsuńBędą się pojawiać za czas jakiś ;)
Usuńciesze się, że się skusiłaś, Andalou to również i moje odkrycie roku
OdpowiedzUsuńMam ochotę na jeszcze kilka kosmetyków tej marki :)
UsuńKosmetyki tej marki mam w planie poznać w tym roku. To jedno z moich kosmetycznych marzeń.
OdpowiedzUsuńCoś mi się wydaje, że marzenia będą się spełniać ;)
Usuń