Dla Was piszę

10 sierpnia 2013

Lekki krem na dzień "My morning detox" Bio-Logical

Kosmetyki francuskiej marki Bio-Logical nie należą do znanych kosmetyków naturalnych wśród polskich kobiet. Przypuszczam, że nie tak dawno temu pojawiły się w ofertach sklepów internetowych. Za sprawą firmy monoi tiara natural cosmetics miałam okazję poznać płyn micelarny o obiecującej nazwie „My Face Dew”. Jak sprawdziła się rosa na mojej twarzy przeczytacie tutaj. „Zacznij dzień radośnie i promiennie!” – tak zachęca nas Bio-Logical do użycia lekkiego kremu na dzień „My morning detox” z linii „Ale delikatne”.





Producent tak charakteryzuje krem:
„Nawilżanie i ochrona przed zanieczyszczeniem i stresem miejskim dzięki ekstraktom z lilii i bambusa. Ekstrakt z lilii wodnej nawilża, wygładza, tonizuje i oczyszcza pory. Bambus detoksykuje i chroni skórę przed zanieczyszczeniem i stresem miejskim. Olej sojowy bogaty w antyoxydanty odżywia i przywraca skórze zdrowy i młody wygląd. Proszek ryżowy reguluje wydzielanie sebum, rozświetla i matuje. Krem jest odpowiedni do skóry normalnej i mieszanej.
INCI: Water (Aqua), Caprylic capric triglycerides, Sunflower seed oil* (Helianthus annus seed oil*), Wild soybean oil* (Glycine Soja*), Behenyl alcohol, Water lily root extract* (Nuphar luteum root extract*), Glycerine, Arachidyl alcohol, Bamboo stem extract* (Bambusa arundinacea stem extract*), Rice* (Oryza sativa*), Microcrystalline cellulose, Cellulose gum, Cetearyl alcohol, Cetearyl glucoside, Arachidyl glucoside, Sodium benzoate, Potassium sorbate, Benzyl alcohol, Tocopherol, Cetyl alcohol, Citric acid, Fragrances**, Citronellol**, Linalool**, Eugenol**
*składniki pochodzące z upraw ekologicznych
**składniki pochodzące z olejków eterycznych
98.9% wszystkich składników jest pochodzenia naturalnego
10% wszystkich składników pochodzi z upraw ekologicznych.”





Moja opinia:
Mam cerę mieszaną. Taka cera potrzebuje zawsze dobrego nawilżenia. Ważny jest także mat. Latem moja skóra ma większą tendencję do świecenia się i do zanieczyszczania się w strefie T.  Szukam więc na ciepła porę roku naprawdę lekkich kremów.
Krem „My morning detox”  przeznaczony jest dla cery normalnej i mieszanej. Kosmetyk umieszczono w lekko matowej szklanej butelce z pompką. Muszę przyznać, że cenię sobie producentów, którzy dla swoich kosmetyków wybierają szklane opakowania. Szkło jest ekologiczne.  
Szkło jest materiałem znanym już kilkadziesiąt wieków przed naszą erą. Początkowo spełniało rolę jedynie dekoracyjną . Odkrycie sposobu jego przetwarzania sprawiło, że weszło ono do powszechnego użytku.
Szkło posiada wiele zalet:
 - w pełni nadaje się do recyklingu,
 
 - gwarantuje doskonałą szczelność,
 
 - utrzymuje świeżość produktów,
 
 - szklane butelki można wymienić w sklepie – płacimy za nie tylko raz
ponad to:
 - w procesie wytopu stłuczki szklanej zużywa się mniej energii i obniża się emisję dwutlenku węgla do atmosfery,
 - dzięki przetwarzaniu stłuczki szklanej ogranicza się wydobycie surowców naturalnych (piasek).
Zawsze zastanawiam się jakie procesy następują w kontakcie kosmetyku czy żywności z plastikowym opakowaniem. Oczywiście używam kosmetyków w plastikowych opakowaniach. Kosmetyki w szkle jednak od samego początku wywołują we mnie pozytywne odczucia.





Szklana butelka i pompka – ładne i higieniczne. Jedno naciśniecie pompki i już mam ilość kremu potrzebną do porannej aplikacji. Konsystencja jest lekka, dobrze i szybko się wchłania. Kilka chwil i można nakładać podkład. Krem ten dobrze sprawdza się pod makijażem. Zapach kremu jest delikatny, gnieciona trawa z kwiatową nutą.
Opisując ten krem warto zwrócić uwagę na składniki. Bazą tego kremu jest olej słonecznikowy. Któż nie zna go z zastosowań kulinarnych? Odnoszę wrażenie, że pogardzamy tym olejem w kosmetykach. Zupełnie niesłusznie. Kosmetyka już dawna zaadoptowała go na swoje potrzeby. Olej słonecznikowy otrzymywany jest poprzez wytłaczanie na zimno. Zawiera on kwas linolowy, woski, fosfolipidy (lecytyna), karoteny, naturalną witaminę E.





Olej słonecznikowy jest doskonały dla osób, które mają cerę tłustą i mieszaną. Działanie przeciwzapalne i antyoksydacyjne to jego dodatkowe właściwości, które pozwalają kompleksowo dbać o naszą skórę.
Ponadto wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry, zmiękcza naskórek i regeneruje. Wykazuje działanie antyoksydacyjne i przeciwzapalne.
Nie powoduje powstawania zaskórników. Dodatkowo normalizuje wydzielanie sebum, a działanie przeciwzapalne pozwala na szybsze uporanie się z trądzikiem i wypryskami.
Tak jak już wspomniałam krem jest wydajny. Po miesiącu używania ubyło mi około ¼ zawartości butelki. Nie jedną z Was to dziwi. Ja po prostu używam kosmetyków oszczędnie. Na krem pielęgnacyjny przecież nakładam podkład lub krem tonujący. Nie muszę nakładać przysłowiowej „tony”. 
Jestem bardzo zadowolona z tego kremu. Dodam tylko, że jest to kosmetyk certyfikowany przez Ecocert i Cosmebio.
Na stałe u  mnie zagości, obok ulubionego kremu Luvos. Lubię zaczynać dzień radośnie i promiennie. Dystrybutorem kosmetyków Bio-Logical w Polsce jest firma monoi tiara natural cosmetics.  Zajrzyjcie na www.monoitiara.pl lub do sklepu stacjonarnego w Cieszynie





Nie będę pytać czy znacie kosmetyki Bio-Logical. Zapytam inaczej – macie ochotę poznać kosmetyki tej marki?
Jakie macie ulubione kremy na dzień, takie hity nad hity? A może nie wracacie do kremów, które się Wam skończyły poszukując ciągle nowości?

 

40 komentarzy:

  1. Ja używam obecnie kremu na szczupłość ;D
    Boski zapach a i działanie dobre (pod względem nawilżenia, bo w kwestii wyszczuplana jestem niereformowalna) :)

    W kwestii natomiast opakowań... nie powiedziałabym, że szkło jest takie ekologiczne. Owszem, ma wszystkie zalety jakie wymieniłaś,
    ale jaką masz pewność, że Twoje buteleczki trafią na przemiał i z powrotem do użytku? Jest duże prawdopodobieństwo, że trafią na wielkie wysypisko (mimo, że mamy segregować, niekiedy dochodzi jednak do przekrętów...) albo wyląduje gdzieś w wodzie.... szkło się nie rozłoży, ponad to zawiera niebezpieczne składniki, np tlenek ołowiu. Bardziej ekologiczne są teraz specjalne odmiany plastiku, który ma taką konstrukcję chemiczną, która nie szkodzi środowisku, a po jakimś czasie zwyczajnie rozkłada się w glebie. Z takiego plastiku korzysta Synesis, a teraz podobny ma O`right :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwestia segregacji śmieci to temat rzeka. Do plastików niemam do końca zaufania. Powodów jest kilka. O ile dobrze pamiętam,w ubiegłym roku, w jakimś specjalistycznym medycznym piśmie czytałam artykuł na temat podowania leków w formie iniekcji. Nawet przez krótki czas kiedy lek jest w strzykawce dochodzi do rekacji. Zgroza... Nikt z nas nie wyobraża sobie powrotu do sklanyc strzykawek, ich sterylizacji itd. Jeśli chodzi o specjalne plastiki to nie znam się na nich. Trudno jednak w to wierzyć. Nie dalej jak ubiegłym tygodniu ubejrzałam film o francukim eytwórczy wody, który twierdził, że swoją wodę leje w butelki plastikowe, które w 20 % są biodegradowalne. I co się okazało po badaniach? Jedna wielka ściema.

      Usuń
    2. Certyfikat ECOLABEL jest potwornie wymagający, Synesis ma ten certyfikat na swój żel do ciała, on jest właśnie w takiej specjalnej butelce, gdziekolwiek by nie była ma się rozpaść w określonym czasie. Nauka idzie w tym kierunku do przodu, niestety taki rodzaj plastiku tani nie jest, nie sądzę, żeby producenta wody stać było na takowy. Reakcje chemiczne zachodzą, to prawda. Jakby nie spojrzał, tam człowiek widzi wady :)

      Usuń
    3. Często firmy starają się nam wmówić cuda. Tak było z producentem wody. Przyjrzę się żelowi do ciała.

      Usuń
  2. masz rację, nie znamy ale mamy ochotę poznać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kuczę ale mnie zachęciłaś! Z chęcią bym go spróbowała bo mam identyczną cere

    OdpowiedzUsuń
  4. masz rację krem mało znany, ale właśnie takie recenzje lubię. Takie które pokazują coś co jeszcze nie widziałam.
    Mi też twarzowe kosmetyki starczają na bardzo długo :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawy kremik, podoba mi się słowo Detox :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To słowo "detox" to raczej taki chwyt reklamowy. Jakiegoś oczyszczania nie widzę.

      Usuń
  6. Opakowanie od razu rzuca się w oczy. Wpisuję na listę zakupów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam ochotę poznać tę firmę bliżej :)
    Podobają mi się radosne, kolorowe napisy, szklana buteleczka i wydajność. Róznież mam cerę mieszaną i lubię lekkie kremy, których nie czuć na skórze :)
    Czuję się skuszona!

    OdpowiedzUsuń
  8. Szklane pojemniczki z bio logical zachwyciły i mnie :) Aż miło na nie patrzeć ;) A swoim składem podbijają moje serce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Składy kosmetyków Bio-logical określiłabym raczej jako proste. Woda, dopasowany do potrzeb olej, aktywne, dwa trzy składniki i wystarczy.

      Usuń
  9. Mnie też kuszą kosmetyki tej marki i pewnie przyjdzie czas, że się na niektóre z nich skuszę. Jednak żeby to zrobić muszę najpierw zużyć chociaż część zapasów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och te zapasy. Stram się walczyć z moim kupowaniam na zapas ;)

      Usuń
  10. Nie słyszałam, ale lubię opakowania z pompką, i skoro daje dobre efekty to i ja się pewnie skuszę, chodź póki co pewnie na następne lato bo póki stosuję inny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ltem zachwyca lekkośc tego kremu. Sądze jedna, że w chłodnej porze roku też może dobrze się sprawdzać.

      Usuń
  11. Faktycznie to dość nowa marka na polskim rynku. Ja jak na razie jestem wierna Sylveco. Lekki krem brzozowy tej marki świetnie się u mnie sprawdza!

    OdpowiedzUsuń
  12. Nawet nie słyszałam o tej marce, ale faktycznie istotne jest nawilżenie i zmatowienie przy naszym typie cery ;]

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam tej marki, kto wie może kiedyś się na coś skuszę. Ach te zapasy....

    Lubię zmieniać kremy chociaż zdarza mi się kupić ponownie ten sam krem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także zmieniam kremy, chodź są i takie, które po które chętnie sięgam kolejny raz.

      Usuń
  14. Ja na dzień uzywam tylko filtru spf50 :-) za to na noc Lubie porządnie nawilzyc twarz i uzywam ziai z bio olejkiem, czasem nakladam pod krem rybki hydra z rival de loop.

    O tym kremie jeszcze wczesniej nie slyszalam, ale ma tak kolorowe opakowanie i piękny sklad ze chyba kiedyś się na niego skusze, mimo ze nie przepadam za nowościami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, że dobre nawilżenie to podstawa. Cały dzień w pracy, bądź z klimatyzacją, bądź z ogrzewaniem nie jest dla skóry komfortowy. Olej słonecznikowy z tego kremu dobrze odżywia skórę. Krem ten u nas to nowość, we Francji już nie :)

      Usuń
  15. Zajrzałam na stronę www.
    Zobaczyłam cenę i zamarłam....
    Trochę dużo :(

    OdpowiedzUsuń
  16. tez lubie jak krem do twarzy dostaje w szkle, czy serum.
    nie chce zeby skladniki aktywne kremu gryzly sie zplastkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. uwielbiam ten krem! mój nr 1!

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Faktycznie samo używanie kremów może w doskonały sposób wpłynąć naszą skórę i dlatego ja również z tych rozwiązań korzystam. Mi najbardziej pasuje krem na dzień od https://eveline.pl/pielegnacja-twarzy/rodzaj-produktu/kremy-na-dzien i muszę powiedzieć, że nie zamieniłabym go na żaden inny.

    OdpowiedzUsuń

Chętnie czytam Wasze komentarze i za każdy dziękuję.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...