Dla Was piszę

19 grudnia 2014

"Kroniki anielskie" Vladimir Volkoff

Postanowiłam, że już do świąt nie będzie kosmetycznych notek. Zostało tylko kilka dni. Na ulicach ludzi ogarnęło czyste szaleństwo. Z roku na rok coraz większy pęd. I po co to wszystko? Czy nie zatracamy tego co najważniejsze w świętowaniu Bożego Narodzenia?
Aby oderwać siebie od tego szaleństwa postanowiłam ponownie sięgnąć po przeczytaną kilka lat temu książkę Vladimira Volkoffa pt. „Kroniki anielskie”.


Wydawca tak pisze:
„Kroniki anielskie to opowieść o dwunastu misjach Boskich posłańców w różnych miejscach i czasach – od zniszczenia Sodomy poczynając, a na próbie zbawienia Lenina kończąc. Jeden z funkcjonariuszy anielskich zostaje obarczony zadaniem wyszukania kandydatki na Matkę Syna Bożego. Inny próbuje uchronić Judasza od podszeptów „Tego Drugiego”. Jednak aniołowie nie zawsze wywiązują się ze swoich zadań.
Ze znawstwem tematu autor opisuje aniołów jako „służby specjalne Boga”. Kiedy w Stworzeniu zaczyna coś szwankować, anielska gwardia zostaje wysłana na ziemię. Pragnąc za wszelką ceną doprowadzić ludzi do zbawienia, sięga po niekonwencjonalne metody.
Odkrywając nowe obszary szpiegowskiej metafizyki, Volkoff jeszcze raz dowodzi, że jest pisarzem wybitnym, przed którym żadne tajne służby nie mają tajemnic.”

Wybrałam jeden z fragmentów:



Lubię prozę Volkoffa. Przeczytałam wszystko co ukazało się nakładem naszych wydawnictw. Thrillery szpiegowskie takie jak Montaż, Gość papieża, Carskie sieroty, Spisek czy Werbunek nie mają sobie równych. Mnie, mimo powagi tematów, urzekła lekkość pióra Volkoffa. Czyż nie czyta się zaprezentowanych wyżej słów z niekłamaną przyjemnością?
Każde słowo kolejnych powieści czytałam z wielką przyjemnością. 
"Kroniki anielskie" niczym nie ustępują wymienionym tytułom. Szpiegowska metafizyka. Może tego anielskiego pierwiastka nam brak? Anioły skutecznie oderwały mnie od przedświątecznej gonitwy. Nie żałuję czasu spędzonego z książką. A Wam temat "anielskich służb specjalnych"  zostawiam pod rozwagę. A może znacie prozę Volkoffa? Podzielcie się swoimi przemyśleniami.

Jeśli nie macie jeszcze pomysłu na prezent dla jakiejś osoby – może proza Volkoffa okaże się strzałem w dziesiątkę?


4 komentarze:

  1. Niestety, nie czytałam żadnej książki tego autora ale z tego co piszesz wynika, że warto się o ich lekturę pokusić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. dziękuję Ci Łucja za ten wpis... teraz wiem, że nasza Fasolka jest w bezpiecznych rekach "anielskich służb specjalnych"... I może kiedy zostanie Aniołkiem będzie nas chronić tu na ziemi, choć kolej rzeczy jest taka, że to my mieliśmy Ją chronić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pati, jest Aniołkiem od pierwszego dnia. Nigdy nie wiadomo kto kogo ma chronić. Tak ten świat jest urządzony ....

      Usuń

Chętnie czytam Wasze komentarze i za każdy dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...