Dzisiaj chcę się Wam pochwalić moimi ostatnimi zakupami. Zakupy to jedna sprawa, chociaż nie tylko o kosmetyki mi chodzi.
Kupiłam 4 kosmetyki (na zdjęciach są tylko trzy).
Maseczka oczyszczająca Ubtan to efekt październikowej akcji „Maseczka”.
Pomadka Annemarie Borlind w moim ulubionym kolorze drzewo różane – zakup konieczny, bo nie mam już czym malować ust.
Kupiłam także dwa suche olejki do ciała i włosów marki Acorelle. Na suchy olejek polowałam już od dawna. Kilka miesięcy temu poznałam go w salonie fryzjerskim. Moja fryzjerka takim olejkiem postawiła przysłowiową kropkę nad i mojej fryzurze. Efekt mnie zachwycił. Olejki suche nie są tanimi kosmetykami. Kupiłam je sobie w nagrodę, za bardzo ciężki tydzień i zakończoną sukcesem pewną sprawę. Zastanawiacie się pewnie dlaczego jestem tak zachłanna i zaraz muszę mieć dwa olejki. Otóż drugi olejek to prezent dla mojej siostry. Wspierała mnie w tej trudniej sprawie. Oczywiście olejki są różne, jeden nabłyszczający, a drugi pielęgnacyjny. Będziemy mogły wymienić się opiniami. Może nie brzmi to zbyt pięknie, ale lubię nagradzać siebie samą za małe zwycięstwa.
Opowieść o kosmetykach zdominowała już tę notkę, a nie o nich chciałam Wam napisać. Na recenzje przyjdzie czas.
Olejki Acorelle są nowością na naszym rynku. Znalazłam je tylko w sklepie internetowym Skarbiec Natury. Nie robiłam tam nigdy zakupów. A pierwsze zakupy to zawsze doza niepewności. I muszę Wam przyznać, że Skarbiec Natury zadziwił mnie ogromnie. W zamówionej paczce (kartonik oznaczony logo z nazwą) znalazłam ulotki (standard) oraz próbki (dobrze świadczy o sklepie). Próbki zapakowane były w woreczek z białej organzy. Pierwszy raz spotkałam się z tak, w mojej ocenie, gustownym zapakowaniem próbek. Moje serce wymagającego klienta zdobyli jednak załączoną karteczką. Popatrzcie same.
Czyż nie dowodzi to traktowania klienta z szacunkiem? Z jednej strony to tylko zwykły bilecik. A z drugiej wiele mówi o samej firmie i podejściu do tego co robią.
Z pewnością nie są to moje ostatnie zakupy w Skarbcu Natury. Znacie ten sklep?
ciekawa jestem maseczki :)
OdpowiedzUsuńJak tylko zacznę jej używać i będę mogła ją ocenić, powstanie recenzja.
UsuńOlejek mnie bardzo ciekawi :)
OdpowiedzUsuńZaczęłąm juz używać.
UsuńWstyd się przyznać ale jestem bardzo leniwa jeśli chodzi o balsamy i oliwki do ciała a taka oliwka na sucho mmm brzmi kusząco,chętnie wpadnę na ich stronkę.Ciekawi mnie bardzo maseczka przetestuj i daj znać :)
OdpowiedzUsuńMaseczka jest juz po pierwszym użyciu. Na początek powiem, że jestem zaskoczona.
UsuńNie znam tego sklepu, dopiero teraz dowiedziałam się o jego istnieniu. Nie słyszałam również o suchych olejkach. Będę czekała na recenzje. Tak to już jest, że człowiek się do śmierci uczy...:)
OdpowiedzUsuńSuche olejki, tka naprawdę nie są suche. Na czy polega różnica pomiędzy klasycznym olejkiem a suchym, już wkrótce napiszę.
UsuńCiekawi mnie wszystko :) Z niecierpliwością będę czekała na recenzję :) Pierwszy raz słyszę o suchych olejkach...
OdpowiedzUsuńTrochę trzeba poczekać na recenzję, muszę byc pewna tych kosmetyków.
UsuńMoim zdaniem nagradzanie siebie jest świetną sprawą- nie tylko motywuje do osiągania sukcesów, nawet tych malutkich, ale i pozwala się odstresować po jakiś ważnych, trudnych sprawach :)
OdpowiedzUsuńCo do suchych olejków- ja miałam miniaturkę tego z Nuxe oraz pełnowymiarowe opakowanie suchego olejku The Body Shop o zapachu shea. Podejrzewam, że są to zupełnie inne olejki niż Twój, ale i tak bardzo je polubiłam :)
Sklepu, o którym wspominasz, nie znałam do tej pory, ale bardzo zachęciłaś mnie do odwiedzenia ich strony :)
Przyznam, że ja też w ramach akcji maseczkowej skusiłam się na zamówienie maseczek- mój wybór padł na Tso Moriri oraz Starą Mydlarnię - saszetkowce zamówiłam sobie w sklepie Bańka Mydlana :)
Czekam na Twoje recenzje. Nie miałam jeszcze nić z Tso Moriri.
UsuńCo ja widzę, Skarbiec Natury! :D
OdpowiedzUsuńTam to znaleźć można dosłownie wszystko- jestem bardzo ciekawa Twoich recenzji( zwłaszcza pomadki, interesuje mnie jej swatch :) )
Już wkrótce :)
UsuńNigdy nie spotkałam się z tym sklepem, a widzę, ze to naprawdę niezły skarbiec... ;-) Fajne to podejście do klienta!
OdpowiedzUsuńPodejście do klienta bardzo pozytywnie mnie zaskoczyło. Wielki plus dla Skarbca Natury.
Usuńzdecydowanie się zgadzam- to drobiazg, ale naprawdę cieszy i dobrze świadczy o firmie. tego sklepu nie znam, ale chętnie się im przyjrzę.
OdpowiedzUsuńjest w tym sklepie dużo kosmetyków, które chciałabym wypróbować.
Usuńwszystko co zakupilas bym z checia wyprobowala:)))
OdpowiedzUsuńuwielbiam kosmetyki Annemarie Borlind w Müllerze jest cale stoisko tej firmy i czesto cos tam kupuje .. niestety najtansi nie sa.. ale tak jak piszesz cos sobie w nagrode tez nie raz u nich zafunduje:)))
co do tej firmy co kupilas olejki to niestety nie znam ale ciekawie sie zapowiadaja:) paozdrawiam pa
Lubię ich kolorówkę, kiedyś miałam błyszczyk. Najlepszy jaki znam.
UsuńMnie najbardziej kusi ta pomadka.
OdpowiedzUsuńBędę czekała na bliższą recenzję i kolor na łapce lub ustach :)
Zrobi się :) Cierpliwości.
UsuńJeszcze nie znam, ale zachęciłaś mnie do zapoznania się z suchymi olejkami:)
OdpowiedzUsuńDla mnie to też wynalazek :)
UsuńŁucjo miałam przyjemność korzystania z usług sklepu "Skarbiec Natury" i również byłam zachwycona profesjonalizmem obsługi i załączonym bilecikiem :D
OdpowiedzUsuńSystem nagradzania siebie to bardzo dobry pomysł :) Takie przyjemności dla siebie wspaniale działają na samopoczucie i wspiera motywację do dalszego działania :D
Cieszę się, że trafiłam na ten sklep :) A drobne przyjemności? To ważny element naszej codzienności.
UsuńLubię ten sklep. A ceny są atrakcyjne, zawsze można coś ciekawego znaleźć.
OdpowiedzUsuńA nagradzanie siebie samej to świetny pomysł. To zawsze poprawia humor.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym sklepem ;)
Usuń